Na wielu forach, przeważnie w dziennikach, istnieje pole profilowe na to, czego gracz nie chce grać. Czasami też podczas fabuły może się zdarzyć, że MG poprowadzi akcję w taki sposób, że gracz prosi o zmianę czegoś, co nie leży w jego granicy komfortu.
Tak naprawdę spotkałam się z opiniami z dwóch stron barykady. Z jednej strony mamy tę o tym, że MG "musi mieć przecież zabawę z gry" i że wolno mu ignorować wszelkie triggery, oraz że graczom się, kolokwialnie mówiąc, poprzewracało w dupach. Raz usłyszałam też wyrzut, że jestem problematyczna, bo nie chcę grać niektórych wątków, które dla mnie są niemiłe.
Osobiście stoję pod tej drugiej stronie barykady. Uważam, że nigdy nie powinno być sytuacji, w której mistrz gry nie respektuje granic gracza. W końcu idea grania na PBFach, czy innych tekstówkach, to ma być zabawa dla obu stron. Jeśli jedna z nich odczuwa dyskomfort, czytając posta i jeszcze większy na niego odpisując, to ten cel znika. Niby można się przemęczyć i siedzieć cicho, ale właściwie po co? Pisanie ma być hobby, sprawiającym radość. Z tego względu myślę, że informatory, dzienniki, czy cokolwiek, gdzie istnieje pole na wpisanie swoich granic, to dobre rozwiązanie.
Co wy o tym myślicie? Jestem ciekawa waszych opinii.
