Nieprawda. Bez graczy nie ma sesji, rozgrywki, fabuły. Gracze nie wparowują w rozgrywkę, gracze tworzą rozgrywkę z MG. Bez GMa można sobie poradzić, zarówno na forum(rozgrywki między graczami, ustalona na forum mechanika, UMOWA SPOŁECZNA), jak i w papierowych erpegach (Fiasco, Everyone's John, Lucid etc.). GM też poradzi sobie bez graczy, pisząc, na przykład opowiadanie. Ale to wtedy raczej nie jest już PBF, RPG też nie.
Zakładanie, że wszystko zależy od Mistrza Gry jest z natury błędne, bo to o czym mówisz wskazuje na to, że gracze są niepotrzebni. Fora bez GMów stoją, fora bez Graczy padają. To nie jest kwestia dostosowania, a ustalenia i zrozumienia tego, że WSZYSCY się bawią. Żeby się bawić w RPG, PBFy, cokolwiek, wchodzimy w umowę społeczną, wedle której to co robimy ma sprawiać przyjemność wszystkim. Tak samo, jak nie zmuszam moich kolegów i koleżanek do oglądania porno w ramach nocki filmowej, tak samo nie zmuszam graczy do robienia tego, czego nie chcą, bo nie mają na to ochoty/ich to nie bawi. Również, nie zmuszam do tego GMa, bo ten też może mieć swoje granice. Dla przykładu, nie poprowadziłabym nikomu wątku z graficznymi opisami przemocy seksualnej, nawet jeśli błagałby mnie o to na kolanach i właśnie o takich rozgrywce marzył, bo nie mam na to ochoty. I jeśli z tego powodu chciałby wyjść z forum, na którym prowadzę, to nie będę zatrzymywać, bo to znaczy, że mnie nie szanuje. Nie muszę się z nim bawić.
To nie jest rozpieszczenie, a elementarny szacunek do samego siebie, już abstrahując od patronizującej formy określenia. Nie robię tego, co nie sprawia mi przyjemności, nie robię tego od czego cierpię, nie robię tego, co ma mnie skrzywdzić, jeśli robię to w ramach zabawy. Jeśli przebywam z drugą osobą, której jasno mówię, że nie chcę na fabule z nią mierzyć się z moimi lękami, triggerami etc, a ona otwarcie mówi, że ją to nie obchodzi, bo ma wizję, to wychodzę. Bo gram dla zabawy, a nie dla czyjejś sadystycznej przyjemności bądź wizji artystycznej.
To samo tyczy się mojego prowadzenia: jeśli wiem, że ktoś czegoś nie chce, boi się, nie lubi - nie robię tego, bo nie czerpię przyjemności z tego, że ktoś cierpi. Jedyna sytuacja, w której mogłabym sobie pozwolić na poruszenie tego tematu, to taka w której a) druga osoba się na to zgadza b) wiem, że gdyby coś poszło nie tak, to będzie ktoś, kto jej ewentualnie pomoże.
No to porzuca. To raz. Dwa, określenie jest obraźliwe, tak jak Nata pisała. Trzy, tak jak ja nie muszę się bawić w na forach, na których mi się nie podoba, tak i Ty nie musisz się bawić na forach, na których jest tak, jak mi odpowiada, a Tobie nie. Nie wiem czy widzisz tę zależność: decyzja leży po Twojej stronie i tak samo leży po Twojej stronie, kiedy wchodzisz bądź wychodzisz z czegoś. Proste.Kocurrrek pisze: ↑17 lis 2020, 2:32Tu nie ma co walczyć z wiatrakami, bo sami (i GM i gracze) z okołoedenowego pierdolnika robicie sobie jaja torpedujące waszym sznytem samych siebie gdy umierają jedne fora po drugich. Jakiś typ, albo lala ma kilka sesji i jakieś forum porzuca bo GM jej odpowiednio nie dopieścił.
