#65 Fora gorszego sortu
-
Alley
Jezus maria jakie ściany jadowego tekstu.
Ja to może wypowiem się jako ostatni żyjący fanatyk post-apo, zabijania zombiów i ogólnego przetrwania w nieprzyjaznym środowisku bez zbędnych dziwactw, mang, różdżek i latających wróżek.
Pytacie dlaczego My ( Ci inni ) mamy takie wyrzuty do graczy SL? A no to prosto wytłumaczę.
Kiedyś istniało sporo for typu " przetrwanie" " koniec świata budzisz sie z kijem w ręku i se radź ". Dziś wszystkie wymarły co do jednego. I dlaczego?
Bo gracz który gra na forum typu Second Life, nie może znieść faktu że nagle jego cudownie wykreowanej postaci może coś grozić. Postaci dla której zaplanował całe życie na forum. A że każdy grał na SL ( sam też próbowałem ) to przy każdym takim nowo otwartym swojego czasu forum, 3/4 pochodziło z Second Life'ów. To było widać gołym okiem. I gracz ten któremu MG zniszczył wszystkie plany, porzuca takie forum wracając do bezpiecznego Niu Jorku ( Chociaż w rzeczywistości jego postać straciła tylko Oko albo Noge, wielkie mi halo ).
Wynika to też chyba z wygodnictwa i jakiegoś lenistwa obecnych graczy na scenie PBF. Nie wiem. Jedyne co mogę zarzucić środowisku graczy SL to właśnie to. Sukcesywne niszczenie innych typów for. Bo taki Brajan jeden z drugim gdy mu się nie spodoba, zabiera za sobą pół świty z którą przybył ze słonecznego Kolorado. A całej reszcie przekaże że MG tam się na niego uwziął i że kijowa administracja.
Wystarczy jedna plotka by zniszczyć reputację. Gracze starej daty nie mają już raczej siły tworzyć czegoś nowego i przebijać się przez tego kondoma lenistwa, mimo obiecania złotych gór fabularnych. Część też już pewnie sobie żyje i bez tego. Tak jak Ja. Bo sam już nie wierzę że powstanie coś w mój gust. Forum na którym kulkę zarobić można w pierwszym poście.
Może jestem odosobnionym przypadkiem. To Sorrunia.
Ja to może wypowiem się jako ostatni żyjący fanatyk post-apo, zabijania zombiów i ogólnego przetrwania w nieprzyjaznym środowisku bez zbędnych dziwactw, mang, różdżek i latających wróżek.
Pytacie dlaczego My ( Ci inni ) mamy takie wyrzuty do graczy SL? A no to prosto wytłumaczę.
Kiedyś istniało sporo for typu " przetrwanie" " koniec świata budzisz sie z kijem w ręku i se radź ". Dziś wszystkie wymarły co do jednego. I dlaczego?
Bo gracz który gra na forum typu Second Life, nie może znieść faktu że nagle jego cudownie wykreowanej postaci może coś grozić. Postaci dla której zaplanował całe życie na forum. A że każdy grał na SL ( sam też próbowałem ) to przy każdym takim nowo otwartym swojego czasu forum, 3/4 pochodziło z Second Life'ów. To było widać gołym okiem. I gracz ten któremu MG zniszczył wszystkie plany, porzuca takie forum wracając do bezpiecznego Niu Jorku ( Chociaż w rzeczywistości jego postać straciła tylko Oko albo Noge, wielkie mi halo ).
Wynika to też chyba z wygodnictwa i jakiegoś lenistwa obecnych graczy na scenie PBF. Nie wiem. Jedyne co mogę zarzucić środowisku graczy SL to właśnie to. Sukcesywne niszczenie innych typów for. Bo taki Brajan jeden z drugim gdy mu się nie spodoba, zabiera za sobą pół świty z którą przybył ze słonecznego Kolorado. A całej reszcie przekaże że MG tam się na niego uwziął i że kijowa administracja.
Wystarczy jedna plotka by zniszczyć reputację. Gracze starej daty nie mają już raczej siły tworzyć czegoś nowego i przebijać się przez tego kondoma lenistwa, mimo obiecania złotych gór fabularnych. Część też już pewnie sobie żyje i bez tego. Tak jak Ja. Bo sam już nie wierzę że powstanie coś w mój gust. Forum na którym kulkę zarobić można w pierwszym poście.
Może jestem odosobnionym przypadkiem. To Sorrunia.
-
Lady Punisher
Ja osobiście raz spotkałam się z takim ogromnym hejtem na fora SL spotkałam się na grupie na facebooku, gdzie określenie "forum SL" było traktowane jak obraza. I kompletnie tego nie rozumiałam.
Sama nie wyobrażam sobie prowadzenia postaci bez tła emocjonalnego, bez relacji z innymi ludzmi/istotami czy to romantycznej, czy przyjacielskiej, a nawet wrogiej. Uważam, że dzięki temu postać zyskuje dużo więcej, przestaje być tylko pustą kartką pokroju Belli Swan ze Sparklącego Emowampira, gdzie każdy może wepchnąć siebie i czuć się dobrze. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie.
Sama na "pełnoprawnym" SL byłam RAZ. I ogólnie przytłoczyła mnie ilość wątków i ludzi, gdzie czułam się zagubiona i niepotrzebna. Owszem były tam dwie osoby, z którymi tam przyszłam, ale zrezygnowałam. Po prostu, nie na mój rozum tyle ludzi tak nagle.Dodatkowo bardzo nie podobało mi się, że ledwo forum ruszyło, a ktoś JUŻ ma pięć kont, albo więcej. Nie, żebym miała coś do dużej ilości multi, ale dla mnie zabrakło tam po prostu kontroli tej radości z tworzenia.
Mimo to, ja swoją przygodę zaczęłam od Hetalii. Co działo się na forach hetaliowych, wiedzą tylko hetardzi. Przeżyłam tam okres swojego rakowego, toksycznego istnienia, błędów ortograficznych i poznawania nowych ludzi. Ale wychowałam się na nich, wcale nie czułam się tak źle. I jednego te fora mnie nauczyły: tolerancji. To, że mi coś nie pasuje nie oznacza, że ktoś tego nie lubi.
Nie wiem czy znajdę kiedyś SL, który mnie zainteresuje, a ja będę miała na niego czas... ale podobno ludziom gust zmienia się co siedem lat. Może coś mi się przestawi.
Sama nie wyobrażam sobie prowadzenia postaci bez tła emocjonalnego, bez relacji z innymi ludzmi/istotami czy to romantycznej, czy przyjacielskiej, a nawet wrogiej. Uważam, że dzięki temu postać zyskuje dużo więcej, przestaje być tylko pustą kartką pokroju Belli Swan ze Sparklącego Emowampira, gdzie każdy może wepchnąć siebie i czuć się dobrze. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie.
Sama na "pełnoprawnym" SL byłam RAZ. I ogólnie przytłoczyła mnie ilość wątków i ludzi, gdzie czułam się zagubiona i niepotrzebna. Owszem były tam dwie osoby, z którymi tam przyszłam, ale zrezygnowałam. Po prostu, nie na mój rozum tyle ludzi tak nagle.Dodatkowo bardzo nie podobało mi się, że ledwo forum ruszyło, a ktoś JUŻ ma pięć kont, albo więcej. Nie, żebym miała coś do dużej ilości multi, ale dla mnie zabrakło tam po prostu kontroli tej radości z tworzenia.
Mimo to, ja swoją przygodę zaczęłam od Hetalii. Co działo się na forach hetaliowych, wiedzą tylko hetardzi. Przeżyłam tam okres swojego rakowego, toksycznego istnienia, błędów ortograficznych i poznawania nowych ludzi. Ale wychowałam się na nich, wcale nie czułam się tak źle. I jednego te fora mnie nauczyły: tolerancji. To, że mi coś nie pasuje nie oznacza, że ktoś tego nie lubi.
Nie wiem czy znajdę kiedyś SL, który mnie zainteresuje, a ja będę miała na niego czas... ale podobno ludziom gust zmienia się co siedem lat. Może coś mi się przestawi.
O mnie
what do you want from me im mediocre at best
Moje RPGi
cottonwood falls, crescent dream
Podpisuję się w stu procentach, idealnie podsumowane. Mam wrażenie, że zdanie jednej strony na temat drugiej jest wszystkim znane, a sam ten temat to odgrzewanie kotleta po raz n-ty i czysty bait, więc jeśli nikt nie ma już nic konstruktywnego do dodania, a jedynie macie zamiar obrzucać się nawzajem hejtem, to zostanie on niebawem zamknięty.Vetta pisze:Panna Baraninka może i owszem, była ciekawa opinii fantastów i całego tego tatałajstwa, ale odniosłam wrażenie, że nieco zbyt pasywno-agresywnie naskoczyła na niektóre opinie, w których podkreślana wręcz była ta subiektywność. Dlatego tym bardziej ta dyskusja nie ma dla mnie żadnego sensu, a moja opinia jest kolejnym bezwartościowym zlepkiem słów. No i wyszło z tego niemałe zoo, co raczylam sama podkreślić. I nadal jestem bezstronna.
Ach, przy okazji droga panno Yenno. Jak dla mnie zaczynanie dyskusji, w której chodzi o to, żeby, cytując:jest tym bardziej bezsensowne, tym bardziej, iż wygląda to na taki uroczy haczyk ze śliczną gąsienicą, do której rybki mają się zebrać. Czyli bait, podświadome, nieświadome, świadome, nieważne, nakłanianie do wywoływania szitstormu. I właśnie dlatego specjalnie zarejestrowałam się tutaj, by wyrazić, jak bardzo żadnej grupy nie obchodzą opinie innych.Tu chodziło jedynie oto, żeby osoby, które są negatywnie nastawione powiedziały o co tak naprawdę chodzi.

O mnie
to ja jestem tą dziwną ciocią, przed którą ostrzegała cię rodzina
Moje RPGi
[ Prezentacja ]

Eh, wydaje mi się że tylko Cilia wyciągnęła sedno sprawy. Nie wiem w jakim świecie żyjecie, ale na "forach fantasy" (Które w moich oczach też są tutaj wrzucone do jednego worka w dziwny sposób, bo jak masz porównać Atarashii do jakiegoś mhrocznego z wampirami?) też tworzy się dokładnie opis i charakter postaci, a nawet, (na bogów!) rozgrywa wątki obyczajowe. Tak, również te związane z nabijaniem się na wspomniany wcześniej bolec. To może być dla was szok, ale te postacie mają nawet domy, prace, grono znajomych, z którymi spotykają się na eventach. Problemem jest tutaj... Pierdyliard razy poruszony brak mistrza gry.
Bo wyznacznikiem bycia forum Second Life jest to, że twoja postać się nie rozwija. Tam nie masz żadnych punktów rozwoju, kontrolowania umiejętności postaci, a czasami nawet cechy charakteru wypisuje się po przecinku, co mnie niesamowicie bawi. No i dobra, to zakładamy w takim razie, że nie mamy żadnych statystyk bo nie lubimy i zakładamy, że gracz jest OK. i nie wyciągnie nagle z pupy gry na gitarze, bo dobrze i klarownie opisał swoją postać. I co? No i nic, bo ta postać jest już skazana na tkwienie w letargu jakim jest gra na SLowym forum. Pozna ludzi, zakocha się, będzie chodził na domówki, może zorganizuje ze znajomymi coś ciekawego, "mistrz gry" mu zasypie dach śniegiem, wstawi fotkę na Instagramie, wyśle smsa koledze... I to koniec. Bo szansa na przeżycie jakiejś przygody graniczy z cudem, może najwyżej wyjść na jakieś specjalne wydarzenie z serii "super koncert Beyonce zapraszamy". Nie napadnie go przy wychodzeniu z kina koleś z nożem w oczekiwaniu na portfel. Nie zgubi nawet portfela z pieniędzmi bez własnej zgody, bo mg nie ma prawa wejść do jego sesji.
