Urlopy i nieobecności na forach.
Dla gracza? Chleb powszedni, potrzebuję - to biorę. Po zakończeniu nieobecności - może wrócę, może nie, zobaczymy jak wena mi dopisze. Nieobecność biorę z braku chęci do pisania, przez problemy w pracy, a może i wyjazd za granicę. Może potrzebuję odpoczynku, może przeliczyłam swoje możliwości.
Ale co, gdy tą osobą staje się ktoś, kto sprawuje "władzę"?
W przypadku dużych forów, gdzie bardzo często tych adminów i moderatorów jest więcej, mogłoby się wydawać, że nie ma problemu. Ale gdy się tak przyjrzeć - w takich zespołach bardzo często konkretna osoba odpowiada za konkretne zadania, a pozostali współadmini nie chcą podejmować aktywności swego towarzysza na urlopie - tym bardziej, jeśli te konkretne zadania były "bardziej specjalistyczne", niż reszta zespołu jest w stanie ogarnąć.
Problem też występuje, gdy zespół administracyjny jako taki nie istnieje - gdy za forum odpowiada jedna/dwie osoby i ciężko jest pogodzić nieobecność z dalszym funkcjonowaniem danej gry. Ale przecież... Jak już nie raz udało nam się dojść na tym subforum - admin to też człowiek, też ma prawo do tej nieobecności i odpoczynku.
Czy na pewno?
Od jakiegoś czasu obserwuję wpływ "braku administracji" na konkretne fora. Zapewne nie tylko mi udało się zaobserwować pewien trend, który w takich sytuacjach od razu rzuca się w oczy - te fora zwykle nie przetrzymują próby czasu. Gracze, bez tego admina, bez postępującej fabuły, z wydłużającym się okresem załatwiania spraw technicznych czy sprawdzania kart postaci z danej gry po prostu rezygnują. Jeśli to kilka dni? Możliwe, że gracze wrócą. Ale co jeśli nieobecność administratora przeciąga się na tygodnie, albo nawet miesiące?
Osobiście wierzę, że brak administratora nie skreśla danego tworu (do licha, sama tego doświadczyłam - w tym miejscu chyba nie pozostaje mi nic ponad wielkie wyrazy uznania dla wszystkich graczy TG, którzy przetrwali nasz ciężki okres wakacyjny <3), ale tym samym na moje usta wręcz pcha się pytanie: Co sprawia, że jako gracze jesteście gotowi czekać na powrót tego administratora, w świetle reflektorów i chwale? Co sprawia, że nie porzucicie danego projektu, tej konkretnej gry? Co jest tym magicznym składnikiem, który sprawia, że forum jest w stanie przetrwać nawet najcięższe próby czasu?
Albo z drugiej strony - kiedy forum staje się na tyle nieatrakcyjne, że gdy tylko zabraknie kogoś "nad nami" porzucamy daną grę - nawet mimo licznych relacji i rozplanowanych gier na kolejne kilka miesięcy ze współgraczami? W jakich sytuacjach brak tego admina oznacza koniec życia dla danego forum?
Dzielcie się swoimi doświadczeniami, pomóżmy sobie nawzajem w stworzeniu małego przepisu na zżytą społeczność forumową, która nawet najcięższe przeszkody jest w stanie przeskoczyć - żyjąc kolejne miesiące, nie tylko ku uciesze adminów, ale głównie - graczy. W końcu to głównie od tych drugich zależy żywotność danej gry.
A może się mylę?
Zapraszam do dyskusji
#122 Władza na urlopie
O mnie
Don't even know what I'm doing...
Moje RPGi
What Comes After (admin/gracz),
Die Ac Nocte (gracz),
Gifted (gracz)
Die Ac Nocte (gracz),
Gifted (gracz)
Podziękował(a): 1 raz
Saycia#7474
46242385
O mnie
a dajcie spokój, kto to widział takie ograniczenia na edenie
nata#9784
9712089
Zawsze łapie mnie mocne xd, kiedy widzę dopisek nieobecny przy nicku administratora w ogłoszeniu. Jasne, każdy może mieć zły tydzień, dużo obowiązków, alb wyjazd, ale w wypadku kiedy coś takiego trwa ponad miesiąc, albo i więcej, to zastanawiam się nad tym, po co taki człowiek w ogłoszeniu wisi. I po co też takiemu człowiekowi ranga administratora/moderatora, jeśli nie ma czasu zalogować się na forum, nad którym sprawuje pieczę.
O mnie
Don't even know what I'm doing...
