Ciężko powiedzieć dlaczego pod koniec lat 80 znalazłeś się w Azkabanie.
Jedni twierdzą, że jesteś skorumpowanym, pozbawionym skrupułów i kręgosłupa moralnego politykiem o nieco zbyt radykalnych poglądach i metodach działania. Zrobiłbyś wszystko by zasiąść w fotelu Ministra Magii, co nie spodobało się rządzącym. Krążą też plotki, że wysłano Cię na darmowe wakacje za wierną służbę Czarnemu Panu i hobbistyczne mordowanie mugoli w czasie I Wojny Czarodziejów. To czy się Go wyparłeś na rozprawie nie miało żadnego znaczenia – znaleziono na Ciebie wystarczająco wiele dowodów.
A może po prostu znalazłeś się w bardzo złym miejscu o bardzo złym czasie, ale upojony władzą Wizengamot był głuchy na wszelkie tłumaczenia?
Wasza wspólna historia zaczęła się od… paskudnego sztormu w 1989r. Wtedy właśnie w jeden wieczór zalało trzy najniższe piętra Azkabanu, zmuszając zarządców więzienia do złamania jednej z najstarszych zasad - część osadzonych zyskała z dnia na dzień nowych współlokatorów.
Czy byłeś zachwycony, kiedy wepchnęli Cię do celi Rabastana? Nie.
Spędzenie choćby godziny z tym obłąkanym psychopatą, który gadał zagadkami i rysował własną krwią labirynty po ścianach, było gorszą karą niż randez-vous z dementorem.
Ale powtarzałeś sobie, że to wyjątkowa sytuacja, która skończy się jak tylko przyjdzie odpływ. Tymczasem dni dzielenia jednej celi zamieniły się w tygodnie, a te w miesiące...
Ostatecznie spędziliście wspólnie siedem długich, ciężkich lat.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W końcu załapałeś się jako pasażer na gapę podczas wielkiej ucieczki Śmierciożerców w 1995 roku! Co prawda nie było szans, żebyś wrócił po tym do życia w społeczeństwie, ale lepsza taka wolność niż żadna.
Próbowaliście z Rabastanem od siebie trochę odpocząć, ale… Nazwijmy rzeczy po imieniu – nie wyszło wam to kompletnie. Obaj cierpicie na dziwaczny syndrom sztokholmski. Nie możecie bez siebie funkcjonować, momentami zapominacie, że mieliście jakieś życie poza murami więzienia.
Nie kochacie się. Co to, to nie.
Obaj macie alergię na to ckliwe, przereklamowane słówko. To coś o wiele więcej – jakieś chorobliwe uzależnienie. Zupełnie jakby ktoś próbował was utopić w kociołku pełnym amortencji, ale jednocześnie trzymał pod klątwą Cruciatus. Łączy was obsesyjna zazdrość, emocjonalny borderline i świadomość, że nigdy się nie wyplątacie z tej chorej relacji - przynajmniej tak długo jak to drugie żyje. Dodajmy do tego fakt, że funkcjonujecie w konserwatywnym środowisku czystokrwistych rodów magicznych i tragedia murowana...
Co ludzie by powiedzieli, gdyby się dowiedzieli o waszym małym mezaliansie?
Garstka informacji w pigułce:
- Poszukuję dla mojego Rabastana Lestrange relacji w stylu "emotional rollercoaster".
Sam Rabastan jest czystokrwistym czarnoksiężnikiem (lat 35) i jednym z najbardziej oddanych Czarnemu Panu Śmierciożerców. Spędził w Azkabanie radosne 15 lat, a aktualnie (zgodnie z fabułą forum) piastuje posadę Dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
- Nie mam żadnych wymagań co do tego czy postać będzie kanonem czy OC.
To samo tyczy się kluczowych elementów jak pochodzenie, wiek (choć tu myślę, że sensowne byłyby widełki typu 30-36 lat), status krwi, zawód czy nawet poglądy polityczne. Nie jest powiedziane, że Twoja postać nie może ukrywać niemagicznego pochodzenia albo szpiegować na rzecz Zakonu Feniksa. Może być też czystokrwistym śmierciożercą, w którego żyłach płynie nienawiść do mugoli, ślepe oddanie Czarnemu Panu i gin z tonikiem. Jestem otwarta na miliony różnych rozwiązań.
- Ukocham za Robina Taylora na wizerunku.
- Szukam oczywiście kogoś na długą relację. Ze swojej strony mogę obiecać aktywne gry i sesje (nie zdarza mi się zwlekać z postami dłużej niż 2 dni); Mogę cię wciągnąć w najdziwniejsze relacje z najlepszymi ludźmi na Crucio, więc jeśli nie wiesz jak zagadać o relacje - pomogę ci.
Kontakt: najlepiej PW na Edenie, ewentualnie discord: @ missr.
Link do forum: CLICK