I co nas to? No w sumie póki nie gracie z nami na forkach... absolutnie nic. Bo my nie siedzimy na waszych forach 24/7 żeby po nich jechać. Wiekszosc z nas zarejestrowała się z ciekawości i uciekła. Nic do waszych azyli dla ludzi bojących się, że ich super postaci coś się stanie (bo przecież brak palca to już koniec gry) bym nie miała gdybyście, jak już wcześniej wspomniałam, nie byli skupiskiem dram. ;)
A co do argumentu, że fora fantasy mają czego zazdrościć SLom pod względem userów - cóż, to fakt, każdy chce aby jego twórczość miała spory odbiór, ale kiedy czytam o wskazówkach jak wbić się w czat albo rozgrywkę i zdaję sobie sprawę z tego, że faktycznie aby porozmawiać o czymś w większym gronie userów trzeba obrać jakąś taktykę... To jednak dobrze się bawię w "siedem" (trochę mnie to rozbawiło, bo fora fantasy mają całkiem spore liczniki online bez multikont) osób, gdzie mg faktycznie zna moją postać i wrzuci ją w jakiś wir wydarzeń. Bez storytellingu, rozwoju to już dla mnie nie jest gra tylko jakieś grupowe opowiadanie, które piszą sobie dwie-trzy osoby w obrębie jakiegoś forka, nie reagując na otoczenie... Bo go w sumie nie ma. Nikt go nie kreuje.
I pisząc poprzedni post w tym temacie naprawdę myślałam, że każdy wyniesie z tej rozmowy coś dla siebie, ale kiedy widzę posty Yenny to widzę, że to nie jest dyskusja tylko jakaś szarpanina na argumenty i głaskanie swojego tworu, jakby ktoś go rozszarpywał nożem. Czy wam ktoś tutaj powiedział żebyście wypili rozpuszczalnik albo kasowali swoje pbfy? Nie. Wam tutaj powiedziało, że stereotypowy gracz SLa ma mocno ograniczony świat, a forum nie daje mu nawet pomyśleć nad rozwojem postaci i poszerzeniem horyzontów, bo działa na zasadzie "baw się sam". Z zaznaczeniem, że zostaliśmy o tą opinię POPROSZENI, o czym świadczy sam fakt pojawienia się tego tematu. Przykro mi, ale osoby nie będące zwolennikami tego typu forów wyrazili się jasno dlaczego im się one nie podobają i co by w nich zmienili aby dostosować je do swoich potrzeb poprzez podanie racjonalnych argumentów. Odpowiadanie tekstem, że przecież fora fantasy też mają swoje wady jest dla mnie śmieszne, bo to nie jest nic o czym nie wiemy. Wszystko ma swoje wady. Nic nigdy nikomu nie będzie pasowało całkowicie jeżeli jest robione przez grupę osób, bo każdy ma swoją opinię, poczucie estetyki, inne potrzeby. Ale skoro zamiast powiedzieć "aha, rozumiem, to wam się nie podoba, no dobra" i stwierdzić, że w sumie to lubicie to rozwiązanie i nie chcecie go zmieniać to jedziecie z jakimś HURRR DURRR CISNO PO NAS... zaliczam ostrego facepalma.
Bo wyznacznikiem bycia forum Second Life jest to, że twoja postać się nie rozwija. Tam nie masz żadnych punktów rozwoju, kontrolowania umiejętności postaci, a czasami nawet cechy charakteru wypisuje się po przecinku, co mnie niesamowicie bawi. No i dobra, to zakładamy w takim razie, że nie mamy żadnych statystyk bo nie lubimy i zakładamy, że gracz jest OK. i nie wyciągnie nagle z pupy gry na gitarze, bo dobrze i klarownie opisał swoją postać. I co? No i nic, bo ta postać jest już skazana na tkwienie w letargu jakim jest gra na SLowym forum. Pozna ludzi, zakocha się, będzie chodził na domówki, może zorganizuje ze znajomymi coś ciekawego, "mistrz gry" mu zasypie dach śniegiem, wstawi fotkę na Instagramie, wyśle smsa koledze... I to koniec. Bo szansa na przeżycie jakiejś przygody graniczy z cudem, może najwyżej wyjść na jakieś specjalne wydarzenie z serii "super koncert Beyonce zapraszamy". Nie napadnie go przy wychodzeniu z kina koleś z nożem w oczekiwaniu na portfel. Nie zgubi nawet portfela z pieniędzmi bez własnej zgody, bo mg nie ma prawa wejść do jego sesji.
I co nas to? No w sumie póki nie gracie z nami na forkach... absolutnie nic. Bo my nie siedzimy na waszych forach 24/7 żeby po nich jechać. Wiekszosc z nas zarejestrowała się z ciekawości i uciekła. Nic do waszych azyli dla ludzi bojących się, że ich super postaci coś się stanie (bo przecież brak palca to już koniec gry) bym nie miała gdybyście, jak już wcześniej wspomniałam, nie byli skupiskiem dram. ;)
A co do argumentu, że fora fantasy mają czego zazdrościć SLom pod względem userów - cóż, to fakt, każdy chce aby jego twórczość miała spory odbiór, ale kiedy czytam o wskazówkach jak wbić się w czat albo rozgrywkę i zdaję sobie sprawę z tego, że faktycznie aby porozmawiać o czymś w większym gronie userów trzeba obrać jakąś taktykę... To jednak dobrze się bawię w "siedem" (trochę mnie to rozbawiło, bo fora fantasy mają całkiem spore liczniki online bez multikont) osób, gdzie mg faktycznie zna moją postać i wrzuci ją w jakiś wir wydarzeń. Bez storytellingu, rozwoju to już dla mnie nie jest gra tylko jakieś grupowe opowiadanie, które piszą sobie dwie-trzy osoby w obrębie jakiegoś forka, nie reagując na otoczenie... Bo go w sumie nie ma. Nikt go nie kreuje.
I pisząc poprzedni post w tym temacie naprawdę myślałam, że każdy wyniesie z tej rozmowy coś dla siebie, ale kiedy widzę posty Yenny to widzę, że to nie jest dyskusja tylko jakaś szarpanina na argumenty i głaskanie swojego tworu, jakby ktoś go rozszarpywał nożem. Czy wam ktoś tutaj powiedział żebyście wypili rozpuszczalnik albo kasowali swoje pbfy? Nie. Wam tutaj powiedziało, że stereotypowy gracz SLa ma mocno ograniczony świat, a forum nie daje mu nawet pomyśleć nad rozwojem postaci i poszerzeniem horyzontów, bo działa na zasadzie "baw się sam". Z zaznaczeniem, że zostaliśmy o tą opinię POPROSZENI, o czym świadczy sam fakt pojawienia się tego tematu. Przykro mi, ale osoby nie będące zwolennikami tego typu forów wyrazili się jasno dlaczego im się one nie podobają i co by w nich zmienili aby dostosować je do swoich potrzeb poprzez podanie racjonalnych argumentów. Odpowiadanie tekstem, że przecież fora fantasy też mają swoje wady jest dla mnie śmieszne, bo to nie jest nic o czym nie wiemy. Wszystko ma swoje wady. Nic nigdy nikomu nie będzie pasowało całkowicie jeżeli jest robione przez grupę osób, bo każdy ma swoją opinię, poczucie estetyki, inne potrzeby. Ale skoro zamiast powiedzieć "aha, rozumiem, to wam się nie podoba, no dobra" i stwierdzić, że w sumie to lubicie to rozwiązanie i nie chcecie go zmieniać to jedziecie z jakimś HURRR DURRR CISNO PO NAS... zaliczam ostrego facepalma.
-
baranina
Omatyldodroga. Założył człowiek temat zainspirowany tym, że bez żadnego większego powodu w pewnej rozmowie zaczęto ostro krytykować SLe za sam fakt istnienia i z samego tytułu ich istnienia robił problem, zainspirowany także tym, że w tematach niezwiązanych z całkowicie z SLami zaczęto pisać o tym jakie te SLe są śmieszne, zainspirowany również tym, że nawet wygląd forum można nazwać beznadziejnym bo jest taki SLowski, a jak wiadomo to co SLowskie jest złe i śmirdzi został mi zarzucony bait i trolling, kiedy to byłam po prostu ciekawa:
a) skąd się bierze poczucie wyższości nad tego rodzaju forami;
b) dlaczego dla niektórych problemem jest istnienie tego typu for.
O ile oczywiście argumenty odnoszące się do mistrza gry w pełni rozumiem, podobnie jak te dotyczące nieco innego sposobu rozwoju postaci, który właściwie jest tylko uzależniony od chęci autora i nikt nad nim nie czuwa, nie działa to tak jak powiedzmy na standardowych forach fantasy. Tak każdy kolejny argument (zapomnę na moment o bolcowaniu) kompletnie niczego nie wyjaśniał. Bo problemem okazało się to, że ludzie w miły sposób rozmawiają na SB, że wysyłają do siebie serduszka (nie chcielibyście w takim razie zobaczyć moich niektórych konwersacji na facebooku), problemem stały wyglądy for, gify, profile i tak dalej, i tak dalej. A więc używano tych argumentów, które po pierwsze możemy odnieść do każdego gatunku for - i nie mają one związku kompletnie z tym, że są to SLe; po drugie były wyszukiwane mocno na siłę i nie miały zaczepienia w rzeczywistości. Bo wiecie idąc tą drogą - wyglądy, gify, profile to my moi drodzy nigdzie nie zajedziemy, a robiąc problem z grafiki i tego, że ludzie lubią się otaczać ładnymi rzeczami i nie chcą tkwić w #2009style tym bardziej.
Próba odpowiedzenia na te wszystkie powiedzmy to zarzuty (rozsądne i trafiające w punkt) jest bardzo prosta i nieskomplikowana. Każdy gatunek for ma pewną określoną specyfikę i sposób działania, a fora SLowe są najbardziej przystępne i mają najniższy próg wejścia. Nie trzeba poświęcać czasu na studiowanie mechaniki, a próba wyjaśnienia na czym polega forum zajmie raptem kilka minut, nie więcej. Idąc dalej możemy spokojnie stwierdzić, że każde forum ma swoje wady i zalety. Każde forum zbiera określoną społeczność, która determinuje pewne jego cechy właśnie przez wzgląd na to jakich ludzi zbiera i to tylko od nich zależy to jak dane forum będzie funkcjonowało.
I tych wad i zalet każdego gatunku for myślę, że każdy jest świadomy i możemy na ten moment na tym poprzestać powiedzmy tą część dyskusji. Koła na nowo nie odkryjemy, a ja nie chcę znowu czytać o tym, że my to tylko jedno rozgrywamy.
Jednak nadal pojawia się ta część problemu, który poruszyłam, który w żaden sposób nie został wyjaśniony, a temat przeze mnie założony tylko w moim odczuciu go powiększył.
Chodzi mi mianowicie o tolerancję dla istnienia różnego rodzaju for. Pisałam o tym w pierwszym poście. Pisałam o tym w każdym moim poście. Pisała o tym Yenna, pisało o tym wielu innych użytkowników, że przecież tu nie chodzi o to jakie są wady i zalety jednego czy drugiego fora, ale o to aby nie robić problemu z istnienia różnych rodzai for.
