On był młodszy. Ona miała wszystko do stracenia
: 27 cze 2025, 15:08
Miał dwadzieścia parę lat, nie szukał wielkiej miłości ani stabilizacji. Do tamtego baru wchodził i znikał — czasem na kilka dni, czasem na godziny. Uwielbiał rozmowy bez presji, krótkie spotkania przy winie i długie spojrzenia, które mówiły więcej niż słowa.
Ona była starsza. Może miała czterdzieści lat, może więcej. Życie za sobą — przynajmniej tak twierdziła. Miała męża, dzieci, ustabilizowaną codzienność. W tamtym barze szukała ucieczki — ale nie desperackiej. Raczej cichej przestrzeni tylko dla siebie. Właśnie tam się poznali. Początkowo nieśmiało, jakby oboje bali się, że przekroczą granicę, której nie da się cofnąć.
Spotykali się od czasu do czasu. Rozmowy, pocałunki, czasem coś więcej. Bez zobowiązań, bez deklaracji. "Nic nie znaczy" — powtarzali sobie dla spokoju sumienia. Tyle że z każdą kolejną chwilą ta historia przestawała być prosta.
Aż któregoś dnia ona milknie. Znika na kilka dni. Gdy wraca, jej oczy są inne. Cięższe. Poważniejsze. Mówi mu, że jest w ciąży. I że to jego dziecko.
On wie, co powiedzieć. Ona nie. Bo przecież ma rodzinę. Ma życie, którego nie planowała rozbijać. A teraz stoi na krawędzi i musi zdecydować — ukryć prawdę czy zmierzyć się z nią?
Szukam chętnej osóbki do wspólnego odgrywania tej historii.
Kobieta (wiek postaci: 35+), która potrafi wchodzić w emocjonalne, nieoczywiste wątki i nie boi się dramatów, tajemnic, dylematów moralnych. Możesz być zamężna, może mieć dzieci, swoje sprawy — to wszystko tylko ubarwi fabułę.
To ma być powolna gra z emocjami, a nie szybka relacja bez treści. Bez presji, z przestrzenią na budowanie klimatu. Jeśli czujesz, że to coś dla Ciebie — napisz. Jestem otwarty także na modyfikacje historii, jeśli masz swoje pomysły.
Niech to będzie opowieść, której nie zapomnimy.
Ona była starsza. Może miała czterdzieści lat, może więcej. Życie za sobą — przynajmniej tak twierdziła. Miała męża, dzieci, ustabilizowaną codzienność. W tamtym barze szukała ucieczki — ale nie desperackiej. Raczej cichej przestrzeni tylko dla siebie. Właśnie tam się poznali. Początkowo nieśmiało, jakby oboje bali się, że przekroczą granicę, której nie da się cofnąć.
Spotykali się od czasu do czasu. Rozmowy, pocałunki, czasem coś więcej. Bez zobowiązań, bez deklaracji. "Nic nie znaczy" — powtarzali sobie dla spokoju sumienia. Tyle że z każdą kolejną chwilą ta historia przestawała być prosta.
Aż któregoś dnia ona milknie. Znika na kilka dni. Gdy wraca, jej oczy są inne. Cięższe. Poważniejsze. Mówi mu, że jest w ciąży. I że to jego dziecko.
On wie, co powiedzieć. Ona nie. Bo przecież ma rodzinę. Ma życie, którego nie planowała rozbijać. A teraz stoi na krawędzi i musi zdecydować — ukryć prawdę czy zmierzyć się z nią?
Szukam chętnej osóbki do wspólnego odgrywania tej historii.
Kobieta (wiek postaci: 35+), która potrafi wchodzić w emocjonalne, nieoczywiste wątki i nie boi się dramatów, tajemnic, dylematów moralnych. Możesz być zamężna, może mieć dzieci, swoje sprawy — to wszystko tylko ubarwi fabułę.
To ma być powolna gra z emocjami, a nie szybka relacja bez treści. Bez presji, z przestrzenią na budowanie klimatu. Jeśli czujesz, że to coś dla Ciebie — napisz. Jestem otwarty także na modyfikacje historii, jeśli masz swoje pomysły.
Niech to będzie opowieść, której nie zapomnimy.