#01 Być kobietą czy mężczyzną?

Miejsce na tematy w których od ponad roku nikt się nie udzielał.
ODPOWIEDZ ]

#5223 19 maja 2015, 22:41

Ze mną jest tak, że zazwyczaj jak wpadam na nowe forum, to najpierw tworzę kobietę. Nie tyle dlatego, że pisze mi się nimi lepiej, ale dlatego, że łatwiej i bez większego wysiłku, a na początku chcę po prostu... wybadać teren. Napisać kilka lekkich wątków, zobaczyć, czy miejsce mi odpowiada, wczuć się w klimat i w fabułę, zdecydować, czy w ogóle będę grać i czy przypadkiem nie szkoda mojego zachodu. Jeżeli te pierwsze oględziny wypadną pozytywnie, to najczęściej po kilku tygodniach obok owej pani pojawia się postać męska, już bardziej przemyślana i dopracowana, a nierzadko stworzona w zahaczeniu o czyjeś poszukiwania. Jeśli decyduję się na kolejne multikonta, to płeć postaci zależy już od pomysłu na fabułę, bo generalnie rzecz biorąc... pisanie jedną czy drugą nie sprawia mi większej różnicy, a to, którego bohatera pokocham najbardziej, zależy od zupełnie innych czynników. (:

Co do ilościowej przewagi pań nad panami na forach, to u siebie takiego zjawiska nie zauważyłam, a chociaż faktycznie zdarzyło mi się obserwować to w paru miejscach, to jakoś nigdy mi to specjalnie nie przeszkadzało - może dlatego, że moje wątki na ogół nie skupiają się na romansach i potrafię tak samo dobrze bawić się grając z kobietą, jak i z mężczyzną. A już na pewno lepiej przebiega gra laski z laską, niż taka, w której jeden z graczy prowadzi swoją postać niejako na siłę i nie czerpie z tego żadnej przyjemności. Osobiście czułabym się chyba źle, gdyby ktoś pisał postać tylko pod mój - nasz wątek, bo chyba nie o to jednak w pbfach chodzi.

A ankietę wypełniłam!

#5286 20 maja 2015, 18:29

Na samym początku powiem, że płeć nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Wszystko zależy od forum - na jednych grywam charakterami, które są ponętnymi paniami, na drugich przystojnymi panami! Czasem nawet łączę (w oddzielnym wydaniu, ofc…) obie opcje, bo czemu się ograniczać. Zazwyczaj przy powstawaniu koncepcji mam już obmyśloną płeć, zarys wizerunku (nie wyobrażacie sobie jak ciężko potem jest odnaleźć ten jedyny). Różne krzywdy, zachowania, aspiracje, marzenia pasują do różnych osób! Chyba nie idzie mi to aż tak topornie, ponieważ zdarza mi się złapać kogoś do gry.
Nie jestem uprzedzony w żadnym stopniu do osób, które postępują tak samo jak ja. Spotykałem się z różnymi forami i naprawdę wszystko zależy od zaangażowania oraz przemyślanych decyzji. Jasne - istnieje możliwość zmiany zdania, co grę, ale potem nie ma co narzekać nie wyszło mi/jakaś pierdoła/spróbuję jeszcze - chyba podziękuję.

Tworzenie postaci wyłącznie dla drugiej osoby to dla mnie głupota. Bardzo dużo głupota oraz dość toksyczna relacja między graczami. Nie wiem, co może wydarzyć się w moim życiu jutro, pojutrze. Tak samo nie umiem przewidzieć przebiegu losu mojego partnera. Jeżeli decyduję się na poszukiwania, to próbuję dopasować rys swojego charakteru w taki sposób, aby mógł funkcjonować bez siostry/matki/kochanka. A co do związków (w które nie wdaję się aż tak często) to nie są problemem dla mnie także powiązania pani x pani lub pan x pan, dlatego czasem bywa zabawnie. (Na jednym forum bardzo mnie za to nie lubili, ale było im szkoda… na pewno - zbyt piękni, zbyt młodzi.)

Szczerze przyznam, że niektóre wizerunki trochę odstraszają moją osobę… chociaż nie jestem tak sceptyczny, kiedy gracz potrafi napisać piękne posty!

Do ankiety już pędzę. <<:

Awatar użytkownika
O mnie
na forach cos okolo 15 lat, albo moze nawet wiecej, jak mnie najdzie ochota to robie avatary
Moje RPGi
-
Pomógł(a) : 1 raz

 natalia#3319
 5712974

#5301 20 maja 2015, 19:51

zmora pisze:Ja taki mam. I gram. I całkiem przyjemnie mi się gra, a aktorka nie widzi mi się w ogóle, wręcz irytuje mnie jej mimika czasem :lol:

