Secrets of London

ODPOWIEDZ ]
Awatar użytkownika
O mnie
to ja jestem tą dziwną ciocią, przed którą ostrzegała cię rodzina
Moje RPGi
stworzyłam solek, tworzę treści dla tekstówek i reklamuję PBFy w społeczności RPGowej, prowadzę serwer o PBFach, o ten z mojego podpisu
Podziękował(a): 20 razy | Pomógł(a) : 26 razy

 bezimienna#5963

#59143 04 gru 2022, 20:29

ObrazekObrazek
secrets of london
Oparta na konflikcie frakcji gra inspirowana HP. Z dużą ilością fabularnych rodzin, oryginalnych ras i genetyk. Bez „limitów” na umiejętności - każda postać wybiera z tej samej puli. Fabuła osadzona jest w latach 70. Grywalna przestrzeń to Londyn oraz dwie czarodziejskie wioski - Little Hangleton i Dolina Godryka, w których znajdują się siedziby dwóch głównych organizacji fabularnych. Jeżeli jesteś zainteresowany grą, zachęcamy do odwiedzenia poniższych linków:

strona główna forum
regulamin forum
opisy uniwersum i zasady gry
forumowy discord
zajęte wizerunki
spis przyjętych postaci graczy
grywalne postacie kanoniczne
poszukiwania bliższych i dalszych członków rodziny
poszukiwania małżonków, miłości, uniesień i przelotnych spojrzeń
poszukiwania innych relacji
zaczepki
Ostatnio zmieniony 11 mar 2023, 23:17 przez Bezimienna, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
O mnie
to ja jestem tą dziwną ciocią, przed którą ostrzegała cię rodzina
Moje RPGi
stworzyłam solek, tworzę treści dla tekstówek i reklamuję PBFy w społeczności RPGowej, prowadzę serwer o PBFach, o ten z mojego podpisu
Podziękował(a): 20 razy | Pomógł(a) : 26 razy

 bezimienna#5963

#59603 16 sty 2023, 9:59

powoli mija nam wiosna
Tak nam pisali jeszcze w tym kwartale: „czarodzieje, po długiej, mroźnej i przytłaczającej mrokiem zimie, przyszedł czas na chwilę oddechu. W czasach grozy i pogardy nie wstydźcie się poszukiwać stabilności, jaką można odnaleźć w obchodach równonocy wiosennej. Żaden wieszcz nie zapowiedział na te obchody niczego, co miałoby ten dzień zniszczyć. Najwyraźniej nawet najbardziej plugawe jednostki potrzebowały się zatrzymać. Być może przygotowują się do czegoś, co wkrótce przywróci wiszące nad nami widmo niebezpieczeństwa, ale to jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj celebrujmy to, że przyroda znów budzi się do życia. Obudźmy się ze snu zimowego. Podziwiajmy wierzby otrzepujące się z wiosennej mżawki, zachwycajmy świergotem ptaków i pochylmy nad grzędami. Oto Ostara - święto, które możemy uznać za symbol nowego początku”.

Niestety wszystko ma swój koniec.

Spokojna Ostara połączona z wieloma cichymi tygodniami sprawiła, że czarodzieje opuścili gardę. Narastająca w nich nadzieja na normalność była jednak zgubna - to nie był koniec wojny, lecz ledwie jej początek. Ukryta gdzieś głęboko w czeluściach ich serc, świadomość tego, że w kraju nie działo się dobrze, przypomniała o sobie 26 kwietnia. Śmierciożercy napadli wtedy na nietypowe miejsce - domostwo rodziny Shafiq, skąd został wykradziony nietypowy artefakt. Do czego zamierzali go wykorzystać? Wciąż pozostawało to zagadką, którą próbowano rozwiązać pomiędzy przygotowaniami do zbliżającego się Beltane.

Zapraszamy na nasze spokojne forum z niespokojną fabułą.
Poznaj Sekrety Londynu
Ostatnio zmieniony 26 mar 2023, 1:08 przez Bezimienna, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
O mnie
utrzymywane w klimacie czarodziejskich wierzeń, spirytyzmu, horroru i tajemnic forum okołopotterowskie, którego fabuła toczy się w latach 70. XX wieku
Moje RPGi
bezimienna & king arthur
pw proszę wysyłać na konto bezimiennej
Pomógł(a) : 2 razy

