Najbardziej ryzykowne są w moim odczuciu role, które mogą wszytko. Tzn. stado psów się nie sypnie bez przywódcy, nowy płynnie wejdzie na miejsce. Przykładowo, mamy jakieś królestwo fantasy. Król to członek jakiegoś wielkiego-super rodu. Nie ma potomków, więc nikt go nie może zastąpić. Jeśli postać zostanie opuszczona mamy niezły chaos fabularny. Jeśli to się zdarzy raz: fajnie. Jeśli pięć razy do roku... tracimy jakąkolwiek logikę. To samo stanie się z prezydentem miasta. Wystarczy też zerknąć na to, co się dzieje na Darkest Night - rody co chwilę nie mają głowy, w sumie co chwilę jest syf, nie ma opcji na ustabilizowaną rozgrywkę i zabawy polityczne (w przypadku DN zrobienie głowy rodu z NPC po prostu nie wchodzi w grę przez sam zamysł). W takich przypadkach rządzić powinien NPC, gracze mogą mieć ewentualnie jakiś mniejszy wpływ, np. być radnymi miasta, choć moim zdaniem to cholernie nudna fucha, gdy w mieście możemy zrobić wszystko

Jeśli chodzi o graczy, którzy nie radzą sobie z władzą, którą mają...
Po 1 - zwykle wiadomo, kto jaki poziom reprezentuje, nim do władzy ewentualnie dojdzie. MG bez problemu może go powstrzymać.
Po 2 - zawsze można z graczem pogadać, a jak nie skutkuje to... MG może wszystko. A przynajmniej powinien.
Zaś admini/MG będący kimś ważnym to często po prostu praktyczne rozwiązanie i tyle. Nie odejdą z forum od tak sobie, będą raczej stabilni, a jednocześnie powinni być w stanie zachować tyle obiektywizmu, ile się da. W końcu odpowiadają za całe forum, a nie tylko za swoje postacie.