To podziwiam! :P
więcej avatarów i gifów tutaj

Awatar użytkownika

#5348 21 maja 2015, 0:54

monroe pisze:Nie chodzi mi o ładną buzię, ale o postać, która nam pasuje. Bo raczej nikt nie chce grać jakimś ryjkiem, który mu się kompletnie nie widzi ;)
Niby na wygląd większej uwagi nie zwracam, a w avie mogę mieć i Teletubisie, ale... nie oszukujmy się. Nawet, jak gramy Dannym Trejo, to fajnie jest mieć jakieś jego dobre zdjęcie. Dobre = ładne w takim przypadku (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli). Nie ma się co oszukiwać- ludzie to mimo wszystko wzrokowcy, lubią ładne rzeczy. Lubimy na nie patrzeć, otaczać się nimi i jest to całkowicie naturalne. Dlatego też lubimy mieć ładniusie avaciarki.
zmora pisze:Ja taki mam. I gram. I całkiem przyjemnie mi się gra, a aktorka nie widzi mi się w ogóle, wręcz irytuje mnie jej mimika czasem :lol:
No, ja też nie lubię tej aktorki. Coś mi w twarzy Emily van Camp (?) nie podoba, coś mi nie leży (może to usilne szipowanie Steggy). Ale nie wyobrażam sobie Twojej postaci z innym wizerunkiem. Nie z tym charakterem, nie z tym co się działo podczas gry. Mnie również irytuje, ale pasuje. Wydaje mi się, że czasem taki wybór jest dobry. A przynajmniej ciekawy.

#5409 21 maja 2015, 16:44

U mnie z kolei to jest chyba popadnięcie ze skrajności w skrajność, ponieważ będąc kobietą (przynajmniej tak mi się wydaje od 21 lat), NIE UMIEM grać postaciami żeńskimi. No cholera, co bym nie robiła, jaką twarz czy charakter miała - nie umiem. Nie wiem, może kiedyś jeszcze zrobię jakieś podejście, aczkolwiek na razie nie widzę siebie grającej płcią żeńską.
Ogólnie może to wynika z faktu, że uwielbiam grać skomplikowanymi postaciami z niecodzienny spojrzeniem na świat, że tak to ujmę, ale z drugiej strony kobietą nie muszą być mniej skomplikowane pod tym względem niż faceci, także serio, nie mam pojęcia.

Uważam, że kwestia walki o wygląd jest bezcelowa (chociaż kiedyś sama nie byłam lepsza). Jest od groma ludzi z tak dużą ilością grafiki, że na pewno coś się dla każdego znajdzie. Mimo wszystko muszę przytaknąć w kwestii tego, że jeśli już sobie wszystko obmyślę i od razu widzę czyjąś twarzy przy danej postaci, ciężko by mi było dostosować go do kogoś innego. To jednak nie problem, wszyscy jesteśmy kreatywni i fajni, więc wtedy wymyślamy historię do nowego wizerunku (o ile to AŻ takie istotne dla danej sytuacji, czasami można chyba odpuścić, nie?) i po problemie.

Awatar użytkownika

#5514 22 maja 2015, 15:03

To ten, ja też wtrącę swoje trzy grosze. :roll:
Na samym początku mojej przygody z PBF'ami grałam wyłącznie kobietami, tak jak napisała Monroe:
I było dla mnie dziwne, że ja, kobieta, mam się wcielić w jakiegoś kolesia. Przecież ja w sumie nie wiem jak oni funkcjonują, co tak naprawdę myślą, ani nic z tych rzeczy.
Też miałam takie podejście mniej więcej - chociaż z perspektywy czasu myślę, że to prawdopodobnie dlatego, że był to czas gimnazjum, a ja wtedy zupełnie nie ogarniałam psychiki facetów, którzy najzwyczajniej w świecie mnie wkurzali. :lol: Dopiero po jakimś czasie się przełamałam i utworzyłam postać męską (a co, raz kozie śmierć, najwyżej nie będzie mi to pasowało i tyle) i... Spasowało mi to na całej linii! Powiedziałabym nawet, że teraz częściej i chętniej tworzę kolesi z dwóch prostych przyczyn:
1) Wydają mi się bardziej autentyczni, znaczy w moim wydaniu... Mój facet zawsze musi mieć tę nutkę tajemniczości, pewnego rodzaju rezerwy wobec całego otoczenia - nie tworzę pakerów, czy też playboy'ów, bo takowymi nie umiem grać. Nie są mistrzami ulicznych walk, ale też nie pizdusiami, którzy nie potrafią przywalić. Bardzo często ich zachowanie jest uwarunkowane przez jakieś smutne rzeczy, które zdarzyły się w przeszłości - śmierć członka rodziny, poprawczak etc.
2) W przypadku laseczek nie umiem grać typowymi kobietkami, które ładnie się uśmiechają, mają pracę i są przykładnymi żonkami, nawet jeśli miałyby jakieś ciekawe wątki poboczne. Jakoś chcąc, nie chcąc zawsze tworzę kobiety podobne do tych moich mężczyzn, ale one już nie wydają mi się być takie fajne. W moim wydaniu są... No, takie lekko przerysowane, przynajmniej z mojego punktu widzenia. :P Chociaż ostatnio ponownie staram się do niech przekonać i zobaczę, co z tego wyjdzie.