#60221 11 mar 2023, 23:15

ObrazekObrazek
ogniska, wino i wianki
W Dolinie Godryka od świtu panowało spore zamieszanie; w sennym zazwyczaj miasteczku zaczęli zjawiać się czarodzieje z całej Wielkiej Brytanii. Przylatywali na miotłach, przyjeżdżali w najwymyślniejszych pojazdach, lądowali na miękkiej trawie ściskając kurczowo świstokliki, czy wreszcie pojawiali się w kłębach dymu w kominkach podłączonych do sieci Fiuu. Odziani w mniej lub bardziej tradycyjne szaty podążali całymi procesjami w stronę Kniei Godryka, gąszczu oblanego świeżą zielenią, gdzie szum wiatru łączył się z ptaszęcymi trelami w miłej dla ucha harmonii. Nietrudno było odnaleźć właściwą drogę – do samego serca lasu prowadziła oświetlona lampionami ścieżka, przyozdobiona także kolorowymi wstążkami, gałązkami głogu, a także niezliczoną ilością kwiatów, porastających łąki wokół Doliny. Wreszcie, po dość długiej, lecz niezwykle przyjemnej wędrówce, ich oczom ukazywały się głazy z wyrytymi nań runami; milczący strażnicy polany spowitej w złocistym blasku poranka, gdzie miały obywać się uroczystości. Zaklętego miejsca sabatów, ukrytego przed oczami mugoli.
W samym jej centrum znajdowało się ognisko – największe palenisko, którego rozedrgane płomienie sięgały wysokości kilku metrów. Wokół niego rozstawiono liczne stragany i wozy, wielobarwne stoiska, na których znaleźć można było wszystko; od jedzenia i alkoholu, przez biżuterię, zabawki i inne magiczne przedmioty, po gry i wróżby. Nie ulegało wątpliwości, że każdy czarodziej, który tego dnia przybył do Doliny, znajdzie tu coś dla siebie. Wszystkie stoiska zostały odgrodzone od siebie taśmą, zaś przejścia pomiędzy nimi były wystarczająco szerokie, aby uniknąć tłoku. Bliżej straganów z jedzeniem ustawiono także namioty, pod którymi znajdowały się podłużne stoły i ławki, przy których spożyć można było posiłki. Bliżej głównego ogniska znajdowały się natomiast słupy majowe – część z nich przystrojono wstęgami i girlandami z kwiatów, jednak na większości z nich dekoracje miały dopiero zawisnąć. Na polanie rozpalono także wiele pomniejszych ognisk, przy których tłoczyli się rodziny, grupy znajomych oraz pary kochanków – tych ostatnich zdawało się przybyć tego dnia do Doliny najwięcej.
Pieczę nad bezpieczeństwem uroczystości trzymali członkowie Brygady Uderzeniowej oraz Biura Aurorów, którzy patrolowali sabat zarówno z ziemi, jak i powietrza. Na drzewach wokół polany zawieszono lampiony (smutna to wieść dla kochanków, którzy by skryć się przed ciekawskimi oczami wymykać musieli się nieco bardziej w głąb kniei) oraz oznaczono dodatkowe ścieżki, które w razie niebezpieczeństwa służyć miały za drogę ewakuacyjną.
W najlepsze trwała celebracja miłości, życia i wiosny.

Wszystko będzie dobrze, tylko nie patrzcie w ogień.

Zapraszamy na nasze spokojne forum z niespokojną fabułą.
Poznaj Sekrety Londynu
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego

Awatar użytkownika
O mnie
utrzymywane w klimacie czarodziejskich wierzeń, spirytyzmu, horroru i tajemnic forum okołopotterowskie, którego fabuła toczy się w latach 70. XX wieku
Moje RPGi
bezimienna & king arthur
pw proszę wysyłać na konto bezimiennej
Pomógł(a) : 2 razy

#60452 26 mar 2023, 1:25

w ogniu widzieli koniec
Polana Ognisk tętniła życiem. Słońce, które chyliło się ku zachodowi już od dłuższej chwili, teraz już całkowicie zniknęło za linią drzew. Zrobiło się ciemno. Tę ciemność przecinał co prawda blask ognisk i rozwieszonych lampionów, ale mrok okalał już niemal całkowicie przestrzeń pomiędzy drzewami i bardziej oddalone polany, na których czarodzieje świętowali z dala od wścibskich spojrzeń. Z nieba, odbitym światłem mrugała do nich Matka, zwana nie bez powodu Panią Księżyca. Było spokojnie. Ten spokój był zmącony wyłącznie przez sporadyczne powiewy chłodnego wiatru, ale i one ustały wraz z nadejściem nocy.

Las nie wydawał żadnych dźwięków. Noce takie jak ta były niepokojące, ale nie dla was - szum liści i tak byłby jedynie tłem dla śmiechów, muzyki i płonącego drewna. Wręcz przeciwnie - upojeni kadzidłami i magią coraz mocniej czuliście wybijany przez Macmillanów na bębnach rytm. Jedno uderzenie - krok, a później dwa. I znowu jeden. Coraz więcej czarownic kołysało się do melodii granej ku czci Matki i w pierwszej chwili niewielu dostrzegło pierwszy znak mówiący: coś jest nie tak.

Pięć katalizatorów - pięć żywiołów - cztery z nich rozmieszczone w dobrych miejscach rozbłysły jasnym światłem, które przebiło się przez ziemię i krzewy tak, jakby były złożone z kompletnie innej materii, jakby to było normalne, że prześwituje przez nie czerwony, tętniący blask. Piąty, ułożony nieco zbyt krzywo, narobił nieco więcej widowiska - wokół podłoża zatańczyło kilka niebezpiecznych smug, które uderzyły pijącą nieopodal wino wiedźmę. Kobieta pisnęła, kiedy struga czystej magii otarła się o jej ciało, zostawiając na nim silne rozcięcie, a jeden z Macmillanów zgubił rytm uderzania w bębny. Jeszcze przez chwilę chciał do niego wrócić, rozglądał się po swojej rodzinie, po innych muzykach, ale coraz więcej osób zaprzestawało gry, a wy wychodziliście z transu.

Pięć katalizatorów - pięć linii łączących je w koło. Zebrani powoli zaczynali rozumieć to, w co się wpakowali - wpadali właśnie w jakąś zasadzkę. Kiedy Macmillan uderzył w bęben ostatni raz, niemal każdy o zdrowych zmysłach zerwał się do panicznej ucieczki. Kilku osobom udało się jeszcze teleportować, ale większość, aby to zrobić, musiała uciec głębiej w knieję, pomiędzy stare dęby. Części nie udało się teleportować nigdy - zagubili się gdzieś w gęstwinie, nie dotarli nawet do Doliny Godryka. Znaleźli się tacy, których odnajdą jutro. Znaleźli się jednak i tacy, po których słuch już na zawsze zaginął.

„Uciekajcie! To On!”

Zapraszamy na nasze spokojne forum z niespokojną fabułą.
Poznaj Sekrety Londynu
Zbliża się koniec pierwszego okresu fabularnego. Na sabat przybyli Śmierciożercy.
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego

ODPOWIEDZ ]