#67 Otwórz wreszcie oczy.

Miejsce na tematy w których od ponad roku nikt się nie udzielał.
ODPOWIEDZ ]

#29096 04 lip 2017, 1:57

<center><img src="http://starwars.pl/wp-content/uploads/2 ... r-DW69.gif" width="300"></img></center>
Niektórzy za mocno utożsamiają się ze swoim tworem. Nic dziwnego – najczęściej postać przeładowana jest, mimowolnie, cechami, które charakteryzują nas samych. Albo ludzi, którymi chcielibyśmy być. Ludzi, których życie nas fascynuje. Ludzi, którzy żyją w warunkach dla nas niedostępnych – przynajmniej na razie. Ale to jeszcze nie powód, by wcielać się w ich skórę na każdym kroku.

Brakuje nam dystansu.
Pewnie też się z tym spotkaliście – bywały głupie sytuacje na fabule, w których dochodziło do obelg, wyzwisk, rękoczynów. Bywało, że postać X wszczęła bójkę z postacią Y – i wygrała. MG sędziował do końca, wynik zaakceptowany. Powinno rozejść się po kościach. Przegrałeś. Trudno. To może pchnąć postać do stania się silniejszą, do kolejnych prób i pokazania, kto tu naprawdę rządzi. Masz fajny motyw, tylko teraz trzeba to wykorzystać.
Ale zdarzają się userzy, którzy tego nie rozumieją. Porażkę postaci traktują jako własną – i to tak silnie, że zaczynają odczuwać rozdrażnienie w towarzystwie gracza, który prowadzi &#8222;zwycięską&#8221; postać. Bywają tacy, którzy się awanturują; bo ich twór NIE MA PRAWA przegrać. A jeśli przegrał – to na pewno dlatego, że drugi user ma względy, że należy do kółeczka, że przekabacił Mistrza Gry. Zamiast zaakceptować prosty fakt, który mówi, że każda postać może się potknąć, bo na jej drodze pojawi się ktoś silniejszy, sprytniejszy, bardziej doświadczony, wolą bluzgać i złorzeczyć uważając upadek bohatera za osobistą przegraną. Tak jakby user sam został skopany, zwyzywany, opluty i podeptany.
Raz miałem też sytuację, w której jeden gracz uznał, że go nie lubię. Tylko dlatego, że moja postać była agresywna wobec jego postaci - i faktycznie tę agresję w postach (wypowiedziach i myślach bohatera) dało się wyczytać, ale z mojej perspektywy nie miało to żadnego znaczenia, bo to wciąż zdanie postaci, a nie moje - osobiste. Tym bardziej, że usera nie znałem, suma summarum nie miałem mu też nic do zarzucenia i zabrakłoby mi argumentów, żeby robić mu pod górkę. Prywatnie też kłód pod nogi nigdy mu nie rzuciłem. Zwyczajnie prowadzę konto zezwierzęconej, agresywnej bestii; to jasne, że nie będzie świergolić i szurać ogonem po ziemi na widok nieznajomego wkraczającego na jego terytorium. A jednak źle zinterpretowano same posty fabularne.

Druga sprawa: czasami powiemy, że jakaś postać nam się nie podoba. No tak bywa. Ktoś może idealnie odgrywać czteroletnie dziecko, ale skoro nie lubisz szczeniaków poniżej dziesiątego roku życia, to żadne treści nie są w stanie cię przekonać, że ten jeden jedyny wyjątek powinien zmienić twój światopogląd. Nie i koniec. Nie masz przecież na myśli tego, że chcesz obrazić twórcę postaci. Nawet nie ją samą. To twoja subiektywna opinia – nie mówisz, że postać czteroletniej Basi jest paskudnie prowadzona, głupia i w ogóle powinna iść pod ostrza kosiarki. Tyle tylko, że ci się nie podoba, bo nie lubisz dzieciaków.
Ale bo to pierwszy raz, jak ktoś odebrał podobne zdanie jako atak i zaczął toczyć pianę z pyska?

Trzy: nacechowanie postaci własnymi marzeniami, zboczeniami, procentem charakteru. Też się nie oszukujmy – większość z nas wkłada cząstkę swoich myśli, obserwacji i zdań w postać bez ingerencji mózgu. I gdy pojawia się user, który bezceremonialnie skrytykuje u naszej postaci daną wartość, odbieramy to jako personalny sierpowy prosto w naszą niewinną twarz z pełnym kompletem zębów. Bo ten ktoś na pewno chce wojny! W rzeczywistości prawdopodobnie nawet nie wie, że jego słowa nas ubodły.

No i cztery: bycie swoją postacią wszędzie, nie tylko na fabule. Rozmawiałem z Zawiszą i dowiedziałem się, że wciąż na forach praktykuje się motyw pisania na CB jako postać, a nie jako my sami. Zamiast uznać, że jest to miejsce do ogólnych rozmów, tematy zaczynają kręcić się wokół relacji między postacią A i B albo dookoła ich fabuł – strzelam w ciemno, że najczęściej dotyczy to romansów lub relacji hate-love.
Sam ostatnimi czasy zarejestrowałem się na jednym forum i co nie zerknąłem na shoutboxa, tam dwóch userów się miziało. Nie jestem antytolerancyjną, szowinistyczną świnią. Akceptuję każdy rodzaj związku, każde niemal zboczenie, póki nie nadwyręża to psychiki/fizyczności osób na to się nie zgadzających – ale jeśli przyszedłem sobie na forum i postanowiłem pisać na ogólnodostępnym, publicznym chatcie, to chciałbym się jakoś w ten chat wepchnąć, niekoniecznie między jednym a drugim buzi Brayana z Christopherem, Ani z Bodganem albo Joli z Marinette. Próbowałem nawiązać do jakiegokolwiek neutralnego tematu, ale tonęło to pod natłokiem czynności opisywanych w gwiazdkach, bo koniecznie trzeba było zaznaczyć, że przesuwa się kciukiem z czułością po policzku swojego kochanka.

