Touch is far more essential than our other senses.
Połączyło nas coś nielegalnego - napad na bank, do którego zwerbował nas nasz wspólny znajomy, jeszcze za czasów, gdy mieszkaliśmy w Nowym Jorku (albo innym Los Angeles). To miał być jeden skok, podczas którego uda nam się zgarnąć tyle forsy, że każdy z paczki wyjdzie stamtąd bogatszy, bez presji szybkiego podejmowania nowego zlecenia, z perspektywą spokoju w najbliższym czasie. Nie znaliśmy nawet swoich imion, bo nie powinniśmy kontynuować znajomości po napadzie i każdy doskonale o tym wiedział. Wchodzenie w relacje romantyczne również było zakazane - przywiązywanie się nie wchodziło w grę, bo mogło jedynie utrudnić racjonalne myślenie i skupienie się w stu procentach na planie napadu, który przecież musiał być perfekcyjny, żeby nie było ani grama szansy na to, że ktokolwiek nas potem namierzy. Wszystko jasne, prawda? Jasne jak słońce.
It's ten times stronger than verbal or emotional contact.
Pamiętam wyraźnie, zupełnie jakby to było wczoraj, jak siedzieliśmy pochyleni nad planem i staraliśmy się rozpracować wszystko tak, żeby szef akcji bez zadawania zbędnych pytań go zaakceptował. Takie było nasze zadanie w tym wszystkim: mieliśmy rozrysować i rozpisać wszystkie kroki, dosłownie co do sekundy, żeby uwinąć się z kradzieżą jak najszybciej i opuścić budynek. Pamiętam, że w pewnym momencie wstałeś i zarządziłeś, że musimy się czegoś napić, bo jest już późno, a my mamy jeszcze kupę roboty i jeśli nie urozmaicisz tego winem, to oszalejesz. Pamiętam też, że gdy podawałeś mi kieliszek, nasze dłonie zetknęły się ze sobą, a po moim kręgosłupie przebiegły przyjemne, elektryzujące wręcz dreszcze, których do tej pory nie czułem w obecności żadnego mężczyzny. A potem wszystko potoczyło się dość szybko, coraz częściej dążyliśmy do choćby delikatnego dotyku, nasze spojrzenia niemal non stop się spotykały, gdy tylko miały ku temu okazję, a gdy zostawaliśmy wreszcie sami, przestawaliśmy się krępować.
I choć od tego napadu i płomiennego romansu minął już jakiś czas (do ustalenia jaki), to wciąż nie mogę wybić sobie z głowy zapachu Twoich perfum i Twojego pięknego uśmiechu. Nie mogę też znaleźć nikogo, przy kim poczułbym się tak wolny, jak w Twojej obecności.
- mężczyzna w wieku zbliżonym mniej więcej do mojego pana
- chciałabym, żeby było to coś trwałego i coś bardzo ważnego zarówno dla mojej postaci, jak i dla Twojego pana - nawet jeśli miał lub ma też jakiś inny związek
- powinna to być raczej postać nowa, która znajdzie - pewnie z niemałym wysiłkiem - mojego złodzieja na jego emeryturze w Cottonwood Falls. Po prostu bądź, kochaj Palermo i znów spraw, by jego serce biło szybciej!
zajęte
(10.03)