Moje RPGi
What Comes After (admin/gracz),
Die Ac Nocte (gracz),
Gifted (gracz)
Die Ac Nocte (gracz),
Gifted (gracz)
Podziękował(a): 1 raz
Saycia#7474
46242385
@nata przyznam szczerze - sama miałam nieobecność od maja do września na swoim forum, będąc nie tylko administratorem ale i głównym MG. W tym czasie - siłą rzeczy - eventy stanęły w miejscu, bo prócz mnie, opiekę nad forum w tym czasie sprawowała tylko jedna osoba (za co do dziś jestem mega wdzięczna @Izanami <3). Nie było łatwo, funkcje administratorskie w tym czasie ograniczyły się do minimum, ale wciąż - wielu naszych graczy pozostało, dzielnie czekając na powrót z wielką siłą.
Są rzeczy, których nawet administrator nie jest w stanie przeskoczyć (w moim przypadku były to problemy w pracy połączone z życiem prywatnym, przez które - nie tyle nie znajdowałam czasu, co sił na tę opiekę nad naszym tworem), ale ile jest przypadków, gdy tą przeszkodą okaże się np. walka o zdrowie?
Znalezienie zastępstwa do składu wcale nie jest tak łatwym wyzwaniem, które da radę ogarnąć w kilka dni - tym bardziej, gdy dana osoba na głowie ma "poważniejsze problemy".
W moim przypadku - nie opuściłam graczy. Byłam dla nich dostępna na discordzie czy gg, nawet, jeśli fabularnie czy "administratorsko" wiele nie robiłam. Spotkałam się ze zrozumieniem, często radami i wsparciem, za co jestem przeolbrzymie wdzięczna każdemu - razem i z osobna. Wszyscy jesteśmy dla siebie - tak, jak ja wykazywałam swoje wsparcie gdy moi gracze mieli cięższe chwile (zresztą nie tylko ja, cały skład naszego forum przez całe nasze istnienie), tak i gracze później wobec mnie potrafili to zrozumienie znaleźć i czekać cierpliwie, aż będę w stanie znów się dla nich poświęcić. Czy to coś złego? Nie, przynajmniej nie moim zdaniem. Wychodzę z założenia że admin z pełnią sił, niewyczerpany swoją codziennością więcej znaczy niż ten, który na siłę każdego dnia loguje się "wypełniając swoje obowiązki". Jak łatwo jest wtedy o zbyt pochopne decyzje i skrzywdzenie tych, którzy na forum najwięcej znaczą - czyli samych graczy?
Pozostawiam to do refleksji innych twórców.
Ale może Ty masz inne doświadczenia? Czy w Twoim przypadku - po dłuższej nieobecności admin nie potrafił się już odnaleźć? A może w ogóle nie wrócił do swojej funkcji? Czy prócz samej nieobecności, wykazał jakiekolwiek inne zachowania, które Cię zniechęciły do dalszej gry? Wciąż zastanawia mnie, co utrzymuje graczy na forum nawet mimo nieobecności, a co staje się zapalnikiem do tego, by dany twór opuścić, więc z chęcią poznam każdą stronę takich wydarzeń!
Są rzeczy, których nawet administrator nie jest w stanie przeskoczyć (w moim przypadku były to problemy w pracy połączone z życiem prywatnym, przez które - nie tyle nie znajdowałam czasu, co sił na tę opiekę nad naszym tworem), ale ile jest przypadków, gdy tą przeszkodą okaże się np. walka o zdrowie?
Znalezienie zastępstwa do składu wcale nie jest tak łatwym wyzwaniem, które da radę ogarnąć w kilka dni - tym bardziej, gdy dana osoba na głowie ma "poważniejsze problemy".
W moim przypadku - nie opuściłam graczy. Byłam dla nich dostępna na discordzie czy gg, nawet, jeśli fabularnie czy "administratorsko" wiele nie robiłam. Spotkałam się ze zrozumieniem, często radami i wsparciem, za co jestem przeolbrzymie wdzięczna każdemu - razem i z osobna. Wszyscy jesteśmy dla siebie - tak, jak ja wykazywałam swoje wsparcie gdy moi gracze mieli cięższe chwile (zresztą nie tylko ja, cały skład naszego forum przez całe nasze istnienie), tak i gracze później wobec mnie potrafili to zrozumienie znaleźć i czekać cierpliwie, aż będę w stanie znów się dla nich poświęcić. Czy to coś złego? Nie, przynajmniej nie moim zdaniem. Wychodzę z założenia że admin z pełnią sił, niewyczerpany swoją codziennością więcej znaczy niż ten, który na siłę każdego dnia loguje się "wypełniając swoje obowiązki". Jak łatwo jest wtedy o zbyt pochopne decyzje i skrzywdzenie tych, którzy na forum najwięcej znaczą - czyli samych graczy?
Pozostawiam to do refleksji innych twórców.