Jednocześnie nie uważam, że nawiązywanie do swoich postaci na chacie jest jakieś szczególnie krzywdzące, o ile robi się to w pewnych granicach. Bo jeśli ktoś, dajmy na na to na zwierzęcym forum, podczas rozmowy dorzuci w gwiazdkach &#8222;merdanie ogonem&#8221; - nie będzie to tak raziło w oczy. Nie będzie to też raziło wtedy, gdy user potrafi sprawniej lawirować między tym, kiedy pisze jako on sam, a tym, kiedy próbuje się wypowiedzieć jako postać, na której koncie akurat przesiaduje. Tym bardziej, że nasze postacie często mówią to, czego sami nie bylibyśmy w stanie; robią coś, za co nigdy byśmy się nie zebrali. A chat (czy jakikolwiek temat w offtopie) nie jest miejscem na to, by pokazywać, jacy nie jesteśmy. To miejsce dla tych, którzy chcą się zintegrować pokazując siebie lub procent siebie. A nie kogoś, kim się nie jest i kim się nigdy nie będzie.

Jak to u was jest? Spotkaliście się z czymś podobnym? Też jakiś user strzelił focha, bo pobiliście jego postać, zwyzywaliście albo skrytykowaliście fabularnie? Przecież gracz nie równa się postaci. Możemy być prywatnie największym puszkiem okruszkiem świata, a na forum grać najgorszym zwyrolem - i na odwrót. Bez żadnego identyfikowania się z bohaterem. Serio nadal są osoby, które nie potrafią tego odróżnić? I dalej: naprawdę gracze wciąż tak silnie utożsamiają się z własnym tworem, by wcielać się w niego przy każdej sposobności? I z drugiej strony: to pomaga? Łatwiej być postacią, niż graczem, który nią kieruje? Może wchodzisz na forum po to, aby odreagować nieprzyjemności życia realnego, więc siłą rzeczy wcielasz się w kogogokolwiek chcesz, a innym nic do tego?
Ostatnio zmieniony 04 lip 2017, 11:25 przez Arcanine, łącznie zmieniany 1 raz.

#29098 04 lip 2017, 10:24

Miałam niedawno jednego gracza, który z oburzeniem zareagował na to, że w jego sesję z MG weszły trzy inne postacie. Oburzenie było podwójne, bo i postać i gracz zareagowali w tym samym tonie "no bo jak to tak?", podczas gdy nasz MG namieszał [absolutnie celowo, by tegoż gracza wciągnąć w grę] i wyszło jak wyszło. Jak się zrobiło nieciekawie, to gracz postacią zwiał, po czym po paru dniach wrócił i był zaskoczony, że miejsce akcji zmieniło się krwawą łaźnię i pole bitwy. Popluł się popluł, mój MG stanowczo odmówił prowadzenia temu graczowi jakiejkolwiek sesji i zdaje się, że mu postać zamierza właśnie ubić [tym bardziej, że gracz przepadł].
Są też takie osoby, które fochem z przytupem reagują na prośby o dopasowanie postaci do realiów forum. Były już teksty, że taka jest ich wizja, że nie będą nic zmieniać. Jedna osoba na mój post z uwagami rzuciła tekstem, że w takim razie prosi o skasowanie konta. Były też przesady w drugą stronę i pisanie fanficków w realiach X-Men.

Co do SB, to lubię taką fajną przyjacielsko-rodzinną atmosferę tam. Nie przeszkadza mi, jeśli ktoś tam pisze jako postać, o ile jest to wyraźnie zaznaczone, czy są jakieś mini sesje trollowane. Jest wesoło, jest fajnie i naprawdę nie da się nie wbić do rozmowy jeśli naprawdę się tego chce. Co więcej, sama ciągam nowych graczy na SB, by się tam wbili i poznali resztę ekipy. A pogadać można o wszystkim. Widziałam w paru miejscach opinie o shoutboxoywm "serduszkowaniu" czy "emotkowaniu", jakie to okropne, złe i niewłaściwe jest. A w końcu mamy te emoticony by ich używać, by pokazać nasze emocje, który osoba po drugiej stronie nie widzi, no bo jak ma widzieć. Wszystko dla ludzi.