Mogłabym teraz poświęcić trochę czasu i znaleźć te wszystkie tematy, posty, a nawet komentarze na naszych kochany fejsbuczanych grupach i można byłoby zauważyć jedną bardzo przykrą prawidłowość. O ile żaden z graczy SLowych otwarcie nie krytykuje bez powodu for fantasy czy po prostu for innego typu, a ich twórców nie uważa za gorszych, akceptując to, że nasze zainteresowania są różne i każdy ma prawo bawić się tam, gdzie mu jest najlepiej. O tyle gracze SLowi są postrzegani jako ci gorsi (i to był właściwie główny wątek przeze mnie podnoszony i do tego odnosi się sama nazwa tematu). No i znowu się powtarzam
Fora SLowe mogą nie spełniać waszych oczekiwań, mogą być nieco inne, mogą zrzeszać nieco innych graczy, mogą mieć swoje wady z powodu których nie jesteście w stanie na nie wejść i na nich aktywnie grać. W porządku. Ale wszystkie te powody nie są od razu równoznaczne z tym, że te fora są gorsze. Że ci gracze są gorsi. Te fora są inne. Ci gracze są inni. Tylko tyle i aż tyle.
To prawdopodobnie stąd się wziął mój i Yenny upór i próba wyjaśnienia tego wszystkiego, może czasami nieco zbyt ostra, ale serio czytając pewne posty ręce mi opadły.
Skoro jednak administratorka pisze już o zamykaniu tego tematu - czego swoją drogą nie rozumiem - to może zakończę to wszystko taką hmm... Prośbą? Żebyśmy po prostu nie wchodzili z butami w te kawałki internetu, które nas kompletnie nie ruszają i nie dotyczą? Nie robili problemu z tych rzeczy, które na dobrą sprawę są nam obojętne? Bo dla większości graczy fantasy fora SLowe są prawdopodobnie tak interesujące jak zeszłoroczny śnieg, a ich noga tam nigdy nie postoi, jednakże jakimś dziwnym sposobem ten zeszłoroczny śnieg równocześnie jest dla nich problemem, chociaż w sumie... W żaden sposób im nie zawadza. No i to w sumie byłoby na tyle :faint: idę sobie walczyć z sesją i egzaminami, buzi, dobranoc i te sprawy. :matma:
a) skąd się bierze poczucie wyższości nad tego rodzaju forami;
b) dlaczego dla niektórych problemem jest istnienie tego typu for.
O ile oczywiście argumenty odnoszące się do mistrza gry w pełni rozumiem, podobnie jak te dotyczące nieco innego sposobu rozwoju postaci, który właściwie jest tylko uzależniony od chęci autora i nikt nad nim nie czuwa, nie działa to tak jak powiedzmy na standardowych forach fantasy. Tak każdy kolejny argument (zapomnę na moment o bolcowaniu) kompletnie niczego nie wyjaśniał. Bo problemem okazało się to, że ludzie w miły sposób rozmawiają na SB, że wysyłają do siebie serduszka (nie chcielibyście w takim razie zobaczyć moich niektórych konwersacji na facebooku), problemem stały wyglądy for, gify, profile i tak dalej, i tak dalej. A więc używano tych argumentów, które po pierwsze możemy odnieść do każdego gatunku for - i nie mają one związku kompletnie z tym, że są to SLe; po drugie były wyszukiwane mocno na siłę i nie miały zaczepienia w rzeczywistości. Bo wiecie idąc tą drogą - wyglądy, gify, profile to my moi drodzy nigdzie nie zajedziemy, a robiąc problem z grafiki i tego, że ludzie lubią się otaczać ładnymi rzeczami i nie chcą tkwić w #2009style tym bardziej.
Próba odpowiedzenia na te wszystkie powiedzmy to zarzuty (rozsądne i trafiające w punkt) jest bardzo prosta i nieskomplikowana. Każdy gatunek for ma pewną określoną specyfikę i sposób działania, a fora SLowe są najbardziej przystępne i mają najniższy próg wejścia. Nie trzeba poświęcać czasu na studiowanie mechaniki, a próba wyjaśnienia na czym polega forum zajmie raptem kilka minut, nie więcej. Idąc dalej możemy spokojnie stwierdzić, że każde forum ma swoje wady i zalety. Każde forum zbiera określoną społeczność, która determinuje pewne jego cechy właśnie przez wzgląd na to jakich ludzi zbiera i to tylko od nich zależy to jak dane forum będzie funkcjonowało.
I tych wad i zalet każdego gatunku for myślę, że każdy jest świadomy i możemy na ten moment na tym poprzestać powiedzmy tą część dyskusji. Koła na nowo nie odkryjemy, a ja nie chcę znowu czytać o tym, że my to tylko jedno rozgrywamy.
Jednak nadal pojawia się ta część problemu, który poruszyłam, który w żaden sposób nie został wyjaśniony, a temat przeze mnie założony tylko w moim odczuciu go powiększył.
Chodzi mi mianowicie o tolerancję dla istnienia różnego rodzaju for. Pisałam o tym w pierwszym poście. Pisałam o tym w każdym moim poście. Pisała o tym Yenna, pisało o tym wielu innych użytkowników, że przecież tu nie chodzi o to jakie są wady i zalety jednego czy drugiego fora, ale o to aby nie robić problemu z istnienia różnych rodzai for.
Mogłabym teraz poświęcić trochę czasu i znaleźć te wszystkie tematy, posty, a nawet komentarze na naszych kochany fejsbuczanych grupach i można byłoby zauważyć jedną bardzo przykrą prawidłowość. O ile żaden z graczy SLowych otwarcie nie krytykuje bez powodu for fantasy czy po prostu for innego typu, a ich twórców nie uważa za gorszych, akceptując to, że nasze zainteresowania są różne i każdy ma prawo bawić się tam, gdzie mu jest najlepiej. O tyle gracze SLowi są postrzegani jako ci gorsi (i to był właściwie główny wątek przeze mnie podnoszony i do tego odnosi się sama nazwa tematu). No i znowu się powtarzam

Fora SLowe mogą nie spełniać waszych oczekiwań, mogą być nieco inne, mogą zrzeszać nieco innych graczy, mogą mieć swoje wady z powodu których nie jesteście w stanie na nie wejść i na nich aktywnie grać. W porządku. Ale wszystkie te powody nie są od razu równoznaczne z tym, że te fora są gorsze. Że ci gracze są gorsi. Te fora są inne. Ci gracze są inni. Tylko tyle i aż tyle.
To prawdopodobnie stąd się wziął mój i Yenny upór i próba wyjaśnienia tego wszystkiego, może czasami nieco zbyt ostra, ale serio czytając pewne posty ręce mi opadły.
Skoro jednak administratorka pisze już o zamykaniu tego tematu - czego swoją drogą nie rozumiem - to może zakończę to wszystko taką hmm... Prośbą? Żebyśmy po prostu nie wchodzili z butami w te kawałki internetu, które nas kompletnie nie ruszają i nie dotyczą? Nie robili problemu z tych rzeczy, które na dobrą sprawę są nam obojętne? Bo dla większości graczy fantasy fora SLowe są prawdopodobnie tak interesujące jak zeszłoroczny śnieg, a ich noga tam nigdy nie postoi, jednakże jakimś dziwnym sposobem ten zeszłoroczny śnieg równocześnie jest dla nich problemem, chociaż w sumie... W żaden sposób im nie zawadza. No i to w sumie byłoby na tyle :faint: idę sobie walczyć z sesją i egzaminami, buzi, dobranoc i te sprawy. :matma:
Moje RPGi
włóczęga niespokojny duch
Kurczę, miałam nic nie mówić, bo z reguły nie lubię się pchać w głupie dyskusję. Bo naprawdę uważam, że to jak się kłócić między tym dlaczego niektórzy ludzie wolą kolor niebieski,a nie czerwony. Ktoś tutaj podrzucił przykład książki obyczajowej i fantastycznej, i w sumie.. no według mnie to dość dobry odwołanie. Bo kurczę.. Po co się kłócić, która książka jest lepsza skoro w gruncie rzeczy obie mogą być dobre, tylko w inny sposób. Ale chyba problem pojawia się w momencie gdy jesteśmy ograniczeni tylko co tego, że nasza racja jest najlepsza. To co my lubimy jest najfajniejsze, a to robią inni jest głupie, bez sensu i w ogóle... O, biedne intelektualnie. Bo przecież takie są fora SL według większości ich przeciwników. Nic nie robimy tylko bałamucimy się tymi naszymi postaciami, wypisujemy charaktery w punktach, wszędzie wsadzamy milion gifów i w ogóle to bida intelektualna, brak MG i w ogóle... wasze postaci? Czymże one są w stosunku do naszych wspaniałych bohaterów. Nie mam zamiaru się z tym kłócić, bo jak mówiłam to dość głupia dyskusja.
Chciałabym się jednak odwołać do tego jak łatwo ludzie oceniają SL pod wpływem tego jakie były kilka lat temu, a jakie są teraz. Nie powiem.. To co najgorsze w SLach to seks-posty, ale sądzę że to już trochę wymarło, a nawet obecnie rozpatruje się to trochę jako "wstyd". Nie powiem, że nie zdarza, ale myślę że nawet wśród nas SL-owców stało się to trochę niesmaczne. Ale i tak każdy gracz Fantasy ci powie, że skoro grasz na SLu to pewnie tylko uprawiasz cyber-seks. Bo przecież najwięcej wiedzą o Nas ludzie, którzy nie grają na SL.
Co więcej najbardziej bawi mnie przykład tego, że ludzie na SL gorzej piszą. Nie rozpatruję się kogoś jak Stephana Kinga polskich gier RPG, ale uważam że talent pisarski, to raczej nie kwestia wyboru tematyki, a sposobu pisania. Mam kilku swoich ulubionych graczy i nie tyle co z nimi gram, co po prostu lubię sobie wejść na forum i poczytać ich posty (nawet jeśli na nim nie gram!), bo ktoś ma fajny styl, bo miło się czyta, buduje w ciekawy sposób historię. Ludzie często z góry oceniają, że skoro grasz na SL to w ogóle nie umiesz pisać. Ale zapominają trochę, że.. no istnieje też coś takiego jak słabe fantasy. Więc zanim się uzna właśnie kogoś za gracza gorszego sortu, bo gra na SL to niech sprawdzi czy przypadkiem jego krasnal, wampir czy pół robot pół człowiek. Nie jest przypadkowo wytworem właśnie tej słabej fantastyki. Ale przecież zawsze słabo wykreowany elf czy reinkarnacja Kapitana Ameryki, będzie lepszy od ciekawie wykreowanej postaci na SL-u. Bo SLe są gorsze.
A co do rozwijania postaci. Wydaję mi się, że to też zależy od gracza. To prawda, nie mamy jakiegoś mocno rozwiniętego MG, ale wielokrotnie się spotkałam z przypadkiem, że gdy ktoś faktycznie chce rozwinąć jakiś wątek kryminalny albo spełniać się w życiu zawodowym, to potrafi sobie zorganizować rozgrywkę tak by to robić. Serio, nie wszyscy grają domówki, seksy i wychodzenie na koncerty Beyonce.
Nie chcę się kłócić. Mówię tylko, że warto mieć otwarty umysł. I nie rozpatrywać wszystkiego w jakiś ciasnych kategoriach. Serio nie oceniajcie każdego gracza po dwóch-trzech nieudanych podejściach do tego typu rozgrywki (do których większość z was i tak pewnie podeszła w sposób - i tak będzie do dupy, ale będę mieć dodatkowe argumenty do hejtowania) albo tym czym jest stereotypowy SL. Może wam się nie podobać, może was nudzić... Wolny kraj. Ale traktujmy się jak ludzie, a nie hejtujmy na każdym kroku ze względu, że lubimy inne rzeczy.