Robienie poszukiwań i planowanie wątków jest całkiem spoko, o ile nie przysłania nam to całej gry na forum. Dla mnie bez sensu jest tworzenie postaci tylko pod tą jedną jedyną, dla której robimy poszukiwania... Szkoda, by ciekawa jednostka zmarnowała swój potencjał tylko dlatego, że nagle ktoś zrezygnuje, a ona zostaje sobie sama. :D

Awatar użytkownika
 Baladya#3601

#5519 22 maja 2015, 16:30

Yenna pisze:Przede wszystkim, co oznacza fakt, że „faceci mi nie wychodzą”? Z marszu można by rzec, iż osobowość wcale nie musi być zależna od płci postaci. Kobieta czy mężczyzna, to nie powinno mieć tutaj znaczenia, w końcu oboje mogą być porywczy, ale też z duszą romantyka.
Po części przyznam ci rację. Właśnie – po części. W przypadku indywidualnych cech, takich jak porywczość – owszem zdarzają się i porywczy mężczyźni i porywcze kobiety. Jednak z psychologicznego punktu widzenia schematy myślenia i działania kobiet oraz mężczyzn trochę się od siebie różnią. O wpływach kultury i oczekiwaniach społecznych już nie wspominając. Przyjmuje się, iż na przykład faceci bardziej zadaniowo podchodzą do rozwiązywania problemów, a kobiety na przykład lepiej od mężczyzn rozróżniają odcienie kolorów albo lepiej znoszą długotrwały ból. Nie można więc z czystym sumieniem powiedzieć, że pomiędzy charakterem jednych, a drugich nie ma żadnych różnic. Nawet w tej porywczości, istnieje większe prawdopodobieństwo tego, że to porywczy pan prędzej da po gębie temu kto go wkurzył niż miałaby to zrobić porywcza pani. Porywcza pani rozkrzyczy się albo zacznie rzucać przedmiotami. Ma się rozumieć, dałoby się wrzucić tu przykłady na to, że w ostatnich latach dziewczęta w szkołach działają brutalniej od chłopaków i wywiązałaby się nam ciekawa dyskusja o zacieraniu się różnic pomiędzy płciami. Ale chyba nie o tym tu piszemy.
„Faceci mi nie wychodzą”, kojarzy mi się z tym, że wykreowana męska postać pomimo męskiego imienia i wyglądu, zachowuje się w samych postach jak kobieta. Pamiętam, że tak właśnie było w moim przypadku. Moja pierwsza męska postać strasznie się nad sobą użalała, non stop miewała huśtawki nastrojów i rozwodziła nad uczuciami. Tak z perspektywy czasu, sądzę, że mój pan byłby lepszą panią. Teraz jestem trochę starsza i moje męskie postacie wydają mi się bardziej satysfakcjonujące. Zakładam, że nie uda mi się tak 100% wcielić w mężczyznę, bo mężczyzną nie jestem (mężczyźni to samo mogliby powiedzieć o kobietach), ale obserwowanie zachowań panów w realu i czytanie książek z wszelakich gatunków, w których to głównymi bohaterami są mężczyźni, nie ukrywam, bywa pomocne.
Shindle pisze:Myślę, że najlepszym sposobem, aby się nie zniechęcić, będzie znalezienie dla naszej postaci jakiegoś odległego celu (już na samym początku), którym niekoniecznie musimy się wszem i wobec chwalić. A dalej? Dalej szukać rozwiązań w radialnym obszarze, wokół tego punktu zaczepienia.
Oho, to świetne rozwiązanie. Zazwyczaj sama też wyznaczam swoim postaciom takie odległe cele. To może być cokolwiek – zemsta, wywołanie rewolty, zdobycie kierowniczego stołka i tak dalej i dalej.


Grywam różnie – mogą wziąć zarówno faceta, jak i kobietkę. Chociaż; jak tak patrzę, częściej wypada mi granie panami niż paniami. Przypuszczam, że wynika to z tego, że proces tworzenia samej postaci zaczynam od tak zwanego szkieletu. Najpierw wiem ile postać będzie miała lat, czym się będzie zajmowała, jakie będą jej życiowe cele, skąd pochodziła i przez co przeszła w swoim życiu. Dopiero później, już po ustaleniu tych szczegółów, decyduję o jej płci i charakterze. Po prostu – czy do tej roli bardziej pasuje kobieta czy mężczyzna. Unikam typowych second – life'ów, więc kwestia romansowania, bycia czyimś kochaniem – kochanką raczej mnie nie dotyczy. Nooo, zdarza się niekiedy, że w biografii wrzucę informację, że postać miała żonę – męża, ukochaną – ukochanego, lecz jej miłość zmarła, tudzież ich drogi się rozeszły.

Na koniec dodam, że podobnie jak przedmówcy, nie lubię tworzenia postaci dla jednego wątku, jednej osoby. Wiem, że poszukiwania w stylu: „szukam kogoś, kto zostanie bratem mojej Kate, chcę żeby byli kochającym się rodzeństwem i żeby Kate do niego przychodziła z każdą sprawą, a reszta obojętnie” za bardzo by mnie ograniczały. Nie żebym miała coś przeciwko kochającemu się rodzeństwu, jednak takie bycie ciągłym pocieszycielem, wsparciem, unikanie tworzenia pomiędzy nimi jakiś konfliktów po pewnym czasie staje się nużące.