#29099 04 lip 2017, 11:18

To właśnie przez takich ludzi miałem kilkuletnią przerwę od pbfów. Myślałem, że bycie 2edgy4me wyjdzie z mody, ale sądzę, że jest wręcz przeciwnie, zaobserwowałem tendencję odwrotną do spadkowej.
Mimo że temat wydaje się obszerny, nie można tutaj wiele powiedzieć. Ludziom po prostu brakuje dystansu nie tylko do gry, ale i do siebie. Innymi słowy są bardzo słabymi grzaczami, bo na dobrego gracza składa się coś więcej niż bycie przepakowanym i piszącym ładne posty czlonkiem danego forum. Metagra dla wielu graczy po prostu nie istnieje.
Z drugiej strony nie zawsze znamy źródło frustracji innych. Ja sam unikam fabuł z mrocznymi, "psychopatycznymi" postaciami, bo są po prostu śmieszne. Jako że znam zdiagnozowanych socjopatów, lub po prostu ludzi cierpiących na antyspołeczne zaburzenia osobowości, patrzę na "psycho" postacie właśnie przez ten pryzmat i mogę powiedzieć jedno - krawędź mocno. Tak mocno edgy, że tnę się każdą literką napisaną przez taką postać. Nie wychodzę poza temat Growla, właśnie piję do drugiego punktu. To mnie nazywa się graczem walącym fochy, bo zwyczajnie nie mam ochoty na pisanie z postacią, która tak naprawdę nie różni się niczym od standardowego pbfowego "badassa". Czy jestem wybredny? Nie, ale cenię swoją fabułę i nie będę marnował czasu. Przerabiałem fabułę z takimi postaciami przez kilka lat, teraz mam to gdzieś i na forach zazwyczaj piszę z kilkoma wybranymi osobami, nie tworzę jednak kółek wzajemnej adoracji i do takowych nie należę, bo zwyczajnie nimi gardzę.
Panie, ile razy spotkałem się z hejtem w moją stronę. "Bo jesteś elitarną [cenzura]." Nie jestem, ale jak widzę typowego złoczyńcę, który ma cechy osobowości 25 innych złoczyńców na forach, to nie będę się męczył. Lubię dopracowane postacie, niestworzone wg. określonego portretu psychologicznego i przy takich zostanę. Nazywajcie to jak chcecie, mi tak gra się najlepiej.
Punkt trzeci. O paaaanie, ile razy ja zebrałem bloki na GG, bo zabiłem czyjąś postać. Ile "przyjaźni" (no co, w wieku trzynastu lat można zaprzyjaźnić się z kimś po godzinie rozmowy) się przez to rozpadło, ile dram na forum musiałem przeboleć, bo komuś nie pasowała śmierć jego postaci. Przychodzi mi do głowy sytuacja z pewnego forum w uniwersum Naruto (a więc bez żadnych mocy indywidualnych): walczyłem z gościem w trakcie forumowej zimy, tak się złożyło, że moim żywiołem był lód, a jego woda. Idiota wskoczył do zamarzającego jeziora, ja jedynie przyśpieszyłem proces zamarzania i voila. Drama. Bo on zginął w dwóch turach. Bo jest idiotą i się nie przyzna. Blok na GG, obrabianie mi tyłu na innych forach itp. Gdyby nie cecha mojego charakteru, która każe mi mieć internet w czterech literach, z rozpaczy pociąłbym sobie klawiaturę kablem od bezprzewodowej myszki. A tak to tylko popukałem się w głowę i poszedłem gdzie indziej.
CB... Hah przyznam się, że to największa wylęgarnia bagna na forach, dlatego nie mam do niego dostępu, bo prosiłam adminów, żeby mnie wyłączyli z tego.
Nie bagna, a raka. Nie lubię korzystania z CB właśnie przez to, że rozmowy nań prowadzone rzadko są na jakieś ciekawe tematy. Z reguły to jest "zabiję twą postać hehehe *merda ogonem*" lub "[nick gracza]!!! *wskakuje na kolanka*". Nie lubię tego, jest to dla mnie idiotyczne, dlatego też jedynymi forami, na których bez przerwy korzystam z czatu są właśnie Eden i Virus. Chcę kogoś na fabułę? PW lub temat dot. poszukiwania partnera na forum. Chcę zapytać o coś, co dotyczy forum? Dział z pytaniami lub PW. Dla mnie SB jest zbędne, jakkolwiek na swoich forach zawsze je udostępniałem. Niech robią co chcą, byle trzymali się regulaminu forum i netykiety.

Awatar użytkownika
O mnie
pomagam ludziom w podejmowaniu złych decyzji, bo w życiu podejmuję tylko takie. Lubię koty.
Moje RPGi
haraedo to jednak moja choroba.
uśpiony, ale obecny
Podziękował(a): 10 razy | Pomógł(a) : 2 razy

 jinikka

#29107 04 lip 2017, 14:19

Arcanine pisze:Brakuje nam dystansu.
I to jest chyba główny, najgłówniejszy problem, ale moim zdaniem bierze się w większości z tego, że niektórzy naprawdę ogrom pracy wkładają w tworzenie i rozwijanie swojej postaci, więc akceptowanie niektórych niepowodzeń przychodzi im z trudem. Podeprę się jakimś dość banalnym przykładem, żeby było wiadomo o co mi właściwie chodzi.
Przypuśćmy, że mamy jakiegoś użytkownika X, którego postać odniosła bardzo poważne obrażenia w walce z bohaterem użytkownika Y, co poskutkowało utratę sprawności ręki lub nogi. I weź się nie wkurzaj, że Twój super zwinny Józek dostał taki łomot, przecież tyle nad nim siedziałeś, dłubiąc w karcie więcej niż tydzień. Utrata nawet wymyślonej postaci czasami jest bardzo dotkliwa — przecież nikt z nas nie chciałby tracić swojego &#8222;dorobku&#8221; już po kilku sesjach. I myślę, że to właśnie stąd bierze się to całe przeżywanie wszelkich porażek, a już na pewno tych przegranych, które bardzo mocno wpływają na naszego bohatera.
Poza tym... umówmy się — prawie nikt nie lubi przegrywać.
Arcanine pisze:Druga sprawa: czasami powiemy, że jakaś postać nam się nie podoba. No tak bywa. Ktoś może idealnie odgrywać czteroletnie dziecko, ale skoro nie lubisz szczeniaków poniżej dziesiątego roku życia, to żadne treści nie są w stanie cię przekonać, że ten jeden jedyny wyjątek powinien zmienić twój światopogląd.
Uwielbiam to stwierdzenie, serio. Są przecież różne gusta — jedni lubią postaci dobre jak anioły, inni wolą mieć styczność z szalonymi personami, a jeszcze inni wolą śledzić losy bohaterów, którzy są naszpikowani masą sprzeczności. I to da się zmienić, choć wcale nie jest takie łatwe. Bo to jest zupełnie jak w naszym realnym życiu — nie lubisz lodów czekoladowych, to i nie polubisz ich tak nagle z dnia na dzień. No chyba, że pojawi się nowy rożek Kit Kat, który będzie wyjątkiem od reguły.
Ja to najbardziej lubię, jak ludzie zwracają komuś uwagę, że charakter postaci zaczął odstawać od kurczowych ram, które zostały nałożone podczas pisania karty postaci. ALE KURDE, bohater się zmienia, często w jego życiu pojawiają się nowe sytuacje, które potrafiłyby wytrącić z równowagi nawet najgorszego skurwiela. I nawet taki dupek może się zmienić. Bo życie lubi zaskakiwać. Cholera, trochę zbaczam z tematu, sorreh.
Arcanine pisze:Trzy: nacechowanie postaci własnymi marzeniami, zboczeniami, procentem charakteru. Też się nie oszukujmy – większość z nas wkłada cząstkę swoich myśli, obserwacji i zdań w postać bez ingerencji mózgu. I gdy pojawia się user, który bezceremonialnie skrytykuje u naszej postaci daną wartość, odbieramy to jako personalny sierpowy prosto w naszą niewinną twarz z pełnym kompletem zębów.
Ja nie uważam, by to było coś złego. W każdym moim tworze jest jakaś cząstka mnie — lubię utożsamiać się ze swoim bohaterem, niekiedy łatwiej jest mi podjąć różnorakie decyzje i pisanie przebiega mi sprawniej. Bo zdarzają się akcje, w których wybór jest naprawdę trudny i aż trzeba zastanowić się pięć razy, czy przypadkiem Twoje postanowienie nie poskutkuje tym, że coś uwali postaci rękę.
Co do tego atakowania... to chyba naturalna reakcja, chociaż to zależy też od tonu, którym ktoś nam zwróci uwagę. Inaczej jest gdy ktoś podbije delikatnie, a inaczej gdy ktoś po prostu zacznie hejtować Twoją pracę, w którą przecież włożyłeś tak wiele wysiłku. Ja na przykład mam z tym problem — wszelkie uwagi są dla mnie jak właśnie ten personalny sierpowy, ale w pochwały nie wierzę. Ale ja to ja, nie ma co się nade mną rozwodzić.
Arcanine pisze:No i cztery: bycie swoją postacią wszędzie, nie tylko na fabule.
To akurat zupełnie mi nie przeszkadza. W sumie mi to nigdy nic nie przeszkadza, bo jestem cholernie tolerancyjny. Niech się miziają na czacie, niech się wcielają w swoje postaci, niech robią co chcą, ale niech nie wykluczają z rozmów nowych, jak i starych użytkowników, którym czasami bardzo ciężko jest przebić przez to wylewne, czatowe okazywanie uczuć. Ale no, nie ma co nad tym rozmyślać, bo gadanie o SB (bądź CB) to jak dla mnie oddzielny temat, o którym można by pisać i pisać.