Ale może Ty masz inne doświadczenia? Czy w Twoim przypadku - po dłuższej nieobecności admin nie potrafił się już odnaleźć? A może w ogóle nie wrócił do swojej funkcji? Czy prócz samej nieobecności, wykazał jakiekolwiek inne zachowania, które Cię zniechęciły do dalszej gry? Wciąż zastanawia mnie, co utrzymuje graczy na forum nawet mimo nieobecności, a co staje się zapalnikiem do tego, by dany twór opuścić, więc z chęcią poznam każdą stronę takich wydarzeń!
1
O mnie
a dajcie spokój, kto to widział takie ograniczenia na edenie
nata#9784
9712089
Odpowiedź dla mnie jest banalna - nie samą administracją żyje forum. Nie jestem osobą, która lubi ingerencję MG, albo jakoś specjalnie wyczekuje eventów, bo sama daję sobie radę z wymyślaniem gier i najczęściej się nie nudzę. Porządkowe rzeczy, takie jak zamówienia, karty, czy jakiś kontakt z użytkownikiem są według mnie dużo ważniejszym aspektem pracy administracji i świetnie jestem w stanie zrozumieć, że ludzie porzucają forum, kiedy długo nie mogą się doczekać odpowiedzi.
Rozumiem też absolutnie, że ktoś z takiego, czy innego powodu nie domaga, a czy to ciężka choroba, nawał pracy, złe samopoczucie, czy imieniny kota - nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia, ale jak jesteś, to jesteś, a jak cię nie ma, to po co wisisz trzeci miesiąc w ogłoszeniu jako nieobecna? W Twoim przypadku byłaś w stałym kontakcie, a ja tu mówię o ludziach, którzy potrafią przez tygodnie nie zalogować się nawet na forum, przy czym szukanie nowych ludzi do składu, to jak szukanie robotników, którzy w teorii pracują powiedzmy z czterema osobami, a w praktyce trzech nie ma, więc pozostaje wrażenie tłumu i człowiek tylko bardziej się irytuje, że w ogłoszeniu wisi pięć osób, a nikt mu nie zmienił nicku przez pół dnia, bo nie wie, że ktoś coś i fizycznie forkiem się zajmują dwie osoby.
Rozumiem też absolutnie, że ktoś z takiego, czy innego powodu nie domaga, a czy to ciężka choroba, nawał pracy, złe samopoczucie, czy imieniny kota - nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia, ale jak jesteś, to jesteś, a jak cię nie ma, to po co wisisz trzeci miesiąc w ogłoszeniu jako nieobecna? W Twoim przypadku byłaś w stałym kontakcie, a ja tu mówię o ludziach, którzy potrafią przez tygodnie nie zalogować się nawet na forum, przy czym szukanie nowych ludzi do składu, to jak szukanie robotników, którzy w teorii pracują powiedzmy z czterema osobami, a w praktyce trzech nie ma, więc pozostaje wrażenie tłumu i człowiek tylko bardziej się irytuje, że w ogłoszeniu wisi pięć osób, a nikt mu nie zmienił nicku przez pół dnia, bo nie wie, że ktoś coś i fizycznie forkiem się zajmują dwie osoby.
Że też wcześniej nie zauważyłam tego tematu, ale może to dlatego że mało ostatnio bywam na edenie.
W takim razie ja poruszę sprawę powrotu admina po nieobecności, ale od drugiej strony - mniej przyjemnej dla jego zastępcy. Gdzie po pewnym czasie przywraca lub nadaje uprawnienia innej osobie, a ten który do tego czasu sprawował pieczę nad forum - traci uprawnienia administracyjne.
Pomińmy na razie konwersacje wewnętrzne w gronie administracyjnym, a spójrzmy na to, z punktu widzenia graczy. Ten, który się nimi opiekował na forum podczas nieobecności głównego admina, zajmował większością spraw, prowadził sesje, sprawdzał karty, udzielał pomocy i porad, po pewnym czasie zostaje zdegradowany do roli MG lub Moda, albo w ogóle wylatuje z grona administracyjnego. W niektórych przypadkach degradacja jest prowadzona po cichu, że gracze nie zauważą tego od razu. A w innych przypadkach dość widoczna, z wystawionym ogłoszeniem, w którym zawarte są podziękowania. Nie zawsze jest to ustalone między adminami, że ktoś odejdzie ale zarzucone z góry. Dla przykładu, wyłapując nieistniejące zaczepki wobec graczy, potwierdzonych później przez nich, że nie poczuli się pokrzywdzeni czy urażeni i wywołując przy tym niepotrzebne nieporozumienia w zespole poprzez niepoprawny przekaz wiadomości przez administratora.