Awatar użytkownika
O mnie
w wolnym czasie obserwujemy z Cycem dramy pbf, a w zajętym ciężko pracujemy nad planem zdobycia świata

#5530 22 maja 2015, 17:50

Fanta:
"A ja ośmielę się stwierdzić, że żałuje iż artykuł jest napisany w kontekście zaplanowanych, sztywnych fabuł i romansów, do których postacie mają zostać popchnięte."

Ciężko mi powiedzieć w jakim kontekście zostało to napisane, bo przedstawiałam swoje odczucia na podstawie ponad dwuletniej gry na pbf. Może faktycznie tak to zostało przedstawione, przepraszam za możliwą stronniczość.

Fanta:
" A na temat - gracz ma prawo próbować tworzyć postacie i ma prawo je rzucać. Jeśli coś nam nie wychodzi, nie ma sensu się męczyć."

Trudno mi się z tym nie zgodzić jednak irytują mnie przypadki, kiedy ktoś tworzy setki tysięcy postaci i za tydzień zdejmuje z nich rangi. Ostatnio moja znajoma miała sytuację na forum, gdzie jest adminem, że dziewczyna wpisała się do ściągania rang z czterema postaciami, na których miała po 10 postów fabularnych. Dlaczego? Nie te twarze, nie te gry? Nie wiem, ale to trochę zawracanie tyłka nie tylko sobie, ale też innym graczom, a przede wszystkim adminom, którzy każdą kartę przeczytać muszą. Nie, nie mówię tego w kontekście, że admin ma nic nie robić i sprawdzać tylko karty graczy zaangażowanych. Chodzi po prostu o sam fakt bezcelowości działań autora.

Shindle:
"No tak, sztywne postanowienie zakazu posiadania multikont jest bez sensu, z tym się zgadzam, ale...!"

Też nie mogę zrozumieć zakazu tworzenia multikont szczególnie ze względu na płeć. Jeśli chcę robić same kobiety na tym forum, to chcę je mieć. Sprawa prosta. Jeśli chodzi o ograniczenie ilości to chodzi chyba o „zajmowaczy twarzy”, którzy nie grają, a trzymają. Poza tym jeśli gracz na dwóch forach ma po 5 postaci, a do tego dochodzą różne obowiązki, to potem postaci są zaniedbane. W tym przypadku ograniczenie ilości multikont to zło koniecznie i ruch admina, który chce zapobiec nieprzyjemnej czystce na forach.

Shindle:
"Tworzę postać mając konkretny pomysł na fabułę, który nie zasadza się jedynie na wąskim myśleniu pod kątem przyszłej rozgrywki tylko z jedną osobą. Ludzie zawodzą, a przez to często mamy ochotę przestać grać "

Kimmie:
"Co do planowanych wątków... fakt, ludzie zawodzą. Czasem ci, po których się tego nie spodziewamy. Miałam jakiś czas temu taki kryzys, że chciałam się przez to pozbyć postaci, ale... wyszło mi coś ciekawszego! I choć szkoda mi czasu, który wcześniej poświęciłam na bzdury, teraz nie mogę się doczekać rozwinięcia. Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się dobry pomysł "
O tym chyba również w późniejszych postach w tym temacie pisał Insane. Również zgadzam się z tym. Miałam sytuację, kiedy stworzyłam postać z fabułą drugiej i zagrałam z nią jedną sesję, ale dzięki temu, że miałam na niej „wybitną” historię udało mi się rozwinąć tak, że „przewodni” wątek przestał dla mnie istnieć. Chyba nie zdarzyło mi się, że rzucałam postać z powodu drugiej osoby, po prostu zapobiegam temu od razu.

Iiii Shindle… Genialny powód na robienie facetów tą pomniejszoną czcionką hahahaha.

Zmora:
" Nie grywałam prawie wcale mężczyznami, odważyłam się na drugim forum dopiero, przy czym jedna z trzech postaci mi nie wyszła, nie potrafiłam nią pisać i zmuszałam się do tego, "

Uchs miałam tak samo z pierwszą postacią męską na forum, ale czasem obecnie też tak mam, szczególnie gdy męczy mnie sesja i moje posty są takie wymuszone… Wtedy nie sprawia mi to przyjemności. Wiadomo.

Ogieni:
" W moim przypadku jest tak, że lubię bardzo grać męskimi postaciami, ale... najczęściej mam wrażenie, że mi nie wychodzą. "

Pozwolę sobie na prywatę w tym miejscu. JASNE, NIE WYCHODZĄ CI… Chyba tylko w Twojej głowie :/

Monroe:
"Co do wyglądów, to są dla mnie ważne, chce mieć fajny ryjek na avatarze, niestety. A każdy kto mówi inaczej kłamie. "

Coś w tym jest, to prawda. :D Choć ja lubię grać wyglądami z „defektami” np. diastema albo zupełnie inny układ zębów (Jake Cooper pozdrawiam), albo pieguski!