Awatar użytkownika
Pomógł(a) : 17 razy

#29110 04 lip 2017, 16:02

Rozmawiałem z Zawiszą i dowiedziałem się, że wciąż na forach praktykuje się motyw pisania na CB jako postać, a nie jako my sami.
A to jest już osobny temat związany z mini-fabułą. Mini-fabuła to nic innego jak "gra" przez sb. Występuje przede wszystkim na forach hetaliowych, gdzie gra w formie pisania postów jest absolutnie drugorzędna w stosunku do gry na shoutboxie czy chatboxie. Tam urządza się eventy, tam spotykają się postacie... jako, że gracze forów hetaliowych grają też na innych PBFach mangowych, to się po prostu rozpowszechniło szczególnie w tej kategorii forów. Miałam kiedyś okazję grać na forum, gdzie sb właśnie tak działało i gracze sami sobie nieźle radzili z oddzielaniem tej "gry" na sb od normalnych pogawędek, ale tutaj... co kto lubi, nie każdy da radę się do tego przyzwyczaić. Na innych tematykach występuje to raczej szczątkowo, właśnie w postaci takich drobnych wtrąceń typu *pomerdał ognem* czy *tuuuul bo się stęsknił* itd.

To tak chciałam krótko wyjaśnić, a tak ogólnie to... mogę się zgodzić z Decis. "Uwielbiam" jak użytkownicy odgrywają postacie psychopatów, schizofreników i "Patrz, patrz... jaką ja mam oryginalną postać! Rozdwojenie jaźni i pierdyliard innych zaburzeń". Tylko, że często są to użytkownicy, którzy pojęcia nie mają jak naprawdę wygląda określona przypadłość i znają ją tylko z własnych wyobrażeń tudzież wikipedii.

#29115 04 lip 2017, 18:36

A to jest już osobny temat związany z mini-fabułą. Mini-fabuła to nic innego jak "gra" przez sb. Występuje przede wszystkim na forach hetaliowych, gdzie gra w formie pisania postów jest absolutnie drugorzędna w stosunku do gry na shoutboxie czy chatboxie. Tam urządza się eventy, tam spotykają się postacie... jako, że gracze forów hetaliowych grają też na innych PBFach mangowych, to się po prostu rozpowszechniło szczególnie w tej kategorii forów.
To naprawdę działa? Pierwszy raz spotykam się z taką formą gry, z drugiej strony nie miałem przyjemności forum typu hetalia, prawdę mówiąc nawet nie wiem czym się różnią od zwykłych mangowców.

Awatar użytkownika
Pomógł(a) : 17 razy

#29121 04 lip 2017, 21:08

Decis pisze:
A to jest już osobny temat związany z mini-fabułą. Mini-fabuła to nic innego jak "gra" przez sb. Występuje przede wszystkim na forach hetaliowych, gdzie gra w formie pisania postów jest absolutnie drugorzędna w stosunku do gry na shoutboxie czy chatboxie. Tam urządza się eventy, tam spotykają się postacie... jako, że gracze forów hetaliowych grają też na innych PBFach mangowych, to się po prostu rozpowszechniło szczególnie w tej kategorii forów.
To naprawdę działa? Pierwszy raz spotykam się z taką formą gry, z drugiej strony nie miałem przyjemności forum typu hetalia, prawdę mówiąc nawet nie wiem czym się różnią od zwykłych mangowców.
Działa. Raz wbiłam na forum hetaliowe i zagadałam na chatboxie o kontakt z adminem. Dostałam "opieprz", że CB jest od prowadzenia mini-fabuły i mam się stosować do jej zasad. W międzyczasie próbowałam wytłumaczyć, że nie zarejestrowałam się, żeby grać tylko poszukuję kontaktu z administracją akurat tego forum hetaliowego, huh... na szczęście drugi admin załagodził sytuację. W każdym razie kiedyś forów hetaliowych było dużo więcej, gracze forów mangowych przechodzą z jednych PBFów mangowych na inne mangowe i przypuszczam, że tak właśnie ten zwyczaj "gry" na chatboxie się rozprzestrzenił, chociaż jak widać na podstawie mojego krótkiego zetknięcia z forami hetaliowymi oni mają do tego bardziej restrykcyjne podejście, a na części "normalnych" PBFów mangowych, na których pojawił się ten rodzaj zabawy raczej jest to luźniej traktowane i wymieszane z prowadzeniem zwykłych pogawędek na wszystkie tematy.