Osobiście doświadczyłam takiego przypadku, że w taki sposób admin powracający z długiego urlopu mi podziękował. Dodam, że to takie dla mnie DejaVu jakie przeszłam dwa razy.
Jak jest w Waszym przypadku? Doświadczyliście czegoś takiego lub byliście świadkami zachowania takiego administratora?
W takim razie ja poruszę sprawę powrotu admina po nieobecności, ale od drugiej strony - mniej przyjemnej dla jego zastępcy. Gdzie po pewnym czasie przywraca lub nadaje uprawnienia innej osobie, a ten który do tego czasu sprawował pieczę nad forum - traci uprawnienia administracyjne.
Pomińmy na razie konwersacje wewnętrzne w gronie administracyjnym, a spójrzmy na to, z punktu widzenia graczy. Ten, który się nimi opiekował na forum podczas nieobecności głównego admina, zajmował większością spraw, prowadził sesje, sprawdzał karty, udzielał pomocy i porad, po pewnym czasie zostaje zdegradowany do roli MG lub Moda, albo w ogóle wylatuje z grona administracyjnego. W niektórych przypadkach degradacja jest prowadzona po cichu, że gracze nie zauważą tego od razu. A w innych przypadkach dość widoczna, z wystawionym ogłoszeniem, w którym zawarte są podziękowania. Nie zawsze jest to ustalone między adminami, że ktoś odejdzie ale zarzucone z góry. Dla przykładu, wyłapując nieistniejące zaczepki wobec graczy, potwierdzonych później przez nich, że nie poczuli się pokrzywdzeni czy urażeni i wywołując przy tym niepotrzebne nieporozumienia w zespole poprzez niepoprawny przekaz wiadomości przez administratora.
Osobiście doświadczyłam takiego przypadku, że w taki sposób admin powracający z długiego urlopu mi podziękował. Dodam, że to takie dla mnie DejaVu jakie przeszłam dwa razy.
Jak jest w Waszym przypadku? Doświadczyliście czegoś takiego lub byliście świadkami zachowania takiego administratora?
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz
#0054 Bajarz
W moim przypadku, poza tematyką forum to szacunek do pracy Twórcy forum.
Sama wiem, jak to wygląda od tej drugiej strony i jak potrafi być, zwyczajnie przykro, kiedy z naprawdę poważnych powodów, nie możesz być na forum, zająć się nim i wracasz a tam...pusto czy liczba Graczy jest dużo mniejsza, prowadzone przez Ciebie sesje padły, Graczom nie chce się grać.
Odnoszę czasami takie wrażenie, że jest takie założenie, że Admin to ma zawsze być na forum, od wszystkiego i do wszystkiego. Zapomina się, że też jest człowiekiem, że ma życie, które może zabrać czas jaki może poświęcić na swój twór i Graczy nawet jeśli bardzo chce być na forum.
Sama wiem, jak to wygląda od tej drugiej strony i jak potrafi być, zwyczajnie przykro, kiedy z naprawdę poważnych powodów, nie możesz być na forum, zająć się nim i wracasz a tam...pusto czy liczba Graczy jest dużo mniejsza, prowadzone przez Ciebie sesje padły, Graczom nie chce się grać.
Odnoszę czasami takie wrażenie, że jest takie założenie, że Admin to ma zawsze być na forum, od wszystkiego i do wszystkiego. Zapomina się, że też jest człowiekiem, że ma życie, które może zabrać czas jaki może poświęcić na swój twór i Graczy nawet jeśli bardzo chce być na forum.
1
Moje RPGi
Morsmordre, What Comes After
[ Prezentacja ]
Katrina#9786
5302161
Moment, ale... czemu człowiek ma się irytować o zmianę nicku? To mimo wszystko chyba z najmniej istotnych rzeczy przy prowadzeniu forka i jasne, to tylko moment, fajnie, jeśli to ktoś zrobi od razu... ale z drugiej strony, ze złym nickiem też możesz przecież pisać? A przynajmniej ja mogłam na forkach, na których byłam. To sprawa kosmetyczna, nie wpływająca na rozgrywkę jako taką. ;)
Ech, w moim odczuciu wiele zależy od ekipy, ilości graczy, tego, jaki charakter ma rozgrywka. Inne będzie działanie forka z siedmioma, znającymi się od lat graczami, a inne - takiego, który tych graczy ma kilkadziesiąt, więc wymaga w miarę sprawnego działania. Jeśli gramy w małym gronie i doskonale się znamy to zniknięcie administratora nawet na dwa miesiące potrafi nie zrobić różnicy. Przy większym - po prostu fajnie, gdyby jednak było jakieś zastępstwo. W miarę możliwości oczywiście. No i mówię o dłuższych nieobecnościach. Przynajmniej ja nieszczególnie zauważam te 2-3 dniowe.