Ashe:
"Ze mną jest tak, że zazwyczaj jak wpadam na nowe forum, to najpierw tworzę kobietę. Nie tyle dlatego, że pisze mi się nimi lepiej, ale dlatego, że łatwiej i bez większego wysiłku, a na początku chcę po prostu... wybadać teren. Napisać kilka lekkich wątków, zobaczyć, czy miejsce mi odpowiada, wczuć się w klimat i w fabułę, zdecydować, czy w ogóle będę grać i czy przypadkiem nie szkoda mojego zachodu. Jeżeli te pierwsze oględziny wypadną pozytywnie, to najczęściej po kilku tygodniach obok owej pani pojawia się postać męska, już bardziej przemyślana i dopracowana, a nierzadko stworzona w zahaczeniu o czyjeś poszukiwania. Jeśli decyduję się na kolejne multikonta, to płeć postaci zależy już od pomysłu na fabułę, bo generalnie rzecz biorąc... pisanie jedną czy drugą nie sprawia mi większej różnicy, a to, którego bohatera pokocham najbardziej, zależy od zupełnie innych czynników. (: "

Ej, naprawdę fajne podejście! Aż się uśmiechnęłam podczas czytania tego postu. :D

Ashe:
"może dlatego, że moje wątki na ogół nie skupiają się na romansach i potrafię tak samo dobrze bawić się grając z kobietą, jak i z mężczyzną."

Masz zdecydowanie rację, lubię odgrywać między paniami wątki nawet jeśli mają się ciągać za włosy albo po prostu przyjaźnić? Ostatnio byłam świadkiem sytuacji, kiedy „przyjaźń” na forum nie wyszła właśnie przez postać pana, a szkoda… Ja np. cenię sobie takie relacje i je pielęgnuje, może dlatego że nie lubię gdy moja postać jest skazana tylko na swojego partnera? Z kim go obgadać albo spalić? :/

Insane:
"Szczerze przyznam, że niektóre wizerunki trochę odstraszają moją osobę… chociaż nie jestem tak sceptyczny, kiedy gracz potrafi napisać piękne posty! "

Uchs, również tak mam. Czasem jeszcze towarzyszy mi brzydki zwyczaj do „znielubienia” wizerunku jeśli ktoś prowadzi postać w sposób, który mnie odstrasza. Nie zrozumcie mnie źle, ale ja już tak mam, choć nie krytykuję tego otwarcie i nie dzielę się swoimi odczuciami. Akceptuje każdego jakim jest, ale chodzi mi o skrajny przypadek, kiedy podczas adminowania miałam problem z graczem, bo kopiował części obcych postów i klecił swoje. :/

Cichociemna:
"Uważam, że kwestia walki o wygląd jest bezcelowa (chociaż kiedyś sama nie byłam lepsza). Jest od groma ludzi z tak dużą ilością grafiki, że na pewno coś się dla każdego znajdzie."

Tak, do tego dojrzałam z wiekiem i teraz zawsze wybieram wizerunek, który nie jest aż tak bardoz oblegany, bo jakoś czuję się nawet lepiej, że „nie uwidział się” wszystkim.

Hakuna:

"Robienie poszukiwań i planowanie wątków jest całkiem spoko, o ile nie przysłania nam to całej gry na forum. Dla mnie bez sensu jest tworzenie postaci tylko pod tą jedną jedyną, dla której robimy poszukiwania... "

Chyba po prostu daję okejkę! :D

Nadia:
"Po części przyznam ci rację. Właśnie – po części. W przypadku indywidualnych cech, takich jak porywczość – owszem zdarzają się i porywczy mężczyźni i porywcze kobiety. Jednak z psychologicznego punktu widzenia schematy myślenia i działania kobiet oraz mężczyzn trochę się od siebie różnią. O wpływach kultury i oczekiwaniach społecznych już nie wspominając. Przyjmuje się, iż na przykład faceci bardziej zadaniowo podchodzą do rozwiązywania problemów, a kobiety na przykład lepiej od mężczyzn rozróżniają odcienie kolorów albo lepiej znoszą długotrwały ból. Nie można więc z czystym sumieniem powiedzieć, że pomiędzy charakterem jednych, a drugich nie ma żadnych różnic. Nawet w tej porywczości, istnieje większe prawdopodobieństwo tego, że to porywczy pan prędzej da po gębie temu kto go wkurzył niż miałaby to zrobić porywcza pani. Porywcza pani rozkrzyczy się albo zacznie rzucać przedmiotami. Ma się rozumieć, dałoby się wrzucić tu przykłady na to, że w ostatnich latach dziewczęta w szkołach działają brutalniej od chłopaków i wywiązałaby się nam ciekawa dyskusja o zacieraniu się różnic pomiędzy płciami. Ale chyba nie o tym tu piszemy. "

Oczywiście. Na potrzeby artykułu pozwoliłam sobie na to uogólnienie, a żeby chociażby sprowokować Edeńczyka, który tym bardziej chciałby wyrazić swoją opinię. Nie będę z Tobą polemizować, bo masz całkowitą rację. Fakt, że są różnice których nie przeskoczysz, ale one są istotne chociażby w tym, aby takowe postaci rozróżniać, a nie tylko ze względu na wizerunek!