Chciałabym się jednak odwołać do tego jak łatwo ludzie oceniają SL pod wpływem tego jakie były kilka lat temu, a jakie są teraz. Nie powiem.. To co najgorsze w SLach to seks-posty, ale sądzę że to już trochę wymarło, a nawet obecnie rozpatruje się to trochę jako "wstyd". Nie powiem, że nie zdarza, ale myślę że nawet wśród nas SL-owców stało się to trochę niesmaczne. Ale i tak każdy gracz Fantasy ci powie, że skoro grasz na SLu to pewnie tylko uprawiasz cyber-seks. Bo przecież najwięcej wiedzą o Nas ludzie, którzy nie grają na SL.
Co więcej najbardziej bawi mnie przykład tego, że ludzie na SL gorzej piszą. Nie rozpatruję się kogoś jak Stephana Kinga polskich gier RPG, ale uważam że talent pisarski, to raczej nie kwestia wyboru tematyki, a sposobu pisania. Mam kilku swoich ulubionych graczy i nie tyle co z nimi gram, co po prostu lubię sobie wejść na forum i poczytać ich posty (nawet jeśli na nim nie gram!), bo ktoś ma fajny styl, bo miło się czyta, buduje w ciekawy sposób historię. Ludzie często z góry oceniają, że skoro grasz na SL to w ogóle nie umiesz pisać. Ale zapominają trochę, że.. no istnieje też coś takiego jak słabe fantasy. Więc zanim się uzna właśnie kogoś za gracza gorszego sortu, bo gra na SL to niech sprawdzi czy przypadkiem jego krasnal, wampir czy pół robot pół człowiek. Nie jest przypadkowo wytworem właśnie tej słabej fantastyki. Ale przecież zawsze słabo wykreowany elf czy reinkarnacja Kapitana Ameryki, będzie lepszy od ciekawie wykreowanej postaci na SL-u. Bo SLe są gorsze.
A co do rozwijania postaci. Wydaję mi się, że to też zależy od gracza. To prawda, nie mamy jakiegoś mocno rozwiniętego MG, ale wielokrotnie się spotkałam z przypadkiem, że gdy ktoś faktycznie chce rozwinąć jakiś wątek kryminalny albo spełniać się w życiu zawodowym, to potrafi sobie zorganizować rozgrywkę tak by to robić. Serio, nie wszyscy grają domówki, seksy i wychodzenie na koncerty Beyonce.
Nie chcę się kłócić. Mówię tylko, że warto mieć otwarty umysł. I nie rozpatrywać wszystkiego w jakiś ciasnych kategoriach. Serio nie oceniajcie każdego gracza po dwóch-trzech nieudanych podejściach do tego typu rozgrywki (do których większość z was i tak pewnie podeszła w sposób - i tak będzie do dupy, ale będę mieć dodatkowe argumenty do hejtowania) albo tym czym jest stereotypowy SL. Może wam się nie podobać, może was nudzić... Wolny kraj. Ale traktujmy się jak ludzie, a nie hejtujmy na każdym kroku ze względu, że lubimy inne rzeczy.
Pokaż

-
Wildfox
Obserwuję ten temat od samego początku kilka osób mnie załamało swoją postawą. Nie będę tutaj wstawiać kolejnej ściany tekstu, chociaż początkowo chciałam. Może obrazkowo lepiej dotrze, w końcu mamy XXI wiek (w którym podobno każdy ma prawo lubić coś innego, podobno).

I zamiast klepać wywód i wypominać każdemu co takiego napisał, siadam do napisania fabularnego na forum gdzie gram już 3 lata a pozostałe fora mnie zbytnio nie obchodzą. Wam też polecam.
EDIT: co do poniżej - dyskusja dyskusją, ale powinna być na jakimś poziomie. Tutaj widzę zanik tego poziomu albo postawę taką, że prawdziwej dyskusji nie da się przeprowadzić. A jeżeli się nie da pozostaje tylko zajęcie się swoimi sprawami. ;) Wypowiadałam się na ten temat wystarczająco poza samym Edenem i nie chce mi się powielać tych samych treści po raz setny. Mają już co czytać, u mnie pooglądają.

I zamiast klepać wywód i wypominać każdemu co takiego napisał, siadam do napisania fabularnego na forum gdzie gram już 3 lata a pozostałe fora mnie zbytnio nie obchodzą. Wam też polecam.
EDIT: co do poniżej - dyskusja dyskusją, ale powinna być na jakimś poziomie. Tutaj widzę zanik tego poziomu albo postawę taką, że prawdziwej dyskusji nie da się przeprowadzić. A jeżeli się nie da pozostaje tylko zajęcie się swoimi sprawami. ;) Wypowiadałam się na ten temat wystarczająco poza samym Edenem i nie chce mi się powielać tych samych treści po raz setny. Mają już co czytać, u mnie pooglądają.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2017, 10:05 przez Wildfox, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Arcanine
Powtórzę się:
Bo jak na moje cały ten "hejt" wynika z tego, że ludzie od fantasy/sci-fi/zwierząt/mang/innych próbowali poznać fora second life. W drugą stronę to nie działa.
To jak ze Zmierzchem. Ci co przeczytali mają prawo posiadać na temat fabuły (świata/ras/czegokolwiek) taką opinię, jaka w ich odczuciu jest najszczersza. Zapoznali się z treścią? Tak. Więc jest opcja krytyki? Jest. Wielu z nas próbowało wbić się w SLa, ale mimo prób wracało na stare śmieci, co też o czymś świadczy. Może to powinno wam dać do myślenia. Że to faktycznie grupki wzajemnej adoracji (które są wszędzie, ale na SLach nie da się przez nie przebić bez czołga i tarana drogowego, bo tam ludzi jest więcej), miliardy serduszek*, zbytnie spoufalanie się (zwracanie się do siebie po imionach, co nową osobę, która was nie zna kompletnie, zbije z pantałyku już na starcie), brak MG, a co za tym idzie - brak najłatwiejszej drogi do rozwoju postaci** i można jeszcze wyliczać, do czego również należy dodać taką, a nie inną grafikę. Bo sorry, ale nie piszcie, jak to jesteśmy podli, że zwracamy uwagę na stos gifów migających nam od frontu, skoro sami zaznaczacie, jak to fora fantasy są tworzone "nieestetycznie". To działa mniej więcej na tych samych zasadach. Wam odpowiada nadmiar gifów, jasne tła, kryte profile, a nam ciemne layouty z grafiką z bajek i avatarami 250 na 400. W takim przypadku ZAWSZE osoba, która preferuje czarny, przyczepi się do bieli. I na odwrót. No tak to jest.
Dodam, że nie piszę o wadach forów fantasy, bo to nie temat o wadach forów fantasy. Ale też je mamy. Całą masę.
* Rozwinięcie:
** Rozwinięcie:
I najważniejsze, czego chciałem wybronić: czyli motyw inwazyjności SLi, które bardzo szybko padają, co uznane zostało za bzdurny argument, a dla mnie jest jednym z najistotniejszym. Bo to pokazuje stosunek takiej administracji do prowadzenia forum. Nie generalizuję i nie mówię o każdym, bo jest dużo forów z gatunku second life, które się trzymają i nie tracą na linii oporu (WO chociażby), jednak tendencję do "zrobienia forum, a potem zostawienia go w cholerę" widuje się najczęściej wśród SLi. Mnie to wkurza. Bo to kompletny brak szacunku do swojej pracy, do użytkowników, którzy przyszli i jednak się zarejestrowali, do godzin spędzonych nad postami i próbą rozwinięcia bohaterów. Strzelam, że może to być tak samo wina portali - bo fora innych gatunków też padają i też zamykane są z dnia-na-dzień, jednak przez to, że nie robi się wpierw wokół nich tyle szumu, nie jest to tak widoczne i nie kole w oczy.
Przy SLach wygląda to tak, że po założeniu tematu z zapowiedzią, następuje jedno, wielkie, nieokiełznane pierdolnięcie. Leci tysiąc postów, nie zdążysz odhaczyć ich sobie do "przeczytanych", a pojawiają się nowe, więc dobra, przeczekujesz, w końcu forum zaraz ma zostać otwarte. Tylu ludzi obiecywało grę, tylu ludzi było chętnych, tyle pytań, pomocy, radości, serduszek raz jeszcze, tyle miłych słów i przyjaznych okejek, a potem wstęga zostaje przecięta, na forum wlewa się fala userów... a miesiąc później pustka z komunikatem, że nie wyszło, sorry, wracamy z innym projektem. To mnie tutaj ręce opadają, bo jako administrator nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić.
Kiedy widzę zapowiedź nowego SLa to nawet nie myślę o tym, by tam przyjść, bo prawdopodobieństwo, że nie ujedzie czterech tygodni, jest aż zbyt realne. Mam wrażenie, że takie przeciętne forum fantasy zawsze wyżyje dłużej, nawet jeśli liczba userów stanowi smutne minimum z minimum. Jest to jednak na tyle pewniejszy grunt, że można przymknąć na to oko. Ba. Aktualnie gram na forum, które nie cieszy się zainteresowaniem setek milionów, gdzie jest nas po prostu garstka, gdzie wątki nie są tak burzliwe i w takiej ilości, w jakiej chciałoby się, żeby były. Ale administrator nawet nie myśli o zamknięciu, a był już etap, gdy wchodziła nas tam czwórka (z kontem Admina, które nie jest grywalne).
Od siebie dorzucę, że serio nie spotkałem się jeszcze z falą hejtów wobec forów Second Life, a przecież rozmawiam prywatnie z całą chmarą osób grających na Virusie. Znam nawet jednego gracza, który próbował w SLe, ale wrócił do nas z powrotem, bo mu nie wyszło. Dodam też, że wrócił niedawno. Co za tym idzie: ma świeże spojrzenie. I nie hejci.
Edit: o, post Wildfox, który jest kompletnie nie na miejscu. Bo po to został temat założony, żebyśmy gadali, a nie uświadamiali się nawzajem, jak to nie powinniśmy mieć ze sobą styczności skoro coś nam nie odpowiada.
Tak, każdy niech robi co chce i krzyżyk im na drogę. Ale skoro ktoś wychodzi naprzeciw drugiej grupie i CHCE znać jej zdanie, to darujmy sobie uciszanie. Mija się z celem.
Co chwila słyszę, jak to SLowcy są mili i serdeczni, że oni nie obrzucają błotem, że nic złego światu nie robią. No i nie robią, co z tego? Przecież my nie o tym.Wygląda na to, że my próbowaliśmy, nie udało się, więc okej, wyrobiliśmy sobie jakieś zdanie i temat zamknięty; zaś z drugiej strony pojawiła się grupka osób zamkniętych na swoje środowisko, która tego środowiska próbuje wybronić za wszelką cenę.
Bo jak na moje cały ten "hejt" wynika z tego, że ludzie od fantasy/sci-fi/zwierząt/mang/innych próbowali poznać fora second life. W drugą stronę to nie działa.
