Monakaan pisze:Nie chcę tutaj nikogo urazić, ale Monakaan twój post został napisany tak, przynajmniej ja go tak odbieram, jakby stanowisko MG zostało przez ciebie wybielone i zwalał winę tylko i wyłącznie na Graczy. Śmiem stwierdzić, że ktoś tutaj chyba ma zbyt duże mniemanie o sobie.
Śmiem twierdzić, że nie przeczytałaś mojego posta. Dlaczego ja, jako gracz, mam cierpieć, ponieważ inny gracz nie lubi MG, który prowadzi mi grę?
I teraz MG ma zostać usunięty ze stanowiska, bo tamten gracz. A co ze mną? Ja jestem gorszym graczem, od tamtego?
Przeczytałam i to nie raz. Przede wszystkim połączyłeś trzy historie w jedno, co sam podkreśliłeś;
Historyjka (zmiksuję z trzech, jedną, sens będzie ten sam)
.
Jeśli chcesz pokazać co masz konkretnie na myśli, nigdy nie łączy się sytuacji ze sobą, bo nawet jeśli efekt końcowy był taki sam- usunięcie MG ze stanowiska, to cały przebieg tych wydarzeń był zupełnie inny. Poza tym, opisałeś to tylko ze swojego punktu widzenia, nie podając konkretnych powodów. Zachowanie Graczy wobec MG nie bierze się, brzydko mówiąc z dupy. Skoro napisałeś, że wcześniej było w porządku, to coś musiało się zadziać na linii MG -Gracz, że nagle to wszystko się popsuło i na pewno, takim powodem nie było wolne odpisywanie na fabule, chyba, że sesja z MG posiadała limit czasowy na pisanie postów, wtedy rozumiem irytację Graczy. Natomiast konflikty pojawiają się w momencie, kiedy następuje różnica zdań i ludzie zamiast usiąść i po ludzku porozmawiać, skaczą sobie do gardeł jak rozwydrzone bachory z piaskownicy, które muszą udowodnić, kto ma lepsze zabawki.
Łącząc trzy historie w jedno, nie dajesz nam pełnego obrazu sytuacji, więc ludzie oceniają na podstawie tego, co piszesz. I nie koniecznie to musi być zgodne z tym,co rzeczywiście miało miejsce z racji braku konkretnych informacji. Skoro jesteśmy dorośli, to liczę na to, że rozmawiając zostaną mi udzielone konkretne informacje, które pozwolą mi ocenić sytuację należycie i nie zrobię przy okazji z siebie debila, bo o czymś nie wiedziałam. Takie manewry, przeważnie stosując osoby, które opowiadają o sytuacjach, które dotyczyły ich samych i chcą się w pewien sposób wybielić. Skąd wiem? Sama tak kiedyś robiłam i muszę przyznać, że do tej pory uważam to za plamę na honorze, bo to oznaka słabości.
I mój nos, podpowiada mi, że jedną z sytuacji, którą tutaj opisujesz jest konflikt na linii MG Gracz z pewnego forum Marvelowskiego. I stawiam, ze w tym momencie padnie informacja, że się mylę, że to nie prawda, co tylko utwierdzi mnie w owym przekonaniu, że tak jednak jest. i mam rację. Ale nawet jeśli jednak się mylę to pozwolę ją sobie przytoczyć tą sytuację:
Pojawia się użytkownik, bierze postać kanoniczną. Użytkownik
od samego początku uprzedza, że liczy na szybkie odpisy, bo jest no krótko mówiąc postoholikiem. Skoro ktoś uprzedza o takim fakcie, co wcale nie musi tego robić, bo to czysta kultura osobista i grzeczność,
