You broke me first - NIEAKTUALNE, na Montanę

Szukasz partnera do gry, a może sam marzysz o stworzeniu własnych poszukiwań? To temat dla Ciebie!
Awatar użytkownika
Moje RPGi
Sapphire Creek
 fragola3064

#61418 11 paź 2023, 12:50

Nasza historia nie różniła się niczym od historii innych par. Przy pierwszym spotkaniu nie było nagłego wybuchu fajerwerków, szybszego bicia serca, czy drżących dłoni. Była za to awantura, bo spotkaliśmy się po raz pierwszy na jednym z większych parkingów, kiedy mieliśmy stłuczkę. Kilka spotkań, pospiesznie przeprowadzanych rozmów na temat naprawy samochodu, które potrafiły ciągnąć się całymi godzinami, aż wreszcie wyjście na kawę. Potem poszło z górki. Po 9 miesiącach oświadczyny, wspólne mieszkanie i planowanie ślubu. Mieliśmy wszystko, choć z perspektywy czasu, wydaje mi się, że nie mieliśmy jednak nic.
I chociaż nasza historia nie zaczęła się od wybuchu, takim się skończyła.
Jechaliśmy wtedy na święta do mojego rodzinnego domu. Nie widziałam najbliższych od czasu wyprowadzki do Waszyngtonu, więc tym bardziej byłam podekscytowana tym nagłym spotkaniem. Jak przez mgłę pamiętam, że sprzeczaliśmy się o to, czy kolejną piosenką powinno być Last Christmas, czy może jednak All I want for christmas is you. Później moje wspomnienia się zacierają. Pamiętam jedynie przeokropny huk i straszny ból, rozlewający się do najdalszych zakątków mojego ciała, a później wszechogarniającą ciemność.
Obudziłam się kilka tygodni później w szpitalu, a raczej zaczęłam wrzeszczeć, bo kiedy tylko moje powieki się uniosły, widziałam jedynie ciemność.
Matka opowiedziała mi, co się stało.
(i tu mamy dwie opcje).
- podczas sprzeczki o wybór muzyki, nie zauważyłeś w porę niedźwiedzia, stojącego sobie jak gdyby nigdy nic na naszym pasie. Próbując odbić, wpadłeś w poślizg, lecz nie zapanowałeś nad autem, powodując fatalny w skutkach wypadek;
- podczas sprzeczki o wybór muzyki, nie zdążyłeś zauważyć, że jadące z naprzeciwka auto wpadło w poślizg i nie miałeś czasu na reakcję, by nie dopuścić do czołowego zderzenia.
Kiedy wyszłam ze szpitala, wszystko wydawało się być we względnym porządku. Pomijając moją ślepotę, która według lekarzy miała minąć po kilku miesiącach. Zdecydowaliśmy się pozostać w Sapphire Creek, żebym doszła do siebie, jednak po kilku tygodniach, to Ty zdecydowałeś, że nie dasz rady. Że nie jesteś w stanie być w związku z kaleką. Odszedłeś, a ja nawet nie próbowałam Cię zatrzymać, zamiast tego, popadając w coraz większą melancholię, z dnia na dzień, nie mając ochoty na nic.
Teraz wracasz, tylko po co? Żeby odebrać pierścionek? Czy może zżerają Cię wyrzuty sumienia? A może chcesz sprawdzić, czy odzyskałam wzrok?

Zapraszam na PW. Na pewno się dogadamy. <3

ODPOWIEDZ ]