To jak ze Zmierzchem. Ci co przeczytali mają prawo posiadać na temat fabuły (świata/ras/czegokolwiek) taką opinię, jaka w ich odczuciu jest najszczersza. Zapoznali się z treścią? Tak. Więc jest opcja krytyki? Jest. Wielu z nas próbowało wbić się w SLa, ale mimo prób wracało na stare śmieci, co też o czymś świadczy. Może to powinno wam dać do myślenia. Że to faktycznie grupki wzajemnej adoracji (które są wszędzie, ale na SLach nie da się przez nie przebić bez czołga i tarana drogowego, bo tam ludzi jest więcej), miliardy serduszek*, zbytnie spoufalanie się (zwracanie się do siebie po imionach, co nową osobę, która was nie zna kompletnie, zbije z pantałyku już na starcie), brak MG, a co za tym idzie - brak najłatwiejszej drogi do rozwoju postaci** i można jeszcze wyliczać, do czego również należy dodać taką, a nie inną grafikę. Bo sorry, ale nie piszcie, jak to jesteśmy podli, że zwracamy uwagę na stos gifów migających nam od frontu, skoro sami zaznaczacie, jak to fora fantasy są tworzone "nieestetycznie". To działa mniej więcej na tych samych zasadach. Wam odpowiada nadmiar gifów, jasne tła, kryte profile, a nam ciemne layouty z grafiką z bajek i avatarami 250 na 400. W takim przypadku ZAWSZE osoba, która preferuje czarny, przyczepi się do bieli. I na odwrót. No tak to jest.
Dodam, że nie piszę o wadach forów fantasy, bo to nie temat o wadach forów fantasy. Ale też je mamy. Całą masę.
* Rozwinięcie:
Pokaż
** Rozwinięcie:
Pokaż
I najważniejsze, czego chciałem wybronić: czyli motyw inwazyjności SLi, które bardzo szybko padają, co uznane zostało za bzdurny argument, a dla mnie jest jednym z najistotniejszym. Bo to pokazuje stosunek takiej administracji do prowadzenia forum. Nie generalizuję i nie mówię o każdym, bo jest dużo forów z gatunku second life, które się trzymają i nie tracą na linii oporu (WO chociażby), jednak tendencję do "zrobienia forum, a potem zostawienia go w cholerę" widuje się najczęściej wśród SLi. Mnie to wkurza. Bo to kompletny brak szacunku do swojej pracy, do użytkowników, którzy przyszli i jednak się zarejestrowali, do godzin spędzonych nad postami i próbą rozwinięcia bohaterów. Strzelam, że może to być tak samo wina portali - bo fora innych gatunków też padają i też zamykane są z dnia-na-dzień, jednak przez to, że nie robi się wpierw wokół nich tyle szumu, nie jest to tak widoczne i nie kole w oczy.
Przy SLach wygląda to tak, że po założeniu tematu z zapowiedzią, następuje jedno, wielkie, nieokiełznane pierdolnięcie. Leci tysiąc postów, nie zdążysz odhaczyć ich sobie do "przeczytanych", a pojawiają się nowe, więc dobra, przeczekujesz, w końcu forum zaraz ma zostać otwarte. Tylu ludzi obiecywało grę, tylu ludzi było chętnych, tyle pytań, pomocy, radości, serduszek raz jeszcze, tyle miłych słów i przyjaznych okejek, a potem wstęga zostaje przecięta, na forum wlewa się fala userów... a miesiąc później pustka z komunikatem, że nie wyszło, sorry, wracamy z innym projektem. To mnie tutaj ręce opadają, bo jako administrator nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić.
Kiedy widzę zapowiedź nowego SLa to nawet nie myślę o tym, by tam przyjść, bo prawdopodobieństwo, że nie ujedzie czterech tygodni, jest aż zbyt realne. Mam wrażenie, że takie przeciętne forum fantasy zawsze wyżyje dłużej, nawet jeśli liczba userów stanowi smutne minimum z minimum. Jest to jednak na tyle pewniejszy grunt, że można przymknąć na to oko. Ba. Aktualnie gram na forum, które nie cieszy się zainteresowaniem setek milionów, gdzie jest nas po prostu garstka, gdzie wątki nie są tak burzliwe i w takiej ilości, w jakiej chciałoby się, żeby były. Ale administrator nawet nie myśli o zamknięciu, a był już etap, gdy wchodziła nas tam czwórka (z kontem Admina, które nie jest grywalne).
Od siebie dorzucę, że serio nie spotkałem się jeszcze z falą hejtów wobec forów Second Life, a przecież rozmawiam prywatnie z całą chmarą osób grających na Virusie. Znam nawet jednego gracza, który próbował w SLe, ale wrócił do nas z powrotem, bo mu nie wyszło. Dodam też, że wrócił niedawno. Co za tym idzie: ma świeże spojrzenie. I nie hejci.
Edit: o, post Wildfox, który jest kompletnie nie na miejscu. Bo po to został temat założony, żebyśmy gadali, a nie uświadamiali się nawzajem, jak to nie powinniśmy mieć ze sobą styczności skoro coś nam nie odpowiada.
Tak, każdy niech robi co chce i krzyżyk im na drogę. Ale skoro ktoś wychodzi naprzeciw drugiej grupie i CHCE znać jej zdanie, to darujmy sobie uciszanie. Mija się z celem.
-
Fenoloftaleina
To prawda. Fantaści częściej przynajmniej próbują poznać SL i to chyba jest fakt niepodważalny. Wspominałam gdzieś tam, że czasem otwarta pogarda jest lepsza od zupełnego niezauważania istnienia, a to drugie jest grzechem SLowców.Arcanine pisze:Powtórzę się:
Co chwila słyszę, jak to SLowcy są mili i serdeczni, że oni nie obrzucają błotem, że nic złego światu nie robią. No i nie robią, co z tego? Przecież my nie o tym.
Bo jak na moje cały ten "hejt" wynika z tego, że ludzie od fantasy/sci-fi/zwierząt/mang/innych próbowali poznać fora second life. W drugą stronę to nie działa.
Jak ktoś tobą gardzi, to przynajmniej można się bronić. Jak próbujesz zwrócić uwagę na ten problem, że jesteś ignorowany, to otrzymujesz w odpowiedzi "ale o co chodzi? przecież nikt ci niczego nie broni*
* ale to, że jesteś spychany do kąta, jakbyś był nieznaczącym nic okruchem, bo wszystko jest dla SLi, to tam żaden problem, co nie?
Ale w tym temacie widać też naprawdę wiele stereotypów.
Gracze SL to naprawdę nie tylko serduszkujące nastolatki, które marzą o wielkiej miłości. Zdecydowanie częściej są to studenci, albo osoby pracujące, czasem nawet mające już rodziny (!), zupełnie jak na forach fantasy.
Grają w to też faceci, może to kogoś zaskoczy.
Mniej serduszek i erotyki widzę na czatach SLi, niż doświadczyłam na mangowych, serio.
Wbrew pozorom SLowcy też lubią krzywdzić swoje postacie, robią to tylko bardziej na podłożu emocjonalnym niż fizycznym, bo tym się wolą zajmować.
Fantasy nie polega wyłącznie na pisaniu misji.
Naprawdę są tam też wątki obyczajowe!
Rodzaje i pomysły na romanse potrafią być z kosmosu, serio
W świecie fantasy też istnieje sfera emocjonalna i podłoże psychologiczne dla zachowań postaci. Serio, serio, to nie tylko polowanie na smoki. Często głębsze niż na SLach, bo przecież proste"zabić czy nie zabić?" potrafi przybrać formę naprawdę skomplikowanego problemu z ogromnymi konsekwencjami psychicznymi dla postaci.
Fantasy to nie jest jakiś nieprzyjazny świat, gdzie MG tylko czeka jak styrać gracza.
To nie są dwie różne zabawy. Jasne, gry się różnią, ale fantasy też potrafi być luźne i zabawne. SL też potrafi dostarczyć powodów do namysłu. Administratorzy muszą się napracować przy obu rodzajach for. Obie to gry tekstowe. Na cholerę tworzyć między SLami i fantasy jakiś beznadziejny mur berliński z ignorancji, stereotypów i oszczerstw?
Powinniśmy chyba przejść z dyskusją dalej, do konkretów. Przekierować powstałą w niej energię na coś konstruktywnego. W przeciwnym razie jej zapis będzie wyłącznie świadectwem wystąpienia problemu, a nie prób jego rozwikłania.
OK – zdefiniowaliśmy problem, jakim są krzywdzące opinie na temat danego gatunku gier forumowych. Sięgając głębiej dowiedzieliśmy się, że opinie te powstają z braku wiedzy oraz z powodu nieporozumień.
W toku rozmowy ustaliliśmy też, że są różne PBF‐y i mogą się podobać lub nie podobać różnym ludziom z różnych powodów. Niektórzy z nich nawet opisali swoje osobiste doświadczenia i posprzeczali się pozamerytorycznie. Bo jak wiadomo, żadne argumenty nie są w mocy, by zanegować osobiste doświadczenia. Po prostu nie są. Nikogo się w ten sposób nie przekona.
Dobrze byłoby się teraz skupić na rozwiązaniach. Ja swoje (niegeneralizowanie, kwestionariusze i powstrzymywanie emocji) zaproponowałem w poprzednim poście. Jakie są wasze?
Liczę na to, że są na scenie PBF‐owej osoby, które podobnie jak ja mają chęci do rzeczywistego działania. Czyny, nie słowa!
OK – zdefiniowaliśmy problem, jakim są krzywdzące opinie na temat danego gatunku gier forumowych. Sięgając głębiej dowiedzieliśmy się, że opinie te powstają z braku wiedzy oraz z powodu nieporozumień.
W toku rozmowy ustaliliśmy też, że są różne PBF‐y i mogą się podobać lub nie podobać różnym ludziom z różnych powodów. Niektórzy z nich nawet opisali swoje osobiste doświadczenia i posprzeczali się pozamerytorycznie. Bo jak wiadomo, żadne argumenty nie są w mocy, by zanegować osobiste doświadczenia. Po prostu nie są. Nikogo się w ten sposób nie przekona.
Dobrze byłoby się teraz skupić na rozwiązaniach. Ja swoje (niegeneralizowanie, kwestionariusze i powstrzymywanie emocji) zaproponowałem w poprzednim poście. Jakie są wasze?
Liczę na to, że są na scenie PBF‐owej osoby, które podobnie jak ja mają chęci do rzeczywistego działania. Czyny, nie słowa!
-
Fenoloftaleina
Przede wszystkim Eden, jako portal opiniotwórczy, na którym przyjęło się, że jest bardziej dla SLi mógłby bardziej otworzyć się na fantasy.
Visionlighthouse, chociaż skupia bardziej fantastów, jakoś potrafi promować także SLe. SLe znajdują się tam w katalogu reklam, częściowo dlatego że pewnie same tam przychodzą się reklamować, a częściowo dlatego że Administracja sama chodzi i pyta, czy może dodać to forum do katalogu. SLe bywają przedmiotami akcji promocyjnych na tym portalu.
I to wszystko dzieje się mimo tego, że uważamy, że fantaści pałają niechęcią do SLi - czyli jednak można przyjąć, że jako tako wychodzą poza swój światopogląd i akceptują, że dla SLi też jest miejsce gdzieś obok, tak?
To samo powinien zrobić Eden. W kilku tematach dyskusyjnych autor rozpoczynający wyraźnie zaznaczał, że interesują go opinie dotyczące SLi, bo na fantasy to on się nie zna - mimo że wątek mógł interesować obie strony. To jest takie zamykanie ust przez społeczeństwo. Istniejecie sobie, ale nas to nie obchodzi, istniejcie sobie, ale gdzieś indziej, a nam dajcie spokój - tak wydaje się mówić społeczeństwo SLi, takie mam wrażenie.
Może działy z propozycjami mechaniki na różne fora. Jak ugryźć kostki i statystyki. Specjalny dział poświęcony mechanice i sposobie pracy MG, od razu zrobiłoby się "miejsce" na fantasy, skoro brak wyeksponowanego nie zdaje egzaminu.
Może robić akcje promocyjne - w jakimś okresie czasu jeden SL i jedno fantasy, żeby znowu nie było, że dajemy przywileje fantasy.