to każda osoba chcąc pisać z taką osobą musi się z tym liczyć i zdaje sobie z tego sprawę, jest tego w pełni świadoma. W momencie, kiedy ktoś podejmuje się sesji z taką osobą musi się liczyć z tym, że ta osoba będzie pilnować tego, by dostać szybko post. Wiem, bo miałam styczność z tą osobą, miałam lekką spinę z nią, ale po rozmowie na GG wszystko sobie wyjaśniliśmy i było wszystko w porządku. Kwestia rozmowy z drugą osobą po raz kolejny udowadnia, że trzeba rozmawiać. I bardzo nietaktem jest, jeśli ktoś przyczepia się do tej osoby, że ona wymaga postów. Jeśli ktoś o takim fakcie uprzedza, to nie robi to od tak, bo ma taki kaprys, tylko właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji, gdzie ktoś się zacznie przyczepiać, że wymaga postów na już. I nie leci się ze skargą do MG z tym i nie suszy Graczowi głowy za to, tylko się tłumaczy tej drugiej, że ta osoba uprzedzała, że taka jest, podać konkretne informacje i doradzić, żeby po prostu z taką osobą nie prowadziła fabuły, jeśli nie jest zdolna podołać wymaganiom tego Gracza. Wszystko da się załatwić, tylko trzeba rozmawiać, a w momencie kiedy MG zaczyna chamsko piętnować tego Gracza i narzekać, że jaki to on niedobry, bo domaga się odpisów, to już jest bardzo nie w porządku. Tym bardziej, że ja byłam świadkiem kilku takich sytuacji, gdzie MG od tak, atakował tego Gracza, bo ma inne zdanie niż ten MG, bo się domaga postów. Jako ludzie, jesteśmy też zawistni i skoro ktoś nas atakuje to albo się bronimy, różnie to wychodzi, udolnie lub też nie albo atakujemy i też różnie to wychodzi, to potem taki konflikt się nasila i rozrasta to poziomu tak zwanej gównoburzy, która moim zdaniem jest zbędna. Mało tego zarówno MG jak i ten Gracz to dwa cholerne uparciuchy, tak wywnioskowałam obserwując ową sytuację jako osoba stojąca z boku, to jedno i drugie nie chciało ustąpić w tym dodając coś od siebie. W takich sytuacjach powinien wkroczyć Administrator i uspokoić jedno i drugie, a jak to nie skutkuje dać przymusowy odpoczynek od forum-ban dla jednego i drugiego na forum na 24 godziny i po sprawie.
Ta sytuacja dowodzi, że trzeba czasami ugryźć się w cholerny język, bo to, że nam się wydaje, że robimy dobrze, nie znaczy, że ludzie patrzący z boku postrzegają to tak jak my, gdyż mogą ową sytuację widzieć zupełnie inaczej na naszą niekorzyść i podkopujemy sobie autorytet.
Kolejna sytuacja, którą jak wnioskuję też pochodzi z Marvelowskiego forum i zapewne tyczy się mojej osoby, czyli wejście na sesję i z niej praktycznie wyjście od razu.
Nie wiem jak naprawdę ta sprawa wyglądała z boku, bo się chciałam skupić na tym, by jak najszybciej to zakończyć, ale z tego co mnie doszły słuchy to zarówno ja jak i MG nie mamy pochlebnej opinii, ja wiem, że dostałam łatkę konfliktowej osoby. Nie ukrywam, czasami mam cięty język, ale nie unoszę się bez powodu i wiem, kiedy się wycofać i schować dumę do kieszeni.
Sprawa ta, wyglądała tak, że jako jedna z nielicznych osób zainteresowałam się pewnym wydarzeniem. Zostałam uprzedzona, że wydarzenie, a raczej sesja z nim związana niedługo się kończy, ale mimo to chciałam wziąć w tym udział, bo wydało się to coś fajnego, a moja postać by się tym zainteresowała i chętnie pomogła. Zatem ustalam z MG na GG co i jak, pytam innych Graczy, biorących udział w wydarzeniu, czy nie mają nic przeciwko, żeby dołączył do nich medyk, szykuję się do sesji, według mnie należycie, bo pytam czego potrzebują, zadaję pytania, żeby wiedzieć co i jak. Przychodzi pora pisania sesji, dostaję info, że grupa, do której mam się dołączyć ma się lada post przenieść, zatem kieruję pytanie do MG, czy mam poczekać, ale skoro nie muszę to widać tak MG pasuje, a mnie to różnicy nie robi, bo i tak będzie fajna zabawa i tak...cóż pomyliłam się.