Wracając jednak do meritum...
Też jakiś user strzelił focha, bo pobiliście jego postać, zwyzywaliście albo skrytykowaliście fabularnie?
Nie miałam zbyt wiele takich sytuacji w przypadku gdy akcja dotyczyła postać (moja) vs postać (cudza), ale zdarzały mi się takie sytuacje w akcjach MG (ja) vs postać (cudza). Takie foszki najczęściej musiałam znosić gdy ktoś wpakowywał swoją postać w poważne kłopoty, nie mierzył sił na zamiary, tylko podejmował się działań ponad miarę swojego bohatera i nawet gdy miał szansę na wycofanie się to uparcie brnął dalej, a potem foch... dlaczego tak okrutnie został potraktowany przez MG - jaka ja jestem zla, niedobra, niesprawiedliwa, psuję zabawę itd. Ale to już bardziej problem pojmowania roli Mistrza Gry.

#29125 04 lip 2017, 22:37

Sytuacja pierwsza, czyli podchodzenie za uczuciowo do postaci
Bardzo często zdarza się, że gracz aż za bardzo zwiąże się ze swoją postacią różnych powodów. Najgorsze są sytuacje, gdy gracz nie zdaje sobie sprawy, że nie potrafi rozróżnić gry od reala. Zaczyna się przejmować każdym pierdem, która stała się postaci - np. że dostał w nos, został zdradzony i przegrał w walce, chociaż przecież nie powinien, bo ma taką super postać. Gdy patrzę na takie przypadki, mlaskam cicho i automatycznie zerkam na wiek gracza. Jeśli jeszcze chodzi do podstawówki lub gimnazjum, mogę mu to wybaczyć. To taki wiek. Jednak gdy ktoś jest starszy i z definicji powinien być dojrzały uczuciowo, nie bardzo rozumiem, w czym problem. Zazwyczaj po prostu wychodzę z gry i ją kończę. Nie potrzebuję dodatkowych atrakcji w postaci pomyj, ponieważ zraniłam jego wykokszoną postać.
Jeden ekstremalny przypadek takiej osoby nauczył mnie... pokory, ponieważ wcześniej zwyczajnie gardziłam osobami, które przeżywały każdą głupotę. Okazało się, że dziewczyna miała depresję. Zaczęłam więc inaczej z nią rozmawiać poza fabułą, tłumacząc, dlaczego tak moja postać się zachowuje. Nie wiem, skąd wytrzasnęłam tyle cierpliwości.
Choć najczęściej i tak kończę taką rozrywkę ucieczką i taktycznym odwrotem, to czasami próbuję jednak porozmawiać i dowiedzieć się, w czym tkwi problem. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.

Sytuacja druga, czyli jakaś postać mi się nie podoba
Jeśli jakaś postać mi się nie podoba, to po prostu z nią nie gram. Nie wchodzę z nią w interakcje i zwyczajnie omijam. Nie rozumiem ludzi, którzy na siłę próbują komuś wcisnąć swoje postacie, choć mówią otwarcie, że nie chcą z nimi grać. Po prostu. Deal with it. Ogarnij gacie. Nie muszę wszystkich lubić i z każdym pisać.
Gorzej, gdy jest sytuacja, gdy umawiasz się na coś z graczem, a w toku gry okazuje się, że nie pykło. Wtedy sama nie wiem, co komu powiedzieć. Nieco o tym było w uciekającym graczu.

Sytuacja trzecia, czyli krytyka twojej postaci
Z powodu bardzo dzikich akcji unikam oceniania postaci innych osób. Najgorzej jest, gdy ktoś pyta mnie o szczerą opinię — wtedy zaczynam mówić o pogodzie. To pierwszy znak, że nie chcę kontynuować tego tematu, by czasami nie powiedzieć czegoś "raniącego". Wiele osób ma problem z odróżnieniem krytyki od hejtu, ja czasami też mam z tym problem, więc... Po co w ogóle prowokować takie sytuacje? Dajcie żyć. Lepiej czasami nie komentować i zająć się sobą.

Sytuacja czwarta, czyli fabularne CB
Czy mogę przeklinać? *tutaj dużo bluzgów* Jak widzę CB, gdzie ludzie odgrywają swoje postacie po prostu mózg mam rozwalony. Chcę się o coś zapytać albo po prostu ponarzekać o dupie Maryni — nie, nie mogę, bo gram 30 letnim facetem, który zabija demony i tą postacią też jestem na CB. I w ogóle jakim prawem offtopuję... Rozumiem jeszcze kilka serduszek, bo ktoś tam się cieszy, że kogoś widzi, ale gdy non stop ktoś się mizia, ogląda ze sobą filmy i robi inne rzeczy (seksy po 22 mrrr)... Moja reakcja jest tylko jedna:
Obrazek

Ja rozumiem, że PBFy próbują w jakiś sposób, posiadać coś w stylu karczmy jaką mają szanujące się MMORPG, ale zostawcie CB dla graczy, a chat fabularny sobie zwyczajnie postawcie. Proszę.

Awatar użytkownika
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz

 #0054 Bajarz

#29203 06 lip 2017, 3:52

Dobry temat.

Ja mogę powiedzieć tak, że spotkałam się z takimi sytuacjami i nie wiem skąd się biorą. Mimo, że sama potrafiłam tak robić, to nadal nie jestem w stanie dojść co tak naprawdę było tego powodem. Może to wiek, może sytuacje w życiu, po prostu nie wiem. Może się na to składać wiele rzeczy, ale nie widzę sedna. Może jestem ślepa, mimo posiadania przeze mnie okularów xD

Fakt, problemem jest brak dystansu, ale można się tego nauczyć. Wiem po sobie. Tylko potrzeba do tego dużego zaparcia. I warto się tego nauczyć, bo potem życie jest łatwiejsze, a fale hejtu przyjmujesz z przymrużeniem oka, albo masz ubaw z osoby, która ten hejt robi, bo jej zachowanie jest tak żałosne, że aż śmieszne.