Fantaści sami powinni też trochę tutaj przyjść i może w jakichś poradnikach, tematach dyskusyjnych, czymkolwiek, spróbować pokazać, że świat fantasy wcale nie taki straszny i nie taki inny - trzeba tylko schować dumę do kieszeni.
Trochę trudniejszy temat bo czysto społeczny. Naprawdę nie podobają mi się zachowania niektórych SLowskich graczy. Przykład pierwszy z brzegu znalazłam tutaj - https://eden-pbf.pl/viewtopic.php?f=111&t=5756#26842, głównie post użytkownika Czasem, szczególnie ten najdłuższy, w którym propozycja nie-realnych wyglądów zostaje wręcz wyśmiana z wydźwiękiem, że KTO BĘDZIE TYM GRAŁ.
A tymczasem jest spora rzesza graczy, która tym gra i może warto o nich pamiętać. Może warto nie układać wszystkiego pod siebie. Może, jeśli forum się podoba, spróbować się samemu przekonać, że mordki gwiazd i avatary 200x320 to nie jedyna dobra rzecz w życiu.
To tylko jeden przykład. Po Edenie jest porozrzucanych dużo więcej takich zachowań, ale niestety nie wypowiadałam się w tych wątkach (bo albo mi się nie chciało, albo nie ugryzły mnie tak bardzo, żebym miała się do tego jasno odnieść), więc trudno mi je teraz znaleźć. W każdym razie, należałoby ukrócić jakoś takie zachowania, bo co innego stwierdzić "meh, takie coś mi nie odpowiada" i stracić zainteresowanie, nawet o tym napisać, że wolałoby się coś innego, a co innego przekonywać, że to jest NAJŹLEJSZY POMYSŁ, tylko dlatego że akurat ty tak nie grasz i że na pewno połowę graczy się straci. Bo śmiem twierdzić, że przy tego typu tematykach, wybierając realne wyglądy traci się z kolei tę drugą połowę :)
Można dużo zrobić. Trzeba tylko chcieć. OBIE strony muszą tego chcieć.
Visionlighthouse, chociaż skupia bardziej fantastów, jakoś potrafi promować także SLe. SLe znajdują się tam w katalogu reklam, częściowo dlatego że pewnie same tam przychodzą się reklamować, a częściowo dlatego że Administracja sama chodzi i pyta, czy może dodać to forum do katalogu. SLe bywają przedmiotami akcji promocyjnych na tym portalu.
I to wszystko dzieje się mimo tego, że uważamy, że fantaści pałają niechęcią do SLi - czyli jednak można przyjąć, że jako tako wychodzą poza swój światopogląd i akceptują, że dla SLi też jest miejsce gdzieś obok, tak?
To samo powinien zrobić Eden. W kilku tematach dyskusyjnych autor rozpoczynający wyraźnie zaznaczał, że interesują go opinie dotyczące SLi, bo na fantasy to on się nie zna - mimo że wątek mógł interesować obie strony. To jest takie zamykanie ust przez społeczeństwo. Istniejecie sobie, ale nas to nie obchodzi, istniejcie sobie, ale gdzieś indziej, a nam dajcie spokój - tak wydaje się mówić społeczeństwo SLi, takie mam wrażenie.
Może działy z propozycjami mechaniki na różne fora. Jak ugryźć kostki i statystyki. Specjalny dział poświęcony mechanice i sposobie pracy MG, od razu zrobiłoby się "miejsce" na fantasy, skoro brak wyeksponowanego nie zdaje egzaminu.
Może robić akcje promocyjne - w jakimś okresie czasu jeden SL i jedno fantasy, żeby znowu nie było, że dajemy przywileje fantasy.
Fantaści sami powinni też trochę tutaj przyjść i może w jakichś poradnikach, tematach dyskusyjnych, czymkolwiek, spróbować pokazać, że świat fantasy wcale nie taki straszny i nie taki inny - trzeba tylko schować dumę do kieszeni.
Trochę trudniejszy temat bo czysto społeczny. Naprawdę nie podobają mi się zachowania niektórych SLowskich graczy. Przykład pierwszy z brzegu znalazłam tutaj - https://eden-pbf.pl/viewtopic.php?f=111&t=5756#26842, głównie post użytkownika Czasem, szczególnie ten najdłuższy, w którym propozycja nie-realnych wyglądów zostaje wręcz wyśmiana z wydźwiękiem, że KTO BĘDZIE TYM GRAŁ.
A tymczasem jest spora rzesza graczy, która tym gra i może warto o nich pamiętać. Może warto nie układać wszystkiego pod siebie. Może, jeśli forum się podoba, spróbować się samemu przekonać, że mordki gwiazd i avatary 200x320 to nie jedyna dobra rzecz w życiu.
To tylko jeden przykład. Po Edenie jest porozrzucanych dużo więcej takich zachowań, ale niestety nie wypowiadałam się w tych wątkach (bo albo mi się nie chciało, albo nie ugryzły mnie tak bardzo, żebym miała się do tego jasno odnieść), więc trudno mi je teraz znaleźć. W każdym razie, należałoby ukrócić jakoś takie zachowania, bo co innego stwierdzić "meh, takie coś mi nie odpowiada" i stracić zainteresowanie, nawet o tym napisać, że wolałoby się coś innego, a co innego przekonywać, że to jest NAJŹLEJSZY POMYSŁ, tylko dlatego że akurat ty tak nie grasz i że na pewno połowę graczy się straci. Bo śmiem twierdzić, że przy tego typu tematykach, wybierając realne wyglądy traci się z kolei tę drugą połowę :)
Można dużo zrobić. Trzeba tylko chcieć. OBIE strony muszą tego chcieć.
Myślę, że sprawa rozbija się też o to, o czym wspominała Cassie. Nazwała to różnicą między RP a RPG, a ja chciałbym to nieco rozszerzyć. Może się to wydawać dziwne dla stałych bywalców. Ale naprawdę rozwiązania charakterystyczne dla gier forumowych danego typu (np. SL‐i) są niezrozumiałe dla osób z nimi niezwiązanych. I vice versa.
Dlatego proponowałem rzetelne wypełnianie kwestionariuszy. Przydatne może być też tworzenie list najczęściej zadawanych pytań wraz z odpowiedziami (tzw. FAQ). Wtedy nikt nie będzie zdziwiony, zawiedziony czy skonfundowany tym, jak działa dana gra.
Istnieje wprawdzie pewna obawa co do tej rzetelności, ale jeśli pojawiłyby się odpowiednie poradniki i przykłady, rzecz ma szansę zadziałać. Mogłoby się to stać nie tylko potrzebne, ale także modne. Wtedy w gestii każdego administratora gry forumowej byłoby dobre sformułowanie takiego ustandaryzowanego kwestionariusza. W połączeniu z niegeneralizowaniem oraz powstrzymywanie emocji mielibyśmy dużo zdrowszy obraz naszej społeczności.
Jako że gry forumowe są naprawdę różnorodne, trudno jest je nawet jakoś ładnie zaklasyfikować. Samo określenie gry jako np. „second life” czy „fantasy” trochę mówi, ale tak naprawdę nie jest to żadna definicja. I dobrze, bo PBF‐y nigdy nie przestaną się różnić. I tylko konkretne określenia założeń każdego z nich pozwoli zażegnać nieporozumienia.
Dlatego proponowałem rzetelne wypełnianie kwestionariuszy. Przydatne może być też tworzenie list najczęściej zadawanych pytań wraz z odpowiedziami (tzw. FAQ). Wtedy nikt nie będzie zdziwiony, zawiedziony czy skonfundowany tym, jak działa dana gra.
Istnieje wprawdzie pewna obawa co do tej rzetelności, ale jeśli pojawiłyby się odpowiednie poradniki i przykłady, rzecz ma szansę zadziałać. Mogłoby się to stać nie tylko potrzebne, ale także modne. Wtedy w gestii każdego administratora gry forumowej byłoby dobre sformułowanie takiego ustandaryzowanego kwestionariusza. W połączeniu z niegeneralizowaniem oraz powstrzymywanie emocji mielibyśmy dużo zdrowszy obraz naszej społeczności.
Jako że gry forumowe są naprawdę różnorodne, trudno jest je nawet jakoś ładnie zaklasyfikować. Samo określenie gry jako np. „second life” czy „fantasy” trochę mówi, ale tak naprawdę nie jest to żadna definicja. I dobrze, bo PBF‐y nigdy nie przestaną się różnić. I tylko konkretne określenia założeń każdego z nich pozwoli zażegnać nieporozumienia.
-
baranina
Fenoloftaleina ale naprawdę już skończyliśmy z obrzucaniem się błotem i wyciąganiem jakichś postów z otchłani Edenu i wytykania paluchem, że o ten tutaj napisał brzydko, nieładnie, niefajnie, niepodobujemisięto, niech on przestanie tak pisać. Naprawdę. Cztery strony poświęciliśmy na to. Doszliśmy do wniosku, że mamy RÓŻNE OPINIE, RÓŻNE ZDANIA, każdej ze stron można coś zarzucić i chcemy teraz dojść do jakiegoś konsensusu, a właściwie chcemy dojść do czegokolwiek. Pisząc o tym, że Józia, Fruzia i Chyzia w swoim poście sprzed zaraz 3 miesięcy coś napisała daleko nie zajedziemy. Bo ja też to mogę zrobić i wytknąć paluchem te zachowania graczy fantasy, które mnie jako gracza SLi zabolały i wytykać paluchem po kolei usera za userem. Nie robię tego bo doszliśmy wspólnie do wniosku, że w ten sposób NIGDZIE nie zajedziemy i w ten sposób dyskusja umrze śmiercią naturalną bo będziemy obrzucać się zarzutami.
Przechodząc jednak do tych konkretów:
- nie wydaje mi się czymś złym kierowanie swoich pytań do konkretnej grupy odbiorców. Oczywistym wydaje mi się fakt, że tworząc SLa i chcąc zapytać o coś w tej dziedzinie zapytam graczy SLowych. Dlaczego? Ano dlatego, że po pierwsze do nich w głównej mierze kieruję swoje forum i nie jest to nic złego. Nie da się zrobić forum, które spełni oczekiwania każdego użytkownika. Ba! Lepszy sukces osiągnie się kierując się do konkretnych odbiorców niż do każdego i nikogo tak naprawdę. Robiąc coś trzeba zawsze określić grupę docelową do której chcemy trafić. Robiąc więc SLa, chcemy przede wszystkim trafić do graczy SLów bo to oni będą stanowili trzon aktywności. I to nie dotyczy tylko SLi. Tak się postępuje w każdej dziedzinie życia, która nie jest na tyle ogólna, żeby móc mieć jak najszerszy krąg odbiorców. Nie widzę więc nic złego w tworzeniu tematów stricte SLowych, bo gracze fantasy mają prawo zakładać tak samo tematy stricte poświęcone tematyce fantasy i liczyć na odpowiedzi graczy zainteresowanych tematem. Nie widzę powodu dla którego w tematyce mechaniki, kostek itd. miałaby się wypowiadać pani X, która całe życie spędziła na SLu i potrafi pisać, ale kostek to ona nie ogarnia tak samo jak ja ostatniego odcinka Twin Peaks.
- Dobrym pomysłem byłoby stworzenie działu technicznego - podobnego do nie wiem kodów/avatarów i całej reszty skupiające się właśnie na tych rozwiązaniach dotyczących mechaniki, kostek itd. To może się przydać, to może być przydatne, może kogoś zainteresować czemu więc, nie? Jeżeli okaże się, że dany dział będzie stał pusty - wtedy będzie można podjąć decyzję o pozbyciu się go, bo widocznie nie sprawdził się.