Grając zgodnie z tym, co mam wpisane w KP nagle okazuje się, że coś jest źle, że muszę poprawiać post i jestem zmuszona zagrania niezgodnie z tym, jak zachowuje się postać, a do tego Gracze siedzący na cb, piszą, że zaryzykuj od razu do nas dołączaj. Wprawdzie już mi się lampka zapaliła, że coś będzie nie tak, ale mimo to, dobra, zaryzykuję. Ja rozumiem utrudniać Graczowi życie podczas sesji, ale w momencie kiedy dzieje się to już na początku, do tego Graczowi zostaje zabrane dosłownie wszystko co posiada, nie działa mu żaden sprzęt, połowa jego akcji jest ignorowana, bo MG ma założony prostolinijny obraz sesji i Gracz, który zrobił nie tak jak sobie założył to jest bardzo nie w porządku. Jeszcze wszystkie ustalenia, jakie miały miejsce na gg okazały się być dosłownie olane, bo MG nagle uznał, że takie umawianie się nie jest istotne, zatem po co odsyłanie Gracza na gg do MG, w celu ustalenia dołączenia Gracza do sesji. No ja przepraszam, ale mnie nie tak uczono dołączania Gracza do sesji. Jak Gracz ma dołączyć do sesji to się tak ustawia sesję, aby ten Gracz mógł bez problemu dołączyć do pozostałych i dać innym czas na reakcję, a nie postać Gracza nie dość, że ma to utrudnione to ekipa, z którą ma się spotkać, celowo dostaje odwrócenie uwagi, gdzie, tylko jedna osoba zareagowała, że moja postać się tam pojawiła i coś chciała zrobić, bo moja postać się tam pojawiła.
Kolejna kwestia, jeśli MG w poprzednim poście opisuje, że nie
przetrwało absolutnie nic nawet wojsko, poza grupą osób, która przetrwała dzięki zdolności magicznej jednej z postaci NPC, jest opisane jaki budynek przetrwał, cywile oraz ta konkretna grupka Graczy to jakim cudem, nagle nie wiadomo skąd pojawia się mały oddział wojskowy z czołgiem? I nagle ten czołg okazuje się być stworzony z jakiejś pozaziemskiej technologi. Zatem, gdzie tu jest jakakolwiek logika w postach MG? Jeśli widzę w postach MG, aż takie rażące nieścisłości, bo dla mnie są takie rzeczy nie do przyjęcia i MG nie jest w stanie mi wyjaśnić, dlaczego na samym początku zabiera mi wszystko, zasłania się stwierdzeniem, bo to kosmiczna technologia nie mam prawa wiedzieć jak działa, to przepraszam bardzo, co to za MG, który nie potrafi odróżnić wiedzy Gracza od wiedzy postaci, a zapierał się, że potrafi to zrobić?
Czasami łatwiej jest Graczowi kierować postacią jeśli chociaż trochę ma pojęcie z czym ma styczność, zwłaszcza jeśli to coś czego używa MG jest niekanoniczną flotą statków, która ma nieziemską technologię, ma informacje o wszystkich żyjących na Ziemi i czort wie co jeszcze. Wszystko, co funkcjonuje w jakimkolwiek świecie rządzi się jakimiś prawami i jeśli Gracz nie miał z tym styczności to wypadałoby go poinformować jak to mniej więcej działa na jakiej zasadzie, a nie MG zasłania swoją niewiedzę tekstami typu, bo to technologia kosmiczna, bo to tak działa (czyli jak bo tak to nie jest wyjaśnienie, co pstryknie palcem i już jest?). Poza tym, doszła potem próba ugadania się z tym MG, bo nie spodobało mi się to, w jaki sposób mnie potraktował. Mogło mi się nie spodobać, mogłam opuścić temat, co nawet regulamin mi na to zezwalał, ale MG miał to, według mnie gdzieś i na moje dość długie wiadomości, w dodatku konkretne bo napisałam wprost, co mi się nie podoba otrzymywałam najpierw wychwalanie się, ile to on nie ma doświadczenia w larpach i RPG na żywo-co to w sumie nijak ma się do for PBF, bo te rządzą się innymi prawami, zasłanianie się tym, jakie to on ma wejścia u Administracji i zarzucanie mi, że chcę sprawdzić kto ma większe ulgi u Admina, potem jakieś jednozdaniowe odpowiedzi, a nawet jedno wyrazowe i jeszcze odniosłam wrażenie, że ta osoba traktuje mnie jak kogoś gorszego, na zasadzie patrz mam nad tobą władzę, Admin mi nic nie zrobi, bo mam niesamowicie dobre układy z górą, to albo zrobisz co ci karzę i ci wypuszczę postać albo ci ja zabiję, bo nie robisz co chcę, a jak wyszła rozmowa na cb, gdzie MG ten mocno się zaczął unosić przy konkretnych pytaniach, gdzie i kilku innych Graczy przyznało mi rację zadawanych pytań, skasował cała historię cb, a potem zwalił winę na użytkowników, że robimy bałagan i musiał posprzątać. Dla mnie to on usunął historię z cb, żeby Admin nie mógł zobaczyć w jak chamski sposób się odzywał, po prostu z tchórzostwa to zrobił i żeby nie było dowodów, jaki to jest niedobry.