Przypominam, że 24 maja dostarczę wam wyniki ankiety! I dziękuję wszystkim za dotychczasową aktywność w naszej dyskusji! :hug3:


edit. podsumowanie ankiety pojawi się jednak jutro (25 maja)!

Awatar użytkownika
O mnie
w wolnym czasie obserwujemy z Cycem dramy pbf, a w zajętym ciężko pracujemy nad planem zdobycia świata

#5827 25 maja 2015, 23:40

Spośród 47 ankietowanych, 93,6% to nasze panie, a panów Google naliczyło trzech, co stanowi 6,4%. Wszystkim osobom, które poświęciły swój czas na wypełnienie ankiety serdecznie dziękuję jeszcze raz.

Na kolejne pytanie ankiety odpowiedzi rozłożyły się w następujący sposób:

Obrazek

Jak widać zdecydowana część ankietowanych zaznaczyła opcję, że prowadzenie postaci męskiej czy żeńskiej nie stanowi dla nich różnicy. Oczywiście faktycznie nie sposób się z tym nie zgodzić, jeśli faktycznie weźmiemy pod uwagę, że panie co raz chętniej robią panów w postaci często multikont, co właściwie powinno zakończyć analizę odpowiedzi na to pytanie.

Obrazek

Odpowiedzi kolejno:
- Wymarzonym Wizerunkiem
- Prośbą znajomego
- Własnym pomysłem znajomego
- Inne: jedna z ankietowanych osób wspomniała, że dużo też zależy od czasu, którym dysponuje na wykreowanie bohatera. Zgodzicie się z tym?

Dlaczego decydujesz się częściej na postać męską/żeńską?

To pytanie wzbudziło sporo kontrowersji i pojawiło się wiele ciekawych odpowiedzi, które pozwolę sobie przytoczyć poniżej:

„ Nie ma tutaj słowa częściej. Raczej podchodzi pod to fakt, ze kobietami łatwiej się gra - łatwiej jest przewidzieć pewne zachowania, sytuacje. Mężczyzna już ma coś z góry narzucone. Chociaż jako MG lubię być męska :D

„Nie umiem wczuć się w rolę mężczyzny. Nie chcę by facet był ciotą. Osobiście umiem grać tylko delikatnymi postaciami, zbyt delikatnymi by mogły być płci brzydszej. Dla mnie mężczyzna to mężczyzna i tylko "silnych" akceptuję. Także w świecie pbf.”

„Mężczyzn z reguły na forach jest mniej, a co za tym idzie - łatwiej znaleźć ciekawe wątki”

„Ostatnio częściej decyduję się na postaci męskie; może dlatego, że zazwyczaj brakuje ich na forach, a może dlatego, że po prostu przejadło mi się granie kobietami. Gram na PBF-ach, bo szukam odskoczni i literackich wyznań - a granie postaciami nie swojej płci takowym jest.”

„Według mojej opinii postać męska jest po prostu ciekawsza i trudniejsza w prowadzeniu. Poza tym, kobietą jestem na co dzień ;)”

„Chyba najczęściej z wygody - wydaje mi się, że żeby grac postacią żeńską na dużym forum trzeba mieć siłę przebicia, lub z góry ustaloną fabułę z istniejącymi już postaciami, bowiem kolejna kobieta na forum... Trzeba mieć pomysł. A z facetami jest o wiele prościej - zawsze znajdzie się jakaś laseczka chętna do gry, a także wydaje mi się, że postać męska jest... No nie wiem, bardziej autentyczna. Może brzmi to dość dziwnie, ale po prostu jego agresja jest bardziej uzasadniona i każda inna gwałtowność, która często w przypadku kobiet wychodziła mi za bardzo przerysowanie i nadęto... Lubię tworzyć zdecydowane postaci, czasem z tą "złą nutą", czasem przesiąknięte wewnętrznym gniewem i nienawiścią i właśnie w przypadku mężczyzny wychodzi mi idealnie, a jeśli chodzi o kobietę... Cóż, mam nieodparte wrażenie, że tworzy mi się przerysowana "bad girl" na siłę.”

„Uważam, że brakuje ciekawych postaci żeńskich.”

„Wczuwam się w gesty i zachowanie, nie zawsze potrafiąc opisać te w przypadku mężczyzn. Przy nich łapię się na tym, że wychodzą mi komicznie i nierealnie.”


To większość odpowiedzi, które zamykają w sobie również inne. Wnioski? Wydaje mi się, że każdy będzie miał inne, ale użytkownicy Edenu poruszyli tu również ciekawe aspekty, co chodzi o tworzenie danej płci.

Jaki typ postaci jest Ci najbliższy?

Pytanie mogłoby się wydawać, że nie pasujące do ankiety. Aczkolwiek, co sprawia, że jeden woli stworzyć romantyka, a drugi chłopca, który biega z siekierą i nożykiem w ręku?