- Promowanie konkretnych for nie wydaje mi się rozsądnym pomysłem z prostej racji - zawsze ktoś będzie czuł się pokrzywdzony, zawsze znajdzie się jakieś forum, które nie doczeka się swojej reklamy i zawsze też będzie z tym wszystkim jakiś problem. Bo albo promować wszystkich po równo - albo wcale. Nie wydaje mi się aby teraz fora SLowe były promowane jakoś szerzej przez Eden, bo w sumie żadne fora konkretnie nie są przez ten Eden promowane. Istnieje baza for - także dlaczego tego by tematu nie rozwinąć? Zamiast niepotrzebnie tworzyć coś - co będzie tak naprawdę dodatkową pracą dla administracji na którą może ona nie mieć czasu.
- Może fajnym pomysłem byłby powrót do wrzucania banerów for chociażby w stopce - z tym że byłby wymóg taki, aby były one tworzone według określonego wzoru, tak żebyśmy nie dostali w pysk różnymi rozmiarami, miliardem kolorów itd. wiadomo
Przechodząc jednak do tych konkretów:
- nie wydaje mi się czymś złym kierowanie swoich pytań do konkretnej grupy odbiorców. Oczywistym wydaje mi się fakt, że tworząc SLa i chcąc zapytać o coś w tej dziedzinie zapytam graczy SLowych. Dlaczego? Ano dlatego, że po pierwsze do nich w głównej mierze kieruję swoje forum i nie jest to nic złego. Nie da się zrobić forum, które spełni oczekiwania każdego użytkownika. Ba! Lepszy sukces osiągnie się kierując się do konkretnych odbiorców niż do każdego i nikogo tak naprawdę. Robiąc coś trzeba zawsze określić grupę docelową do której chcemy trafić. Robiąc więc SLa, chcemy przede wszystkim trafić do graczy SLów bo to oni będą stanowili trzon aktywności. I to nie dotyczy tylko SLi. Tak się postępuje w każdej dziedzinie życia, która nie jest na tyle ogólna, żeby móc mieć jak najszerszy krąg odbiorców. Nie widzę więc nic złego w tworzeniu tematów stricte SLowych, bo gracze fantasy mają prawo zakładać tak samo tematy stricte poświęcone tematyce fantasy i liczyć na odpowiedzi graczy zainteresowanych tematem. Nie widzę powodu dla którego w tematyce mechaniki, kostek itd. miałaby się wypowiadać pani X, która całe życie spędziła na SLu i potrafi pisać, ale kostek to ona nie ogarnia tak samo jak ja ostatniego odcinka Twin Peaks.
- Dobrym pomysłem byłoby stworzenie działu technicznego - podobnego do nie wiem kodów/avatarów i całej reszty skupiające się właśnie na tych rozwiązaniach dotyczących mechaniki, kostek itd. To może się przydać, to może być przydatne, może kogoś zainteresować czemu więc, nie? Jeżeli okaże się, że dany dział będzie stał pusty - wtedy będzie można podjąć decyzję o pozbyciu się go, bo widocznie nie sprawdził się.
- Promowanie konkretnych for nie wydaje mi się rozsądnym pomysłem z prostej racji - zawsze ktoś będzie czuł się pokrzywdzony, zawsze znajdzie się jakieś forum, które nie doczeka się swojej reklamy i zawsze też będzie z tym wszystkim jakiś problem. Bo albo promować wszystkich po równo - albo wcale. Nie wydaje mi się aby teraz fora SLowe były promowane jakoś szerzej przez Eden, bo w sumie żadne fora konkretnie nie są przez ten Eden promowane. Istnieje baza for - także dlaczego tego by tematu nie rozwinąć? Zamiast niepotrzebnie tworzyć coś - co będzie tak naprawdę dodatkową pracą dla administracji na którą może ona nie mieć czasu.
- Może fajnym pomysłem byłby powrót do wrzucania banerów for chociażby w stopce - z tym że byłby wymóg taki, aby były one tworzone według określonego wzoru, tak żebyśmy nie dostali w pysk różnymi rozmiarami, miliardem kolorów itd. wiadomo

-
Fenoloftaleina
W zasadzie mnie ten podział na SLe i fantasy trochę bawi, bo tak naprawdę każde forum jest second lifem. Jako punkt odniesienia biorę symulatory życia i grę z 2003 roku o nazwie właśnie Second Life, bo mam wrażenie, że to na ich podstawie powstał ten termin.Ficjusz pisze:Myślę, że sprawa rozbija się też o to, o czym wspominała Cassie. Nazwała to różnicą między RP a RPG, a ja chciałbym to nieco rozszerzyć. Może się to wydawać dziwne dla stałych bywalców. Ale naprawdę rozwiązania charakterystyczne dla gier forumowych danego typu (np. SL‐i) są niezrozumiałe dla osób z nimi niezwiązanych. I vice versa.
Dlatego proponowałem rzetelne wypełnianie kwestionariuszy. Przydatne może być też tworzenie list najczęściej zadawanych pytań wraz z odpowiedziami (tzw. FAQ). Wtedy nikt nie będzie zdziwiony, zawiedziony czy skonfundowany tym, jak działa dana gra.
Istnieje wprawdzie pewna obawa co do tej rzetelności, ale jeśli pojawiłyby się odpowiednie poradniki i przykłady, rzecz ma szansę zadziałać. Mogłoby się to stać nie tylko potrzebne, ale także modne. Wtedy w gestii każdego administratora gry forumowej byłoby dobre sformułowanie takiego ustandaryzowanego kwestionariusza. W połączeniu z niegeneralizowaniem oraz powstrzymywanie emocji mielibyśmy dużo zdrowszy obraz naszej społeczności.
Jako że gry forumowe są naprawdę różnorodne, trudno jest je nawet jakoś ładnie zaklasyfikować. Samo określenie gry jako np. „second life” czy „fantasy” trochę mówi, ale tak naprawdę nie jest to żadna definicja. I dobrze, bo PBF‐y nigdy nie przestaną się różnić. I tylko konkretne określenia założeń każdego z nich pozwoli zażegnać nieporozumienia.
A przecież zalicza się tam normalną grę normalnym człowiekiem, jak i elementy nadnaturalne. Na litość boską, w simsach też jest coś w rodzaju MG, przecież gra może na ciebie zesłać meteoryt, kosmitę, złodzieja albo spalić obiad! Więc jestem zaskoczona, jak czytam wypowiedzi osób, które twierdzą, że SLe polegają na braku MG, bo moim zdaniem wcale nie.
No, ale przyjęło się, jak przyjęło i nie ma co walczyć z wiatrakami w tym temacie.
Kiedy grałam jeszcze na fantasy, to tworzenie takich przewodników po forum było normą, nie wiem czy ten zwyczaj umarł, czy co, na ten temat powinien wypowiedzieć się ktoś, kto aktualnie tam gra. Na miastach rzeczywiście czasem brakuje czegoś takiego, bo przecież do czego służy instagram, smsy i relacje wydaje się takie oczywiste dla graczy. Często brakuje tam też tematów, które by jasno określały rolę MG na forum.
A tymczasem pamiętam, jak z przerażeniem i drżącymi palcami pisałam z każdym durnym pytaniem do mojej znajomej-ekspertki, kiedy dopiero zaczynałam grać na SLach, a ona strasznie się ze mnie śmiała

FAQ/przewodniki zawsze i wszędzie są przydatne, to nie ulega wątpliwości. Czy to coś zmieni? Tak, jeśli gracz z jednego środowiska będzie chciał spróbować drugiego, to może mu ułatwić start.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2017, 12:42 przez Fenoloftaleina, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Arcanine
Konkrety?
Przede wszystkim zejście z tonu i próba ustabilizowania własnego ego.
My, fantaści, w tym też ja, mamy go bardzo dużo i to widać po ironicznych wstawkach w co drugiej wypowiedzi. Ale z drugiej strony jest to samo, z tym wyjątkiem, że gracze na SLach zwykle wykazują się jakimś milszym tonem (w większości, bo też są wyjątki, też mnie zjechano na Edenie nie raz i nie dwa, nawet nie próbując spojrzeć na sytuację z mojej perspektywy). Tyle tylko, że ta "miła strona" czasami doprowadza do dram i trzymania urazów miesiącami. Co musi, powtarzam dla potomnych: MUSI być wytykane na każdym kroku (jak chociażby wpis z bolcem, czego ktoś się uczepił i nie może z tym spasować - a o bolcu napisała JEDNA osoba z dziesięciu wypowiadających się). My zapomnimy po dwóch godzinach, że ktoś nas oblał gównem, a oni będą roztrząsać sprawę do upadłego, bo poczuli się skrzywdzeni, gdzie - jak pisałem - nie tylko my krytykujemy i nie tylko nam się coś nie podoba, co oznacza mniej więcej tyle, że nie tylko my "krzywdzimy". O czym nie każdy, jak widać, pamięta.
Różnica jest taka, że my używamy mocniejszych słów i przez to uważani jesteśmy za bardziej... ja wiem? Brutalnych? Niesympatycznych? Co też nie jest dobre, bo pewnie połowa z nas nie zdaje sobie sprawy, że zdaniem rzuconym mimochodem mogła zranić kogoś bardziej delikatnego. Jednocześnie na krytykę jesteśmy bardziej uodpornieni.
To w ogóle chyba kwestia na osobny temat, bo tu się pojawia inna mentalność. Gracze SL wydają mi się bardziej... grzeczni. Tacy trochę przewrażliwieni, zważający na słowa, nieprzeklinający, uznający, że jak nazwiesz kogoś frajerem, to zaraz pozwie cię do sądu, więc unikają podobnych określeń. A gracze fantasy najczęściej bluzgają, ironizują, wytykają się palcami, dadzą sobie w pysk, a potem pójdą razem na piwo. Poważnie. Tutaj też się od razu pojawia konflikt, bo to, że użyję ironicznego porównania nie oznacza, że chcę kogoś skopać. Co też nie każdy zrozumie. Ja z kolei czuję się dziwnie niekomfortowo, gdy ktoś zwraca się do mnie, jak do urzędnika skarbowego, przy którym trzeba trzymać fason. Ostatnim razem pisałem z jedną panią na PW (tutaj, na Edenie) i przeprosiła mnie za użycie przekleństwa. No i czemu? Słowo jak słowo. Nie popłaczę się, że mi nim huknęła w środku wypowiedzi, bo chciała podkreślić jej wagę. Dlatego tutaj trzeba wziąć poprawkę na to, że ludzie grający na SLach faktycznie wykazują się większą... nazwałbym to "kulturą", starają się być doroślejsi i mniej inwazyjni w słowach, a fantaści z kolei patrzą na problem z mniejszym natężeniem, podchodzą do niego raczej żartobliwie i ironicznie (ironicznie, nie sarkastycznie), bo fora to zabawa. Dla nas to niesamowite, że ktoś może tak poważnie i dramatycznie podchodzić do tematu, a was zapewne kole w oczy, gdy stosujemy żart, gdy wy próbujecie zachować wysoki poziom. I tutaj pojawia się to, o czym pisałem - trzeba zaakceptować fakt, że mamy różne charaktery i SLe najczęściej skupiają u siebie tych "doroślejszych". Nie boli mnie to, że nazwałbym się dzieciakiem, bo jestem dzieciakiem i lubię tu przychodzić tylko po to, by wpuścić do tematu trochę szczeniackiego tonu, trochę was rozluźnić i pokazać, że możemy pogadać jak kumpel z kumplem, a nie jak premier z premierem.