1
O mnie
a dajcie spokój, kto to widział takie ograniczenia na edenie
nata#9784
9712089
Nie zrobi domu/nie klepnie karty/nie odpowie na pytanie/nie przywróci do aktywnych - bez tych rzeczy już ciężko grać, a zajmują dokładnie tyle samo czasu jak zmiana nicku, która była przykłademKatrina pisze: ↑19 mar 2020, 20:24Moment, ale... czemu człowiek ma się irytować o zmianę nicku? To mimo wszystko chyba z najmniej istotnych rzeczy przy prowadzeniu forka i jasne, to tylko moment, fajnie, jeśli to ktoś zrobi od razu... ale z drugiej strony, ze złym nickiem też możesz przecież pisać? A przynajmniej ja mogłam na forkach, na których byłam. To sprawa kosmetyczna, nie wpływająca na rozgrywkę jako taką. ;)
[ Prezentacja ]
Z punktu widzenia admina:
w tym momencie akurat jestem adminem i założycielem, po długiej przerwie od prowadzenia forów, bo dorosłość mnie dopadła. Ale bardzo chciałem forum o konkretnej tematyce, nie było, więc zrobiłem...
Nieważne. Napracowałem się, i to ostro. Bardzo mi zależy, by wszystkim było na tym forum dobrze, by fajnie im się grało, by aktywność MG istniała (akurat na forum o zombiakach to dość istotne), by fabuła szła do przodu. Niestety, przydarzył mi się COVID - mnie i drugiemu założycielowi forum, bo mieszkamy razem, więc jak jedno zaniemogło, to drugie też. Nie było nas prawie trzy tygodnie, ponieważ nie mieliśmy siły, nawet przez większość czasu nie byliśmy w stanie włączyć kompów i usiąść na Discorda - przespaliśmy ten czas. Poinformowaliśmy graczy, że jesteśmy chorzy, mówiliśmy o tym wielokrotnie, więc było widać, że nie porzuciliśmy forum. Nie było też tak, że forum pozostało zupełnie bez administracji, bo jest jeszcze kilka osób mających dostęp do panelu, sprawdzających karty, ogarniających tematy.
Niestety, kiedy wreszcie podnieśliśmy się z łóżka, stwierdziliśmy, że wiele osób zniknęło. Było mi cholernie przykro.
Co do "po co wisi" - mamy tez jednego MG, który tak "wisi", ale to dlatego, że nie chcemy go degradować. Jest to fajna osoba, której zależy na forum i z wielka przykrością poinformowała nas o tym, że musi zrezygnować z funkcji i gry ze względu na studia. W związku z tym pozostał w ogłoszeniu jako MG, ale w tym momencie nieaktywny, pojawiło się też ogłoszenie, że w tym momencie go nie ma, bo studia i praca, ale liczymy, że wróci. I sądzę, że wróci, bo pojawił się znów na Discordzie, ale mało się odzywa, bo wciąż tyra. Ale nie chcę go degradować i kilka razy zmieniać ogłoszenia, skoro mam nadzieję, że wróci?
Z punktu widzenia gracza:
Generalnie jestem mocno wyrozumiały, jako osoba, która przez większość swojej pbfowej kariery adminowała to tu, to tam. Od kilku lat byłem wyłącznie graczem ze względu na brak czasu na prowadzenie forum, ale wtedy też do adminów i ich nieobecności podchodziłem raczej na zasadzie "ok, spoko, admin też człowiek, nie wściekam się, poczekam, nie ma problemu". Problem z mojej strony zaczyna się w momencie, kiedy w ogłoszeniu w administracji są np. 3 osoby, a de facto forum nie zajmuje się nikt. Tak po prostu nikt. Admin jedynie raz na kilka dni (jeden) pojawia się w ostatnio zalogowanych, ale nawet na sb nie da się go złapać, nic się nie dzieje w tematach z zamówieniami, nie są sprawdzane karty i na akcept czeka się tydzień - półtora (bo dwa - trzy dni mogę poczekać, nie ma problemu). Pojawia się też wtedy, kiedy na forum nie ma nikogo: "ostatnio zalogowani" świecą pustkami, a ostatni post na całym forum jest sprzed kilku dni.
Generalnie jednak kiedy opuszczam forum, to raczej z innych powodów, niż nieobecność tego czy innego admina. Po prostu dlatego, że tracę wenę i później nie mogę się odnaleźć i wrócić albo dlatego, że coś mi konkretnego nie odpowiada w tym forum (nie brak administracji, tylko raczej coś w prowadzeniu go).
w tym momencie akurat jestem adminem i założycielem, po długiej przerwie od prowadzenia forów, bo dorosłość mnie dopadła. Ale bardzo chciałem forum o konkretnej tematyce, nie było, więc zrobiłem...
