Eden PBF

Call It Fate, Call It Karma


Od dziecka wpajano ci mnóstwo sennych marzeń.
Pani matka nasza ukochała cię całkowicie od pierwszego wejrzenia. Byłeś jej wymarzonym potomkiem, przyszłym godnym spadkobiercą wszystkiego, na co tak ciężko przez te lata pracowała. Byłeś dzieckiem cichym i uważnym, co przełożyło się na twoje obecne Ja. Miałeś wszystko, o co tylko poprosiłeś lub na co spojrzałeś.
Bo to T-Y zostałeś wybrany.
Ty miałeś poprowadzić Rockersów ku lepszej przyszłości i pokazać, że z nami należy się liczyć.
Ale nikt nie wie, co tam jest pod ciemnymi włosami. O czym myślisz i co zamierzasz.
A twoje zainteresowania? Ambicje? Twoje podejście do mnie czy Gereona? Przyszłe małżeństwo?
To już jest w twoich rękach. To wiesz doskonale.
Bo zostałeś przygotowany na swoją rolę. Rolę dziedzica.
Nadszedł twój czas.

Z ważnych informacji: rodzeństwo jest, ojciec zmarł we wrześniu 1981, narzeczona była z Carrowów, ale równie dobrze można to zmienić/znaleźć inną. Mamy też kuzynostwo z rodu Carrow, jest też mąż Caroline, czyli Rabastan na forum, więc będzie co grać i z kim 8)

Konto: istniał przez chwilę już brat Orpheus Rockers (pieszczotliwie znany jako Massimo i chciałabym, żeby imię Orpheus zostało)

Wizerunek:
Tamino (Tamino-Amir Moharam Fouad), bo najlepiej pasuje

Syreny to przekleństwo. Pułapki wypełnione samymi nieszczęściami, a każda ich wizja doprowadza mnie do licznych ciarek - nie wiem, czy bardziej obrzydzenia, czy strachu. Wciąż przed oczyma mam tamte wydarzenia, które zakończyły się tragicznie. Nadal mi się wydaje, że jeszcze trochę i sam skończyłbym na dnie oceanu, zeżarty nie tylko przez morskie stworzenia, ale i własne lęki. Ty tam byłaś. Byłaś, prawda? A może tylko znasz treść mojej głowy, słyszałaś coś więcej i teraz wykorzystujesz przeciwko mnie.
To jak szaleństwo,  które na mnie ściągasz.
Ty, która pełnisz rolę szpiega. Krążysz od jednej organizacji do drugiej, swoimi wdziękami i bystrością lotnego umysłu zdobywając posłuch i upragnione informacje. Gdy się zbliżasz, ja się cofam. Gdy na mnie patrzysz, ja odwracam wzrok, byleby nie ulec.
Co działa? Kim jesteś?
Południcą? Mamuną? Rusałką?
Nie znam tej magii.
Po co to robisz? Nie wiem. Mam trochę na swoim koncie przewinięć, ale równie dobrze może to być dla ciebie niczym więcej niż zabawą. Przeprowadzanym eksperymentem.
Pożądaną satysfakcją.