I przyznam szczerze, że zrobiłam błąd, bo mogłam od razu pisać do Administracji, że mam problem, a nie prosić innych Graczy o pomoc, bo to w sumie tylko nakręciło sprawę. Koniec końców dopiero po drugiej rozmowie z Adminem-bo pierwsza niestety była bezowocna, bo MG uznał, że ma w dupie słowa Admina i regulamin, gdzie napisałam wprost, że proszę o odcięcie mnie od tego człowieka, bo się go zaczynam bać, magicznie znalazło się rozwiązanie opuszczenia sesji przez moją postać.
Przeprosiłam za swój cięty język zarówno Administrację jak owego MG, bodajże nawet też na cb wszystkich Graczy, że byli świadkami i zostali w to przeze mnie niejako wciągnięci.
Sprawa zakończyła się tak, że dałam słowo, że nie będę wchodzić temu MG w drogę, nie będzie mi prowadzić żadnych sesji, bo są inni MG, tylko prośba była o nie ignorowanie go na cb. Przystałam na tą propozycję i dla mnie temat został zamknięty, ale chyba dla tego MG nie, bo kilka dni później na siłę próbował poprowadzić mi sesję szukając nonsensownych powodów, żeby to zrobić, ale nie będę się nad tym rozwodzić, bo w końcu i tu sprawa się wyjaśniła, chociaż mam za złe Administracji, że była tutaj w moją stronę wystosowana prośba o nie kontaktowanie się z tym MG, a tu nagle Administracja twierdzi, że MG chce się pojednać. Skoro cała sprawa skończyła się taką umową, to po kiego namawiać Gracza do kontaktu z taką osobą? Totalny bezsens, zupełnie tak, jakby to ten MG rządził na forum a nie właściwa władza.
Ta sytuacja pokazuje, że Gracze również są winni temu, że spór na linii MG Gracz się rozrasta przez nieprzemyślenie konsekwencji takiego i takiego działania
i ja zdaję sobie sprawę, że też w tym sporze zawiniłam pewnym zachowaniem, ale jeśli MG też nie potrafi się kontrolować, a Gracz prosi Administrację o pomoc, bo nie mogą oboje dojść z MG do porozumienia, to powinna interweniować, a nie znowu odsyłać do MG, z którym nie może się dogadać. To, niestety źle świadczy o Administracji niestety...
Ja wyciągnęłam wnioski z tej sytuacji, zarówno czego robić nie powinnam, a co jednak powinnam następnym razem zrobić, a także jako też Admin zdać sobie sprawę, że takie rzeczy tłumi się w zarodku.
Co do trzeciej sytuacji nie wiem o jaką sytuację może chodzić, ani się nawet nie domyślam.
A wracając do twoich pytań odpowiadam:
Życie nie jest sprawiedliwe, niestety i przez głupotę ludzi cierpimy i czasami nie mamy na to wpływu. Zaciska się zęby, spina poślady i idzie się dalej, do przodu. Ludzie pojawiają się i odchodzą z naszego życia, bo tak jest to wszystko zbudowane i musimy się z tym pogodzić.