Nieważne. Napracowałem się, i to ostro. Bardzo mi zależy, by wszystkim było na tym forum dobrze, by fajnie im się grało, by aktywność MG istniała (akurat na forum o zombiakach to dość istotne), by fabuła szła do przodu. Niestety, przydarzył mi się COVID - mnie i drugiemu założycielowi forum, bo mieszkamy razem, więc jak jedno zaniemogło, to drugie też. Nie było nas prawie trzy tygodnie, ponieważ nie mieliśmy siły, nawet przez większość czasu nie byliśmy w stanie włączyć kompów i usiąść na Discorda - przespaliśmy ten czas. Poinformowaliśmy graczy, że jesteśmy chorzy, mówiliśmy o tym wielokrotnie, więc było widać, że nie porzuciliśmy forum. Nie było też tak, że forum pozostało zupełnie bez administracji, bo jest jeszcze kilka osób mających dostęp do panelu, sprawdzających karty, ogarniających tematy.
Niestety, kiedy wreszcie podnieśliśmy się z łóżka, stwierdziliśmy, że wiele osób zniknęło. Było mi cholernie przykro.
Co do "po co wisi" - mamy tez jednego MG, który tak "wisi", ale to dlatego, że nie chcemy go degradować. Jest to fajna osoba, której zależy na forum i z wielka przykrością poinformowała nas o tym, że musi zrezygnować z funkcji i gry ze względu na studia. W związku z tym pozostał w ogłoszeniu jako MG, ale w tym momencie nieaktywny, pojawiło się też ogłoszenie, że w tym momencie go nie ma, bo studia i praca, ale liczymy, że wróci. I sądzę, że wróci, bo pojawił się znów na Discordzie, ale mało się odzywa, bo wciąż tyra. Ale nie chcę go degradować i kilka razy zmieniać ogłoszenia, skoro mam nadzieję, że wróci?
Z punktu widzenia gracza:
Generalnie jestem mocno wyrozumiały, jako osoba, która przez większość swojej pbfowej kariery adminowała to tu, to tam. Od kilku lat byłem wyłącznie graczem ze względu na brak czasu na prowadzenie forum, ale wtedy też do adminów i ich nieobecności podchodziłem raczej na zasadzie "ok, spoko, admin też człowiek, nie wściekam się, poczekam, nie ma problemu". Problem z mojej strony zaczyna się w momencie, kiedy w ogłoszeniu w administracji są np. 3 osoby, a de facto forum nie zajmuje się nikt. Tak po prostu nikt. Admin jedynie raz na kilka dni (jeden) pojawia się w ostatnio zalogowanych, ale nawet na sb nie da się go złapać, nic się nie dzieje w tematach z zamówieniami, nie są sprawdzane karty i na akcept czeka się tydzień - półtora (bo dwa - trzy dni mogę poczekać, nie ma problemu). Pojawia się też wtedy, kiedy na forum nie ma nikogo: "ostatnio zalogowani" świecą pustkami, a ostatni post na całym forum jest sprzed kilku dni.
Generalnie jednak kiedy opuszczam forum, to raczej z innych powodów, niż nieobecność tego czy innego admina. Po prostu dlatego, że tracę wenę i później nie mogę się odnaleźć i wrócić albo dlatego, że coś mi konkretnego nie odpowiada w tym forum (nie brak administracji, tylko raczej coś w prowadzeniu go).
1
O mnie
Jestem dumnym dziwakiem z zabójczym ćpuńskim spojrzeniem.
Przepychać lubię się jedynie na fabule.
Przepychać lubię się jedynie na fabule.
Moje RPGi
Kołysanka i Midgard
Pomógł(a) : 6 razy
disaster69
Największy to ból, kiedy są bardzo doprecyzowane zadania, którymi inni, pomimo największych chęci, nie są w stanie się podjąć. Doskonałym przykładem są sprawy związane z serwerem lub kodami. Wtedy nieobecność takiej osoby z grona administracyjnego, dostarcza poważnych trudności, zwłaszcza kiedy nie ma z nią kontaktu. I to żadnego przez jakikolwiek komunikator.
Uważam, że obecność administracji jest bardzo ważna. Na forum inaczej się gra, kiedy administrator/moderator gdzieś tam się przewija (nie oznacza to, że musi/powinien być codziennie, zwłaszcza gdy ma swoje problemy). Coś skubie, edytuje, dodaje czy usuwa. Takie małe rzeczy są potrzebne. Jak już następuje nieobecność, ważne jest to, żeby zadbać o zastępstwo, a kiedy z różnych powodów zwolnienie się przedłuża, choćby zerkać, żeby o sobie przypomnieć i o tym, że ktoś taki jak admin XYZ istnieje.