I może uświadomienie sobie tego, że żadna ze stron nie chce robić drugiej pod górkę zdziałałoby tu cuda. Na niektóre wypowiedzi fajnie byłoby przymknąć oko lub dwa (pozdrawiam Yenne, która zawsze się uczepi tego, co napisałem, a nigdy nie miałem zamiaru hejtować) chociażby dlatego, że nie wszyscy będą się zachowywać jak cała reszta. Wydaje mi się, że fantaści i tak trzymają tutaj wysoki poziom wypowiedzi, przynajmniej znaczna nasza część, bo naprawdę przywykłem do o wiele mocniejszych określeń, o wiele mniej przyjemnych porównań, o wiele częstszych bluzgów, a nawet ich nie uznałbym za obrazę.
Tak dla porównania: jakbym miał katalogować i obrazowo przedstawić obie strony, to SLe pewnie wpakowałbym do arystokracji, która stara się pokazać, że jest godna swojego stołka, a fantastów do jakiejś rebelianckiej grupy, która non stop nurza się w śmieciach, błocie i brudzie i jest jej z tym dobrze. Kiedy zaś obie te grupy staną na neutralnym gruncie, pojawia się zaskoczenie, bo jak można być tak dystyngowanym? Jak można używać samych miłych słów? I z drugiej strony: jak można być tak nieokrzesanym? Jakim prawem klną w towarzystwie dam?
Jesteśmy "wychowani w innych środowiskach" i przesiąknęliśmy zasadami, które panują "u nas", dlatego cudze zasady wydają się inne, nie zawsze bardziej atrakcyjne. To trochę tak, jakby wpuścić dzikusa do cywilizacji i na odwrót - wpuścić biznesmena w sam środek dżungli. Nie każdy się dostosuje, nie każdemu przypadną nowe normy do gustu. Ale to jeszcze nie oznacza, że taki dzikus zacznie burzyć wieżowce, a biznesmen kosić lasy tropikalne.
Niespodziewanie zniżyłem samego siebie do roli dzikusa i średniowiecznego rebela, no ale. Źle mi z tym nie jest. Fajnie ubrudzić sobie ręce żyjąc jako margines społeczny. Serio serio.
I nie ma sensu stale zaznaczać, że gracze SL nigdy nie skrytykowali jakiegoś fantasy. Właśnie ciągłym podkreślaniem, jak bardzo SLe są atakowane, jak silnie inni próbują ich uznać za gorszych... cóż, tacy userzy pokazują, że są lepsi, bo "oni tak nie robią, oni mają w sobie na tyle kultury, na tyle dobrego smaku, by trzymać gardę (cichym druczkiem: w porównaniu do tych nieobliczanych fantastów!)". TYM BARDZIEJ, że wielu z nas, fantastów i graczy innych gatunków, zaznaczyło, że nigdy nie chciało sprowadzić żadnego SLa do poziomu dna i mułu. A mimo tego stale nam to wytykacie.
Nie chcecie być wrzucani do jednego wora, to też nie wrzucajcie do jednego wora.
Ale to pierwsza myśl.
Druga: popieram Felkę.
Trzecia: podoba mi pomysł z bannerami, który już proponowałem przy okazji tego tematu. A który został zlany ciepłym moczem. Ale wciąż wierzę, że uda się go zrealizować.
Czwarta: chciałbym zobaczyć choć jeden raz Eden w bardziej fantastycznej kreacji. Nie mówię, że macie trzasnąć wszystko na czarno. Serio. Ale spójrzcie na to forum. To NIE jest SL. A jest jasne? Jest. Jest nawet dość podobne do stylów charakterystycznych dla second lifów. I coś takiego byłoby po prostu fajnie zobaczyć. A nie stale jakieś zdjęcie. Jakieś twarze. Jakieś morza i góry. Palmy. Dajcie jakiegoś smoka, zmutowanego psa albo goblina i cacy. Jarałbym się jak Jan Hus na stosie.
Przede wszystkim zejście z tonu i próba ustabilizowania własnego ego.
My, fantaści, w tym też ja, mamy go bardzo dużo i to widać po ironicznych wstawkach w co drugiej wypowiedzi. Ale z drugiej strony jest to samo, z tym wyjątkiem, że gracze na SLach zwykle wykazują się jakimś milszym tonem (w większości, bo też są wyjątki, też mnie zjechano na Edenie nie raz i nie dwa, nawet nie próbując spojrzeć na sytuację z mojej perspektywy). Tyle tylko, że ta "miła strona" czasami doprowadza do dram i trzymania urazów miesiącami. Co musi, powtarzam dla potomnych: MUSI być wytykane na każdym kroku (jak chociażby wpis z bolcem, czego ktoś się uczepił i nie może z tym spasować - a o bolcu napisała JEDNA osoba z dziesięciu wypowiadających się). My zapomnimy po dwóch godzinach, że ktoś nas oblał gównem, a oni będą roztrząsać sprawę do upadłego, bo poczuli się skrzywdzeni, gdzie - jak pisałem - nie tylko my krytykujemy i nie tylko nam się coś nie podoba, co oznacza mniej więcej tyle, że nie tylko my "krzywdzimy". O czym nie każdy, jak widać, pamięta.
Różnica jest taka, że my używamy mocniejszych słów i przez to uważani jesteśmy za bardziej... ja wiem? Brutalnych? Niesympatycznych? Co też nie jest dobre, bo pewnie połowa z nas nie zdaje sobie sprawy, że zdaniem rzuconym mimochodem mogła zranić kogoś bardziej delikatnego. Jednocześnie na krytykę jesteśmy bardziej uodpornieni.
To w ogóle chyba kwestia na osobny temat, bo tu się pojawia inna mentalność. Gracze SL wydają mi się bardziej... grzeczni. Tacy trochę przewrażliwieni, zważający na słowa, nieprzeklinający, uznający, że jak nazwiesz kogoś frajerem, to zaraz pozwie cię do sądu, więc unikają podobnych określeń. A gracze fantasy najczęściej bluzgają, ironizują, wytykają się palcami, dadzą sobie w pysk, a potem pójdą razem na piwo. Poważnie. Tutaj też się od razu pojawia konflikt, bo to, że użyję ironicznego porównania nie oznacza, że chcę kogoś skopać. Co też nie każdy zrozumie. Ja z kolei czuję się dziwnie niekomfortowo, gdy ktoś zwraca się do mnie, jak do urzędnika skarbowego, przy którym trzeba trzymać fason. Ostatnim razem pisałem z jedną panią na PW (tutaj, na Edenie) i przeprosiła mnie za użycie przekleństwa. No i czemu? Słowo jak słowo. Nie popłaczę się, że mi nim huknęła w środku wypowiedzi, bo chciała podkreślić jej wagę. Dlatego tutaj trzeba wziąć poprawkę na to, że ludzie grający na SLach faktycznie wykazują się większą... nazwałbym to "kulturą", starają się być doroślejsi i mniej inwazyjni w słowach, a fantaści z kolei patrzą na problem z mniejszym natężeniem, podchodzą do niego raczej żartobliwie i ironicznie (ironicznie, nie sarkastycznie), bo fora to zabawa. Dla nas to niesamowite, że ktoś może tak poważnie i dramatycznie podchodzić do tematu, a was zapewne kole w oczy, gdy stosujemy żart, gdy wy próbujecie zachować wysoki poziom. I tutaj pojawia się to, o czym pisałem - trzeba zaakceptować fakt, że mamy różne charaktery i SLe najczęściej skupiają u siebie tych "doroślejszych". Nie boli mnie to, że nazwałbym się dzieciakiem, bo jestem dzieciakiem i lubię tu przychodzić tylko po to, by wpuścić do tematu trochę szczeniackiego tonu, trochę was rozluźnić i pokazać, że możemy pogadać jak kumpel z kumplem, a nie jak premier z premierem.
I może uświadomienie sobie tego, że żadna ze stron nie chce robić drugiej pod górkę zdziałałoby tu cuda. Na niektóre wypowiedzi fajnie byłoby przymknąć oko lub dwa (pozdrawiam Yenne, która zawsze się uczepi tego, co napisałem, a nigdy nie miałem zamiaru hejtować) chociażby dlatego, że nie wszyscy będą się zachowywać jak cała reszta. Wydaje mi się, że fantaści i tak trzymają tutaj wysoki poziom wypowiedzi, przynajmniej znaczna nasza część, bo naprawdę przywykłem do o wiele mocniejszych określeń, o wiele mniej przyjemnych porównań, o wiele częstszych bluzgów, a nawet ich nie uznałbym za obrazę.
Tak dla porównania: jakbym miał katalogować i obrazowo przedstawić obie strony, to SLe pewnie wpakowałbym do arystokracji, która stara się pokazać, że jest godna swojego stołka, a fantastów do jakiejś rebelianckiej grupy, która non stop nurza się w śmieciach, błocie i brudzie i jest jej z tym dobrze. Kiedy zaś obie te grupy staną na neutralnym gruncie, pojawia się zaskoczenie, bo jak można być tak dystyngowanym? Jak można używać samych miłych słów? I z drugiej strony: jak można być tak nieokrzesanym? Jakim prawem klną w towarzystwie dam?
Jesteśmy "wychowani w innych środowiskach" i przesiąknęliśmy zasadami, które panują "u nas", dlatego cudze zasady wydają się inne, nie zawsze bardziej atrakcyjne. To trochę tak, jakby wpuścić dzikusa do cywilizacji i na odwrót - wpuścić biznesmena w sam środek dżungli. Nie każdy się dostosuje, nie każdemu przypadną nowe normy do gustu. Ale to jeszcze nie oznacza, że taki dzikus zacznie burzyć wieżowce, a biznesmen kosić lasy tropikalne.
Niespodziewanie zniżyłem samego siebie do roli dzikusa i średniowiecznego rebela, no ale. Źle mi z tym nie jest. Fajnie ubrudzić sobie ręce żyjąc jako margines społeczny. Serio serio.
I nie ma sensu stale zaznaczać, że gracze SL nigdy nie skrytykowali jakiegoś fantasy. Właśnie ciągłym podkreślaniem, jak bardzo SLe są atakowane, jak silnie inni próbują ich uznać za gorszych... cóż, tacy userzy pokazują, że są lepsi, bo "oni tak nie robią, oni mają w sobie na tyle kultury, na tyle dobrego smaku, by trzymać gardę (cichym druczkiem: w porównaniu do tych nieobliczanych fantastów!)". TYM BARDZIEJ, że wielu z nas, fantastów i graczy innych gatunków, zaznaczyło, że nigdy nie chciało sprowadzić żadnego SLa do poziomu dna i mułu. A mimo tego stale nam to wytykacie.
Nie chcecie być wrzucani do jednego wora, to też nie wrzucajcie do jednego wora.
Ale to pierwsza myśl.
Druga: popieram Felkę.
Trzecia: podoba mi pomysł z bannerami, który już proponowałem przy okazji tego tematu. A który został zlany ciepłym moczem. Ale wciąż wierzę, że uda się go zrealizować.
Czwarta: chciałbym zobaczyć choć jeden raz Eden w bardziej fantastycznej kreacji. Nie mówię, że macie trzasnąć wszystko na czarno. Serio. Ale spójrzcie na to forum. To NIE jest SL. A jest jasne? Jest. Jest nawet dość podobne do stylów charakterystycznych dla second lifów. I coś takiego byłoby po prostu fajnie zobaczyć. A nie stale jakieś zdjęcie. Jakieś twarze. Jakieś morza i góry. Palmy. Dajcie jakiegoś smoka, zmutowanego psa albo goblina i cacy. Jarałbym się jak Jan Hus na stosie.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2017, 13:19 przez Arcanine, łącznie zmieniany 10 razy.