Nie wiesz, czy aby na pewno MG został/ma zostać usunięty przez Gracza, więc nie możesz mieć pretensji tylko do jednej ze stron. Gracz faktycznie mógł się do tego przyczynić, w ten czy inny sposób, ale nie wiesz jak ten MG zachowywał się np. podczas rozmowy z Administracją, bo ci o takich rzeczach nie mówią, a przynajmniej nie powinni, bo takie rzeczy załatwia się w swoim gronie i zostaje w tym gronie.
U mnie, na Crystalu MG także wyleciał, bo częściowo się Gracz do tego przyczynił i był dość lubiany, ale gdyby Graczowi nie zaczął bluźnić, zaznaczać tego na czerwono w poście pod KP, a także na rozmowie ze mną, na gg nie zaczął już ubliżać Graczowi jako osobie, nie potrafił zrozumieć, że takie postępowanie jest złe, po prostu wyleciał z rangi, aczkolwiek Gracz także został ukarany.
Sporo osób, która w tamtym sporze u mnie, straciła rangi, miała do mnie pretensje, zwalał winę na każdego, nie widząc swojej winy, nie zdawała sobie sprawy, że ja z każdym rozmawiałam z osobna, ale nie było to nikomu do informacji potrzebne. I tylko jedna osoba mnie wtedy przeprosiła za to wszystko, bo jako jedyna zrozumiała, że zarówno Gracz jak i rangowi, w tym Administracja popełniła błąd i nie wiedziała kiedy ustąpić, bo musiała pokazać swoja rację. Cóż, za nieprzemyślane zachowanie ponosi się konsekwencje adekwatne do skali danego zachowania. Dlatego ludzie na ogół mnie nie lubią, bo każdy ode mnie dostanie po łbie, nawet jak kogoś wielbię, ale wiem, że za to mnie szanują, mimo, że co niektórzy to by mnie na pal nabili.
Nie, nie jesteś gorszy od innych, jak także nie są gorsi inni Gracze, którzy byli prowadzeni przez takiego MG. Zamiast się wściekać, że ktoś z kim ci się dobrze grało odszedł to daj szansę drugiej osobie, bo może się okazać być lepszym MG niż ten pierwszy, aczkolwiek nie musi. Jednak w momencie, gdy trzymasz się rękami i nogami, że ty nie chcesz, bo masz swojego ulubionego MG, którego już nie ma, to chcąc nie chcąc dyskryminujesz kogoś, kto przejął po nim obowiązki, takie jak prowadzenie Graczy na fabule,bo nie chcesz mu dać szansy.
Natomiast, te twoje pytania sprawiają, że z jednej strony odnoszę wrażenie, że nie znasz do końca całej sprawy, jak to wszystko było, widzisz tylko jedną stronę, bo się kogoś lubiło i ta osoba nie ma prawa się mylić, popełniać błędów odejść itd. Z drugiej zaś, że opowiadasz o sobie, że straciłeś rangę MG lub ktoś domaga się, byś ją stracił, bo nie potraficie dojść do porozumienia lub po prostu rozejść się w pokoju.
A jeśli tak bardzo masz uraz, jako Gracz, że twój MG nie ma już rangi, wystarczy napisać do Administracji i spytać wprost, czemu, dlaczego itd. Jak jest normalna Administracja to ci powie krótko i na temat, czemu była taka, a nie inna decyzja. Chyba, że rzeczywiście sprawa była dość poważna, wtedy raczej nie udzielą takich informacji i odsyłają do stron konfliktu.
Musimy pamiętać, wszyscy, co podkreślam, że nic nie bierze się z kosmosu. Decyzje, jakie podejmujemy biorą się z jakiegoś powodu, trzeba tylko ten powód poznać zadając odpowiednie pytania, tudzież czasami poczekać, bo jak sprawa rozejdzie się po kościach, to na ogół wszystko samo się wyjaśnia.
Także nie masz co spinać tyłka, że ci zabrali twojego MG czy tam rangę. Zaciskasz zęby i lecisz dalej, albo odchodzisz z forum. Proste. Zawsze jest jakieś wyjście, tylko trzeba się zastanowić nad jego konsekwencjami.