Jasne, znane są przypadki forów, gdy pomimo nieobecności administracji, gracze aktywnie pisali i wykorzystywali to, co było dostępne. Ale ile ich tak naprawdę było? Raczej niewiele. Im jednak dłużej to trwa tym jednak jest ciężej. Brak osoby głównodowodzącej koniec końców odbija się na morałach i chęciach, plus brak dostępu do PA mocno ogranicza. Zresztą tu mają znaczenie też takie rzeczy jak samozaparcie użytkowników i rodzaj społeczności, która zdążyła się wytworzyć.
Żeby na kogoś czekać, warto wiedzieć na kogo się czeka. No i że ogólnie warto przetrzymać najgorsze momenty związane z czyjąś nieobecnością. Kiedy kogoś lepiej poznajesz i wiesz, że mu zależy, to jesteś w stanie przetrzymać najgorsze sztormy, żeby ujrzeć swojego kapitana, który obiecał, że zaraz wróci. Dlaczego? Bo to twój kapitan i też twój statek. Gdzieś przynależysz, dlatego zostałeś i jesteś gotów na wszystko. Jeśli czuję się częścią danej społeczności to wszystko staje się łatwiejsze do zniesienia. I nieważne czy jest się zwykłym graczem czy kimś z ekipy. Bez wytworzenia więzi z innymi, skoczę do wody i poszukam innego statku.
Warto jednak mieć na uwadze, że tak jak już się to nieraz przewijało, nie z każdym się zżyjesz i też może się zdarzyć, że trafi się na gracza/administratora/moderatora poszukiwacza-wędrowniczka, któremu ciągle będzie czegoś brak i będzie gonić za nieosiągalnym ideałem.
Żywotność danego forum jest wynikiem połączonych sił dwóch stron - administracji i użytkowników. Gdy czegoś zaczyna brakować, wtedy pasek życia diametralnie się kurczy.
Nie można też zapominać o zastępcach i pomocnikach, którzy mogą nie być w administracji, ale aktywnie działać na rzecz tworu. Nagrodzenie ich, zwłaszcza kiedy się wykazali i podziękowanie za włożony czas i energię, powinno być obowiązkowe.
Co do wspomnianych wyżej wątpliwości, degradacja osoby, o której się wie, że jest rzetelna i jej zależy, faktycznie nie jest łatwa, ale czasem warto to zrobić. Przynajmniej w sposób jawny, żeby nie wisiała w tematach/ogłoszeniach, skoro nie jest dostępna/musiała zrezygnować. Dlaczego? Dla wiedzy użytkowników, żeby dać komunikat, który nie wzbudza wątpliwości, że ta osoba na ten moment nie jest dostępna. Można ją za to wspomnieć w jakimś istotnym temacie ze specjalnymi podziękowaniami i wyróżnieniem, a gdy postanowi powrócić i będzie miała czas, po prostu ją przywrócić. Degradacja/Usunięcie kogoś ze stanowiska nie musi być przecież na zawsze.
Ucieczka/Odejście graczy jest przykre, ale jest i naturalnym elementem forów. Ale po gorszym okresie może być zawsze lepiej tylko niekiedy wymaga to mocnego zaciśnięcia zębów i stopniowego działania przez ekipę, żeby też się nie dać wszystkim przytłoczyć na wejściu. Jak użytkownicy zobaczą, że administracja powróciła i jest aktywna, wtedy mogą wrócić. Pojawiają się też nowe twarze.
Odświeżam temat, bo uważam, że jest istotny. Dodatkowo jestem ciekawa ewentualnych nowych przemyśleń i spojrzeń. Jak to z tą władzą na urlopie jest? Pasuje Wam czy nie pasuje jak administracji nie ma? Jakie towarzyszą Wam emocje? A może są jakieś oczekiwania, że po powrocie administracji będzie tylko lepiej lub pojawią się nowe pomysły na forum i odnowienie spojrzenie na sposób zarządzania? Czy administratorzy wracający po długiej nieobecności czują się na forum nieswojo? Mają do tego w ogóle prawo? A może stają się bardziej niechętni do poświęcenia swojego czasu na twór w wyniku uczynionych przez siebie refleksji?
Zarzucam i zachęcam do dyskusji. Wyszła mi co prawda ściana tekstu, ale to chyba już taki mój urok
Uważam, że obecność administracji jest bardzo ważna. Na forum inaczej się gra, kiedy administrator/moderator gdzieś tam się przewija (nie oznacza to, że musi/powinien być codziennie, zwłaszcza gdy ma swoje problemy). Coś skubie, edytuje, dodaje czy usuwa. Takie małe rzeczy są potrzebne. Jak już następuje nieobecność, ważne jest to, żeby zadbać o zastępstwo, a kiedy z różnych powodów zwolnienie się przedłuża, choćby zerkać, żeby o sobie przypomnieć i o tym, że ktoś taki jak admin XYZ istnieje.