Przywiązanie do postaci....dobry motyw w rozmowie. Ja się dość mocno przywiązuje do postaci, ale też może dlatego, że tworząc postacie, na ogół je rysuję. Wychodzą spod mojej ręki, tworzę im historię, nie koniecznie usłaną różami, ale jednak. Widzę tą postać, widzę emocje, które tworze rysując je. Owszem, nie przeszkadza mi, jak postać oberwie, bo sama potrafię dowalić postaciom, ale żeby to też nie było na zasadzie złośliwości, bo o postać bardzo ucierpi jak jej to zrobimy to czy tamto. Nie wiem jak to u innych jest...
Ja nie mam nic, by mi ktoś krytykował jaka jest postać, pod warunkiem, że robi to z głową, a nie bo tak i nie potrafi podać konkretnego powodu, a jak o niego zapytasz, to zaraz przysłowiowo z ryjem skacze, bo chcesz wiedzieć czemu i masz do tego prawo.

Odgrywanie postaci na cb, nadal jest popularne. Ja nauczyłam się, na szczęście lawirować między tym, co robi postać, a co robię ja. Chociaż na początku było to bardzo trudne, bo ciężko mi było odróżnić kiedy ktoś pisał jako on/a a jako postać.


Jak czyjaś postać mi się nie podoba, to na pewno nie rozgłaszam tego na prawo i lewo. Zostawiam dla siebie, a jak wychodzi dyskusja to mówię, co mi się nie podoba, ale zawsze szukam tych pozytywnych stron takiej postaci, bo jak już kogoś krytykuję, to żeby nie było, że wywalam tylko te złe rzeczy. Postać może mi się nie podobać, ale już jej realizacja i prowadzenie może soł...


dobra tyle ode mnie póki co.

#29236 07 lip 2017, 21:19

Ja osobiście nie widzę problemu żeby czasem gracze tylko lajtowo sobie rozmawiali, a czasem fabulili. To wybór osoby, nie moja sprawa włazić mu z butami w rozgrywkę, gdy ta nikogo nie krzywdzi. Byleby nikt nie przejmował czatu dla siebie i jest ok. Czasami fajnie jest prowadzić poważną rozmowę na temat istnienia ludzkości, a czasami dużo przyjemniej jest toczyć epicką bitwę słowną, między dwoma nielubiącymi się postaciami, a reszta komentuje ciekawe wydarzenie.

Co do przywiązywania się do postaci... to oczywiste, że nie każdy lubi to samo. Niemniej, nauka i przyzwyczajanie się do tego jest długa i nie każdy potrafi to zrozumieć. Mnie czasem również bolą różne, krzywdzące opinie o postaci, którą lubię, ale jestem świadoma, że nie jestem w stanie tego zmienić. Więc muszę się z tym pogodzić. Nie zmienia to faktu, że jak widzę niektórych wywody "dlaczego ta postać jest chujowa i uważam ją za głupią" to mam ochotę temu komuś palnąć w łeb, bo póki postać ma wszystkie cechy dobrze poskładanego charakteru, to nie należy być złośliwymi dupkami i szukać zwady.

"Nacechowanie" postaci swoimi emocjami jest, moim zdaniem, naturalnym procesem. Wczuwamy się w postać, dlatego chcemy by była nam jak najbardziej bliska. I dlatego nagle nasza postać bardzo lubi te same słodycze co my, preferuje podobny gust muzyczny, ma podobne poglądy na politykę i używa naszych argumentów w jakiejś dyskusji. I jest to dla mnie całkowicie normalne, póki jest zgodne z przedstawionym nam wizerunkiem postaci. Oczywistością jest, że nie każdemu nasz styl podpasuje więc znają się osoby które mogą powiedzieć coś wcale niesympatycznego. I wtedy też należy wziąć głęboki wdech aby wytrzymać wszystko.

Ja osobiście bardziej niż typ "nie chcę grać z tym graczem" znam "chcę grać WYŁĄCZNIE z tym graczem". I jest to szczerze najbardziej wkurwiające zjawisko z jakim się spotkałam. Stawianie cały czas tylko na jedną interakcję, tworzenie romansów i relacji wyłącznie z jednym graczem, pewnie każdy kiedyś się z tym spotkał. A jak dochodzi do tego fakt, że użytkownicy nie mają kompletnie pomysłu na rozwijanie relacji i tworzą postać w przypływie chwili, piszą ze sobą jedną fabu... i piszą... i piszą... i widać, że już im się nie chce, bo pojawiła się nowa podnieta i już trzeba zakładać konto i tworzyć nową postać! A stare? A stare... eee... w sumie nie potrzebne, usuwać.


Jeśli wyszłam poza temat rozmowy to przepraszam.

Awatar użytkownika
Pomógł(a) : 17 razy

#29237 07 lip 2017, 22:04

Ja osobiście bardziej niż typ "nie chcę grać z tym graczem" znam "chcę grać WYŁĄCZNIE z tym graczem". I jest to szczerze najbardziej wkurwiające zjawisko z jakim się spotkałam. Stawianie cały czas tylko na jedną interakcję, tworzenie romansów i relacji wyłącznie z jednym graczem, pewnie każdy kiedyś się z tym spotkał.
Ooo... podbijam! To znaczy jako gracz jestem w stanie coś takiego zrozumieć. Dwie osoby świetnie się dogadują, chcą pobawić się tylko we dwójkę w określonym uniwersum... ok. Dlaczego im tego zabraniać? Przecież chcą się tylko dobrze bawić. Ale z punktu widzenia administratora to już nie jest take kolorowe. Dwójka użytkowników ekscytuje się wzajemną relacją swoich postaci, ekscytacja szybko się wypala, powstaje nowa postać, kolejne chwile ekscytacji, znowu wypalenie i kolejna postać, kolejna ekscytacja... i tak konto za kontem idzie do kasowania. Spotkałam się z osobami, które potrafiły tak naprawdę szybko przemielić kilka postaci w przeciągu kilku miesięcy. Nosz kur... i zaraz wiem, że kolejna postać tej osoby też pójdzie do kasacji.