„Panie zazwyczaj są samotniczkami, niezależne, choć bywają też romantyczne i lubią bujać w obłokach. Panowie często za to lubią starsze kobiety, w swoim wieku (mężczyźnie zawsze mają 30+ i staram się szukać im pań w ich przedziale widokowym). O wiele częściej udaje im się zbudować związek niż moim kobietom. Chyba miałaś rację Yenna w swoim artykule - panie często podążają za romansami, a panowie szybko zostają "zaklepani" dla tej jedynej.”

„Zwykle nieogarnięty życiowo psychopata”

„Żaden. Grałam zarówno złodziejami jak i wysoko postawionymi prawnikami, jedynakami i ludźmi z wielodzietnych rodzin.”

„Lubię grać postaciami z krwi i kości, choćby tylko forumowymi. Nie muszą być bogate i dobrze ustawione. Posada też nie gra roli. Gram kobiecymi kobietami i prawdziwymi facetami. Nie lubię grać homo, bo takie realcje są mi obce i trudne do przedstawienia na forum.”


Pojawiła się również odpowiedź, która zahaczała oto, że postaci karykaturalne są po prostu zabawne i to pociąga graczy do tworzenia postaci zabawnych, „nieogarniętych”.

„Najlepiej mi się gra postaciami, które są wiecznymi dziećmi, ale nie sprawia mi problemów i ktoś poważny, małomówny. Uwielbiam postacie skomplikowane i to niekoniecznie w sposób "oooo, jestem zły, bardzo zły, ale w środku kochany".”
„Tak właściwie to trudno stwierdzić. Staram się za każdym razem grać inną postacią o kompletnie różniącym się charakterze od poprzednich, chociaż bardzo często kończy się to na tym, że... wszystkie są zniszczone psychicznie przez życie i niezrównoważone. Lubię grać osobami krnąbrnymi, egoistycznymi, niezależnymi. Ostatnio wpadłam w tendencję tworzenia postaci 12- czy nawet 14-latek, które zderzone są nagle z brutalnym światem i muszą szybko dorosnąć.”

„Ktoś mi kiedyś powiedział, że moje postacie są każda z innej bajki, i chyba coś w tym jest. Mam dwudziestoletnią ofiarę losu, która popełnia jedną złą decyzję za drugą i nauka na własnych błędach jej nie wychodzi; mam dobiegającą czterdziestki, dążącą po trupach do władzy (dosłownie), diaboliczną femme fatale, która przy porannym kieliszku szampana przywołuje pełne szczegółów wizje swoich ukrzyżowanych ofiar; jest i dwudziestosiemioletni, nieprzystosowany do życia facet, hołdujący ideom dekadentyzmu; jest zapijaczony rebeliant po czterdziestce, w wolnych chwilach bawiący się w partyzantkę. Ogólnie staram się nie powielać tych samych charakterów, żeby dwie postacie nie zlały mi się w jedną - no i żeby nie było nudno”

„Z całą pewnością wariatki, nie żadne smutasy i wiecznie zdołowane płaczki. Nawet, jeśli są pokrzywdzone przez los mniej lub bardziej to jednak nie użalają się nad sobą, bo zwyczajnie nie lubię tego typu charakterów ani w życiu realnym, ani tym bardziej nie chcę takimi grywać na forach.”

„Lubie mężczyn jak i kobiety inteligentne, pełne woli walki, które od czasu do czasu rykną, będą złośliwe lub też typowe ciamajdy. :) Nie zrobiłam jeszcze postaci do siebie podobnej, każda z nich jest inna jak niebo i ziemia, woda i ogień. Zawsze na forum powtarzam nowym użytkownikom, ze swoja postać trzeba lubić, bo jeśli zrobimy z niej typową zołzę a sami tacy nie jesteśmy, to po pewnym czasie narzucone elementy karty postaci zaczną as przytłaczać. Myślę, ze to jest głownym powodem rezygnacji z postaci, porzucenia jej.”

„Lubię postaci pokrzywdzone przez życie. I lubię jeszcze bardziej je krzywdzić, już podczas gry fabularnej. Lubię postacie wykształcone, ale niekoniecznie pracujące na wysokich stanowiskach. Jeśli zaś chodzi o kobiety, to z mojego doświadczenia wiem, że przyjemnie gra mi się tymi chamskimi żyletami, które nie boją się dać komuś po mordzie. Natomiast jeśli chodzi o panów, preferuję tych spokojniejszych, stroniących od bójek, czy kłótni. Resztę natomiast dopasowuję na podstawie własnego pomysłu.”[/i]
To chyba tyle, co chodzi oto pytanie. Jak widać, co poniektórzy mają określony „model” postaci, ale są też tacy, którzy zaznaczyli, że kochają różnorodność. Zmiany! Ja również podpisać się pod tym mogę dwiema rączkami. Romantyczki, psychopaci, niezrównoważone osobniki łaknące zemsty? Tak, to ja!