Sam to w tym przypadku skierowałeś w takim, a nie innym kierunku. Nata napisała, że nie wchodzi na fora, gdzie musi grać z MG. No i fajnie, bądź jak Nata, rób to co Ci się podoba, graj tam gdzie chcesz. Ty piszesz o sytuacji zupełnie innej i ona pisze o sytuacji zupełnie innej. To samo tyczy się dalej erepgów: nie bawi mnie dany klimat, to nie w niego nie wchodzę. Nie bawią mnie tematy, to w nie nie wchodzę. I dalej, nie będę na siłę zatrzymywać gracza, który ma w nosie to, że zgodził się na to, że będę mu wchodzić w fabułę jako MG, bo tak jest napisane na forum jakie prowadzę. Bo szacunek powinien być obustronny. Jak chce sobie SLować na forum o gangach, a forum na to przyzwala, to niech sobie SLuje, dobrej zabawy.
Dwie rzeczy: w kwestii WSZYSTKICH MOTYWÓW gracze z MG powinni się dogadać i gracze z graczami. Dlaczego? Dlatego, że każdego może triggerować coś innego. Nie wiem, miałam psa Fafika, umarł mi dwa dni temu, to mogę nie mieć ochoty grać wątku z psem, który wygląda tak samo. Nie muszę, tak jak pisze @Cynamon , bo to nie jest obowiązek (chwała Ci za to, bardzo mądrze prawisz) .Kocurrrek pisze: ↑17 lis 2020, 18:17
W kwestii ciężkich motywów, to dorośli ludzie dogadają się ze sobą i jak graczka nie chce rozpisywać np. tego nieszczęsnego gwałtu to GM NIE POWINIEN, namolnie tego wymagać. Można wszak opuścić scenę i to co się w niej stało gracz/ka opisze w formie stanu postaci po, jasno wskazującego co się w przemilczanej scenie stało. To jest zabieg szeroko stosowany czy w kinematografii czy literaturze. GM, co sie upiera - "pisz" na przekór graczowi, to zwyrol i się z takim po prostu nie gra. Jest jednak szerokie spektrum motywów o wiele niższego kalibru gdzie przykaz nie naruszania tego co sobie uzna gracz, że nie chce, to kastrowanie GMowi wątku, a szczególnie to śmieszne (przez łzy) jak jest to w rozgrywce która z definicji powinna takie sceny zawierać. I to w takich przypadkach uważam, że GM nie powinien się z graczem/graczką cackać i powiedzieć "no to nara". Mam prawo do tej subiektywnej opinii.
Idąc dalej, to nie jest kwestia powinności. To jest kwestia tego, że MG NIE MOŻE. Ba! Jeśli gracz nie chce, to taka scena nie może się w ogóle pojawić, zwłaszcza przy tematach ciężkich. Nie znamy się, nie wiemy przez co przeszli nasi współgrający (tu chwała @Rebel za pisanie mądrych rzeczy). Ofc, to samo toczy się MG: jeśli ów ma trigger, to nie może się na sesji pojawić ten wątek CHYBA ŻE wszyscy się na to umówią i wszyscy są gotowi jakoś się wspierać, gdyby była taka potrzeba.
I wracamy do tego, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za siebie. Dlatego termin współgrający jest dużo lepszy niż Gracz i Mistrz Gry, bo rozkłada tę odpowiedzialność. Wszyscy biorący udział w rozgrywce ponoszą odpowiedzialność za swoją zabawę, ale również zabawę innych. Po to w internecie korzystamy z komunikatorów czy na PBFach z informatorów, by siebie nie krzywdzić i bawić się tak, żeby nam było dobrze. To jest oczywiście miecz obosieczny; jeśli piszę przy fabule trigger krew, przemoc wobec dzieci, różowe kucyki i gracz, mający taki trigger wypisany u siebie pcha się na fabułę, to mogę go dopytać. Ale wchodzi na własną odpowiedzialność, tak samo jak na własną odpowiedzialność odpala wspomniane wcześniej porno czy horror.
Reasumując: szanujmy siebie, bo świat jest wystarczająco trudny, żeby sobie jeszcze psuć źródło rozrywki słabym zachowaniem własnym i innych ludzi. Opisujmy nasze fabuły, mówmy o rzeczach, które nam nie pasują i starajmy się jak najbardziej otwarcie komunikować, bo wtedy są mniejsze szanse, że ktoś będzie pokrzywdzony.
Podpisuję się pod @Liszka bo mądrze mówi również.