#29238 07 lip 2017, 22:17

Ja osobiście bardziej niż typ "nie chcę grać z tym graczem" znam "chcę grać WYŁĄCZNIE z tym graczem". I jest to szczerze najbardziej wkurwiające zjawisko z jakim się spotkałam. Stawianie cały czas tylko na jedną interakcję, tworzenie romansów i relacji wyłącznie z jednym graczem, pewnie każdy kiedyś się z tym spotkał.
Ja miałam kiedyś sytuację taką, gdzie dwójka graczy pisała wyłącznie ze sobą. Wreszcie po jakimś czasie stwierdzili, że kurcze - może kogoś jednak zaprosimy do swojej fabuły? Sama nie wiem, co mnie podkusiło, żeby z nimi popisać. Prawdopodobnie podobał mi się ich styl pisania. Zawsze pisali dużo, składnie oraz ciekawie. Miałam dość sesji składających się raptem z sześciu zdań. Jaka szkoda, że była to wielka zmyłka. Gracze i tak chcieli grać ze sobą, zaś moja postać była traktowana na tak zwaną doczepkę. Koniec końców sami wyszli z tematu, zupełnie nie informując mnie o przerwaniu sesji.
Naprawdę nie mam nic przeciwko graczom, którzy piszą tylko ze sobą. O ile mają niewyczerpane pomysły, niech się bawią. Nikt nie powinien im tego zabronić. Jednak jeśli już decydują się na grę z kimś innym lub zapraszają kogoś - to kurcze odlepcie się od siebie na tę chwilę i pokażcie, że naprawdę chcecie stworzyć fabułę w trójkę czy w większą grupą. Inaczej to nie ma sensu.

Awatar użytkownika
O mnie
pomagam ludziom w podejmowaniu złych decyzji, bo w życiu podejmuję tylko takie. Lubię koty.
Moje RPGi
haraedo to jednak moja choroba.
uśpiony, ale obecny
Podziękował(a): 10 razy | Pomógł(a) : 2 razy

 jinikka

#29250 08 lip 2017, 1:32

Nie ma co się dziwić, że są osoby, które piszą tylko z jednym znajomym - zwłaszcza gdy ludzie lubią uciekać z forów. Fajnie jest mieć większą pewność, że wątek nagle nie zostanie przerwany, bo ktoś postanowił sobie odejść bez słowa.

Awatar użytkownika
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz

 #0054 Bajarz

#29251 08 lip 2017, 2:35

Unthinkable pisze:Nie ma co się dziwić, że są osoby, które piszą tylko z jednym znajomym - zwłaszcza gdy ludzie lubią uciekać z forów. Fajnie jest mieć większą pewność, że wątek nagle nie zostanie przerwany, bo ktoś postanowił sobie odejść bez słowa.
Wątek, jeśli ma zostać przerwany, nie ważne czy to znajomy czy nie, zostanie przerwany.

Poza tym, przedmówczyniom chyba chodzi o takich Graczy, którzy widzą tylko siebie i nie dopuszczają innych, bo oni są ach i ech i koniec. Nie możesz, nawet jako MG im wbić na sesję, jak się ma podstawę, bo zaraz dostają piany w buzi i narzekania, że ktoś im się wtrynia, mimo, że ma taką możliwość bo np. zezwala na to regulamin rozgrywki (a dobrze wiemy, jak to jest z uważnym czytaniem regulaminu). Tudzież, pokazują na prawo i lewo jaką to są zajebistą parą i nikt inny nie może być lepszy od nich. Mało to takich przykładów? A gdzie, od cholery. A jeszcze szlag trafia, jak tacy wbijają na cb, zaczynają tam dominować i dla przykładu pojawia się inna parka, to robią wszystko, żeby ta parka w jakiś sposób albo się pokłóciła albo przegadać, bo przecież muszą oni być w centrum uwagi, a nie ktoś inny.

A już nie daj Boże, gdy dana osoba, z którą pisze taki Gracz, co uważa, że chce grać tylko z tą jedną osobą, zaczyna ją traktować jak swoją własność. Zwłaszcza, gdy ta druga persona zamierza też grać z kimś innym, więc co robi ta pierwsza osóbka na ogół? Awantury tej drugiej, że jakim prawem ona gra z kimś innym, skoro ma jego/ją od gry, że tamta osoba, gra tylko dla tej konkretnej osoby i nie widzi relacji z innymi postaciami. A jeszcze jak to za mało, to zacznie atakować osoby, z którymi pisze ta jej ulubiona persona i wtedy na ogół tacy Gracze przestają grać, bo są zwyczajnie nękani, żeby dali sobie spokój z tą i ta osobą i potem powstają gównoburze, bo ktoś się kogoś uczepił jak rzep psiego ogona i nie chce się odczepić, a jak już to tylko siłą i strach, by ogona nie wyrwało z korzonkami.

To najgorszy typ Gracza, już gorszy od trolli, bo ci w pewnym momencie potrafią ustąpić lub da im się bana, popsioczą, popsioczą i spokój, jak ktoś ich oleje, a tamci potrafią iść za taką osobą i się mścić, że ośmielili się nie być czyjąś własnością i nie potrafią ustąpić, bo skoro oni nie mogli tej osoby mieć dla siebie to nikt inny też nie może itd. To taka obsesja i takie coś się tępi, bo to może komuś zrujnować nie tylko reputację, ale i psychikę, bo takie osoby są przepraszam za słowo kurewsko męczące i tak trochę jak grochem o ścianę, jak się do nich mówi.

Nat już się przekonał na własnej skórze, jak to jest mieć styczność z taką osobą, a nawet dwiema i mu szczerze współczuję, bo wiem jak to jest, jak to może człowieka cóż uszkodzić psychicznie.