Obrazek

Jak widać najmniej obleganą opcją były relacje z innymi użytkownikami. To znaczy, że jest to zdecydowanie mniej istotne niż już wizerunek, który jest notowany wyżej. Czy to oznacza, że faktycznie mniej istotne jest prowadzenie postaci jeśli nie ma się tego „wow” na mordce? Ostatnio co raz więcej głosów pojawia się, że to oczywiste, że nie będą kimś grały, jeśli im wizerunek się nie podoba. Czy przełożylibyście to również na to, że „nie będę z nim grać, bo ma kogoś, kto mi się nie podoba”?

A to…

Obrazek
Zostawię bez komentarza i to wcale nie z powodu, że nie wiem co napisać. Wydaje mi się, że jednak że ciekawie to ilustruje w pewien sposób również tendencję do prywatnych kłótni o wątki między graczami. „Zdradziłaś mnie”!

Obrazek

Nikt z Was nie zaznaczył opcji, że „miałby się czego wstydzić”, co w sumie bardzo mnie cieszy. Wiadomo, że w większości piszemy dla siebie, więc to ważne, aby nic nas nie blokowało i nie istniały ograniczenia poza wyobraźnią rzecz jasna!

Obrazek

Cóż, wątki +18 to zawsze kontrowersja na forum dla części graczy. Nasi ankietowani jednak uznali, że jeśli „już trzeba” to łatwiej być dziewczynką!
To chyba tyle! ^^

#31684 25 sie 2017, 5:15

Gdy zaczynałam grać w tekstowe gry, zawsze zakładałam postać dziewczyny. Wiadomo, sama jestem dziewczyną, więc powinno być mi łatwiej. Najczęściej były to blondwłose elfki o imieniu Anne o barzo podobnym charakterze do mojego :lol: . Swoje pierwsze kroki jako męskie postacie stawiałam na Naszej-Klasie. Zauważyłam, że grając postacią męską łatwiej o różne relacje. Grałam najczęściej jako Dante z Devil May Cry, bo akurat wtedy miałam z bratem wielkiego hype&#8217;a na tę grę. Potem zdarzało mi się poprowadzić postać brata w paru sesjach i zaczęło mi się to podobać.
Nie pamiętam już, kiedy założyłam postać męską z prawdziwego zdarzenia, ale miało to miejsce kilka lat temu. Na Riddiculusie po raz pierwszy moją postacią główną stała się postać męska. Nazywał się Jake Shepard i był nauczycielem wróżbiarstwa w Hogwarcie. Był tak bardzo barwną postacią, że uważam ją za jedną ze swoich najlepszych postaci w karierze. Potem do panteonu dołączył Marcin Wroński (aka Mahcin Whoński) – czarodziej, który nie wymawiał &#8222;r&#8221;, a był nauczycielem obrony przed czarną magią. Przez długie lata grałam Conallem Ranruinem – elfem wzorowanym nieco na Tonym Starku, zbrojmistrzem, który tak bardzo pokochał ludzi, że chcąc się do nich upodobnić, zaczął stosować na twarzy płyn na porost włosów i wyhodował bródkę. Ponad dwa miesiące temu wyszedł spod moich palców spontaniczny Peter Groot, który udał mi się jak babce placuszek.
Moi panowie zazwyczaj są bardziej wyluzowani niż kobiety, weseli i nieco szaleni. Robią wszystko, na co mają tylko ochotę. Lubię grać niezbyt poważnie, a kobieta – śmieszek po prostu mi nie pasuje. Powoli też odchodzę od grania kobietami, bo zaczęły mi nie wychodzić. Zwyczajnie mnie nudzą albo tak mocno się zakręcę przy jakiejś sprawie, że nie umiem się wyplątać. Facetem po prostu machnę na to rękę i pójdę dalej.
Plusy grania facetem? Wciąż się sprawdzam w innej roli. Śmieję się czasami z koleżanką, że coś może być na rzeczy, bo częściej używam frazy &#8222;chciałabym być takim facetem&#8221; niż &#8222;chciałabym mieć takiego faceta&#8221;. Nie wiem, czy to kryzys mojej własnej płci, ale jeśli ją zmienię za kilka lat, to wrócę do tego posta ;-)). Mnogość relacji. Nawet jeśli moja postać od samego początku jest w związku, to nagle ludzie pakują mi się do relacji jak szaleni. Moje postacie kobiece nigdy nie miały takiego wzięcia. Może po prostu postacie damskie mam źle skonstruowane… nie wiem. Relka upadnie? Będzie nowa! Kobietą nigdy nie udało mi się niczego wyprostować, bo uznawałam, że jak sobie znajdzie nowego faceta to… będzie puszczalska i to niszczyło moją koncepcję. Przy panach nie mam takich oporów. Nawet często pakuję im, że byli dawnymi playboyami. Furtka na przyszłość, gdyby (odpukać) coś nie wyszło.
Sumując – granie facetem jest super i poważnie zastanawiam się nad już całkowitym zaprzestaniem tworzenia postaci damskich. Skoro i tak moi faceci są o wiele lepsi, to po co się męczyć z babeczkami?