Jasne, znane są przypadki forów, gdy pomimo nieobecności administracji, gracze aktywnie pisali i wykorzystywali to, co było dostępne. Ale ile ich tak naprawdę było? Raczej niewiele. Im jednak dłużej to trwa tym jednak jest ciężej. Brak osoby głównodowodzącej koniec końców odbija się na morałach i chęciach, plus brak dostępu do PA mocno ogranicza. Zresztą tu mają znaczenie też takie rzeczy jak samozaparcie użytkowników i rodzaj społeczności, która zdążyła się wytworzyć.
Żeby na kogoś czekać, warto wiedzieć na kogo się czeka. No i że ogólnie warto przetrzymać najgorsze momenty związane z czyjąś nieobecnością. Kiedy kogoś lepiej poznajesz i wiesz, że mu zależy, to jesteś w stanie przetrzymać najgorsze sztormy, żeby ujrzeć swojego kapitana, który obiecał, że zaraz wróci. Dlaczego? Bo to twój kapitan i też twój statek. Gdzieś przynależysz, dlatego zostałeś i jesteś gotów na wszystko. Jeśli czuję się częścią danej społeczności to wszystko staje się łatwiejsze do zniesienia. I nieważne czy jest się zwykłym graczem czy kimś z ekipy. Bez wytworzenia więzi z innymi, skoczę do wody i poszukam innego statku.
Warto jednak mieć na uwadze, że tak jak już się to nieraz przewijało, nie z każdym się zżyjesz i też może się zdarzyć, że trafi się na gracza/administratora/moderatora poszukiwacza-wędrowniczka, któremu ciągle będzie czegoś brak i będzie gonić za nieosiągalnym ideałem.
Żywotność danego forum jest wynikiem połączonych sił dwóch stron - administracji i użytkowników. Gdy czegoś zaczyna brakować, wtedy pasek życia diametralnie się kurczy.
Nie można też zapominać o zastępcach i pomocnikach, którzy mogą nie być w administracji, ale aktywnie działać na rzecz tworu. Nagrodzenie ich, zwłaszcza kiedy się wykazali i podziękowanie za włożony czas i energię, powinno być obowiązkowe.
Co do wspomnianych wyżej wątpliwości, degradacja osoby, o której się wie, że jest rzetelna i jej zależy, faktycznie nie jest łatwa, ale czasem warto to zrobić. Przynajmniej w sposób jawny, żeby nie wisiała w tematach/ogłoszeniach, skoro nie jest dostępna/musiała zrezygnować. Dlaczego? Dla wiedzy użytkowników, żeby dać komunikat, który nie wzbudza wątpliwości, że ta osoba na ten moment nie jest dostępna. Można ją za to wspomnieć w jakimś istotnym temacie ze specjalnymi podziękowaniami i wyróżnieniem, a gdy postanowi powrócić i będzie miała czas, po prostu ją przywrócić. Degradacja/Usunięcie kogoś ze stanowiska nie musi być przecież na zawsze.
Ucieczka/Odejście graczy jest przykre, ale jest i naturalnym elementem forów. Ale po gorszym okresie może być zawsze lepiej tylko niekiedy wymaga to mocnego zaciśnięcia zębów i stopniowego działania przez ekipę, żeby też się nie dać wszystkim przytłoczyć na wejściu. Jak użytkownicy zobaczą, że administracja powróciła i jest aktywna, wtedy mogą wrócić. Pojawiają się też nowe twarze.
Odświeżam temat, bo uważam, że jest istotny. Dodatkowo jestem ciekawa ewentualnych nowych przemyśleń i spojrzeń. Jak to z tą władzą na urlopie jest? Pasuje Wam czy nie pasuje jak administracji nie ma? Jakie towarzyszą Wam emocje? A może są jakieś oczekiwania, że po powrocie administracji będzie tylko lepiej lub pojawią się nowe pomysły na forum i odnowienie spojrzenie na sposób zarządzania? Czy administratorzy wracający po długiej nieobecności czują się na forum nieswojo? Mają do tego w ogóle prawo? A może stają się bardziej niechętni do poświęcenia swojego czasu na twór w wyniku uczynionych przez siebie refleksji?
Zarzucam i zachęcam do dyskusji. Wyszła mi co prawda ściana tekstu, ale to chyba już taki mój urok
Wide open ears
Disarm the dream tickler
In the constant moment
Let the blood flow