#29418 13 lip 2017, 2:54

Ja również spotkałem się z tym, że ktoś zbyt mocno utożsamiał się ze swoim tworem. Nie napiszę, że sam nie daję swoich cech postaciom – bo robię to. Jednak nie utożsamiam się zbyt mocno ze swoimi postaciami. Wchodzę na forum, by odreagować pewne nieprzyjemności, dobrze się bawić i nawet, jeśli jestem graczem kierującym postacią – którą traktuję, jak poniekąd osobnego człowieka a nie tylko zbiór literek – to jak gram tym tworem nie powinno kogoś interesować. Podoba się? To super. Nie podoba się? Trudno.
Najbardziej dla mnie niejasny i denerwujący przypadek sytuacja opisana w &#8222;brakuje nam dystansu&#8221;.
Mi też zdarzyło się mieć postać, która cisnęła po innych postaciach, wygrywała na polu walki czy zakazania czegoś innej postaci, kiedy miałem ku temu podstawę fabularną. Wsadziłem kij w mrowisko, bo niektórzy odbierali to zbyt osobiście. I również w sumie nie znałem tego gracza, jedynie grałem zgodnie z tym, co miałem w karcie postaci i zgodnie ze swoim światopoglądem, który oczywiście nie dotyczył uprzykrzania życia graczom.
I tak, jak piszesz to powinno niektórych zmotywować do czegoś więcej albo do nabrania dystansu. Gdyby mojej postaci jakaś postać się naprzykrzała, rzucała mięsem albo wygrała ze mną potyczkę to bym pokazał, że moje postacie nie nadstawiają drugiego policzka do ciosu, ale nie wynosiłbym tego poza forum i tworzył psującą rozgrywkę prywatę. Dopuszczam taką możliwość, że ona może mieć miejsce, ale są mniej bzdurne powody do tego niż sesja fabularna.
Gdyby ktoś mi nie tyle pobił, ale okaleczył czy nawet zabił postać, taką grałbym. W przypadku tego ostatniego zrobiłbym kolejną – o ile dane forum mi się podobałoby – i możliwie, że lepszą od poprzedniej. Za przegraną postaci nie obwiniłbym gracza, który lepiej ją ode mnie prowadził.
Jak się nad tym zastanawiam to wina nie leży tylko po stronie graczy, ale MG. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że wielu MG czy administratorów za bardzo skupia się na pozyskaniu gracza i jest w stanie nieba mu przychylić, co wiąże się z pewną niekonsekwencją. Bo dać palec to chcą całą rękę.
Z tym też wiąże się to, że czasem Administracja na forum ma swoich ulubieńców albo za bardzo idzie na rękę graczom. A jeśli nie ma ulubieńców i nie idzie graczom na rękę, to rzekomo pokrzywdzony gracz zrobi awanturę, rozbucha problem do maksimum i często na Edenie można przeczytać skargi na adminów czy MG o tym, jacy oni okropni są.
I po czymś takim nie dziwię się, że adminom czy MG odechciewa się prowadzić forum albo sesje innym graczom, bo nie wiedzą na kogo trafią i czy ktoś doceni ich pracę. Bo może przedstawić ich w bardzo złym świetle, nawet, jak to nie jest prawda. Co innego, jak ta opinia jest uzasadniona. Istotą tego problemu jest to, że często, jak taka opinia się pojawia to czytający ją bardzo często w nią wierzą i nie znają wersji drugiej strony.
Tu sprawa jest trudniejsza, bo niektórych graczy można unikać, tak z MG jest trudniej – zwłaszcza, jak forum opiera się na pewnej ilości sesji z nim. A dla niektórych graczy to problem, tak jak margines błędu. Nawet, jak ten można naprawić. Wychodzę z założenia, że gracze i MG muszą nadawać na tych samych falach, by nie było spin pomiędzy graczami oraz graczami i MG. Wtedy każda sesja będzie przyjemna, będzie zabawą a nie drogą przez mękę.
Kolejna rzecz, jaka mnie irytuje jest związana z tym, że komuś może się nie podobać jakaś postać. To rozumiem, bo mnie także nie podobają się pewne postacie graczy albo sposób ich prowadzenia. Tym, czego nie rozumiem jest sytuacja, w której postać danego gracza nam się nie podoba, ale nie napiszemy tego jej twórcy, tylko osobom z jego otoczenia – np. takim, które zaprosił na forum do wspólnej gry, jako brata/siostrę/partnera/przyjaciela. Nie rozumiem, czemu to ma służyć. Dla mnie to trochę wylewanie żalów, co też dobrze nie świadczy o amatorach takiego zachowania. Nie każdy zrobiłby takiej osobie srogą awanturę, gdyby to przeczytał w prywatnej wiadomości. A lepiej jest dowiedzieć się od autora takiej opinii niż od kogoś, z kim się gra od dłuższego czasu. Z tym też wiąże się to, że jeśli ktoś początkowo uznaje, że postać mu się podoba a potem zmienia w trakcie sesji zdanie i postępuje w wyżej wymieniony sposób, rezygnując też z pisania z graczem xyz to po co w takim razie zaczynał rozgrywkę?
Odniosę się jeszcze do 4 podpunktu. Nie jestem zwolennikiem ciągłego pisania, jako postać – nazywam to mini fabułą. Czasem – wiadomo – można, ale nie może to stawać się nagminne. W ogóle uważam, że CB jest zarówno dobre i złe dla forum. Bo na pozór sprzyja poznawaniu się i integracji, a z drugiej strony może stać się bardziej interesujące od gry na forum i uczestnictwa w głównej osi fabuły i wątkach pobocznych.
Zgadzam się też z tym, że na CB wypływa najwięcej syfu, a od tych rozmów niekiedy można dostać raka. Ja dostaję raka, jak wszyscy sobie słodzą, przesiadują tak kółeczka wzajemnej adoracji czy żartują z rzeczy do tego nie przeznaczonych.

ODPOWIEDZ ]