nowe miasto i druga szansa
: 24 lut 2024, 0:52
Reed (o buzi Milesa Tellera - KP) jest 29 letnim grafikiem, który, po bardzo jednym, bardzo nieudanym tygodniu postanowił zrobić reset swojego zycia. Szesnastogodzinny roadtrip do Luizjany pózniej, znalazł się w NO, godzinę drogi od miasta w którym się urodził, pomaga babci i probuje się odnaleźć w nowej sytuacji.
Szukam dla niego dwóch relacji na fabułę :
Reed kiedyś dawno miał małą grupę przyjaciół. Byli nierozłączni do czasu huraganu, a nawet przetrwali i to kiedy Reed z rodziną wyprowadzili się do Chicago. Posypało się dopiero w czasie studiów gdy każde z nich ruszyło w swoją stronę. Wszyscy czworo do różnych uniwersytetów.
Ale zanim do tego doszło: ona była jedyną osobą, która wywoływała uśmiech na jego twarzy. Był zawsze gotowy przed czasem kiedy miał lekcje jazdy konnej w stadninie jej rodziny. Jako młody nastolatek nie bardzo chciał się do tego przyznawać, zwłaszcza kiedy dzieliło ich 14 godzin jazdy samochodem, ale to nie przeszkadzało w spędzaniu godzin i godzin na telefonie.
Na krótko przed ostatnim rokiem w szkole spędził całe wakacje w domu dziadków i to wtedy po raz pierwszy, kiedy przyjechała na dzień do Nowego Orleanu odważył się nastoletni, sekretny skradziony pocałunek. Przecież nikt poza nimi nie mógł wiedzieć, zwłaszcza pozostała dwójka z ich małej grupy.
Obiecali, że postarają się pójść do tego samego uniwersytetu, ale w przeciągu roku wszystko się jakoś posypało. Codzienne wiadomości zmieniły się w co kilka dni, potem w co kilka tygodni, aż w końcu przyjaźń się gdzieś zapodziała.
Teraz, po latach wrócił do Luiziany i przeszło mu przez myśl raz czy dwa czy przypadkiem kiedyś na nią nie wpadnie...
Nie chodzi mi o insta-miłość, bardziej o rozegranie ich nowo powstałej, ale jednak starej relacji, z niedopowiedzeniami, ukryta przez lata złością, emocjami, może czymś bardziej skomplikowanym - historię drugiej szansy. Reed był trochę pogubiony w swoich związkach, zawsze miał wrażenie, że czegoś mu brakowało. I teraz wracając do Luiziany ciężko mu nie mieć jej na myśli.
Historia stara jak świat. Państwo Orville starało się o dziecko kilka lat, aż w końcu się poddali i zaadoptowali dwie siostry. Trzy i dwuletnie dziewczynki wpasowały się idealnie do małej rodziny, a rok później na świecie pojawił się Reed. Od tamtej pory była ich piątka. Krótko po Katrinie przenieśli się do Chicago, gdzie osiedli na dobre, w okolicy rodziny ze strony mamy. Jaki jest Reed każdy widzi, a środkowa Orvillówna to akademiczka, przeszła przez dorosłe życie bez problemu: kariera, mąż, dzieci, dom i w końcu swoja (bardzo dobrze prosperującą) firma zanim skończyła 30 lat.
Za to o najstarszej siostrze niewiele pisałam głównie z myślą, żeby można byłoby ją jakoś wrzucić do fabuły. :) Jedyne wymagania to: jest starsza od Reeda o cztery lata, ma jedno dziecko (płeć i wiek obojętny) i po tym jak R zdecydował się na przeniesienie do Nowego Orleanu ona postanowiła zrobić to samo. Prawdopodobnie wbije mieszkać z babcią ze strony taty. Może przenieść się z Chicago, albo Franklin (ich oryginalne miasto, półtorej godziny od NO) czy z innego miejsca. Ze względu na to, że jest adoptowana jej etniczność nie musi być taka sama jak Reed’a, więc wizerunkowo hulaj dusza piekła nie ma!
Szukam dla niego dwóch relacji na fabułę :
1. GRUMPY/SUNSHINE, czyli coś na kształt drugiej szansy
Reed kiedyś dawno miał małą grupę przyjaciół. Byli nierozłączni do czasu huraganu, a nawet przetrwali i to kiedy Reed z rodziną wyprowadzili się do Chicago. Posypało się dopiero w czasie studiów gdy każde z nich ruszyło w swoją stronę. Wszyscy czworo do różnych uniwersytetów.
Ale zanim do tego doszło: ona była jedyną osobą, która wywoływała uśmiech na jego twarzy. Był zawsze gotowy przed czasem kiedy miał lekcje jazdy konnej w stadninie jej rodziny. Jako młody nastolatek nie bardzo chciał się do tego przyznawać, zwłaszcza kiedy dzieliło ich 14 godzin jazdy samochodem, ale to nie przeszkadzało w spędzaniu godzin i godzin na telefonie.
Na krótko przed ostatnim rokiem w szkole spędził całe wakacje w domu dziadków i to wtedy po raz pierwszy, kiedy przyjechała na dzień do Nowego Orleanu odważył się nastoletni, sekretny skradziony pocałunek. Przecież nikt poza nimi nie mógł wiedzieć, zwłaszcza pozostała dwójka z ich małej grupy.
Obiecali, że postarają się pójść do tego samego uniwersytetu, ale w przeciągu roku wszystko się jakoś posypało. Codzienne wiadomości zmieniły się w co kilka dni, potem w co kilka tygodni, aż w końcu przyjaźń się gdzieś zapodziała.
Teraz, po latach wrócił do Luiziany i przeszło mu przez myśl raz czy dwa czy przypadkiem kiedyś na nią nie wpadnie...
Nie chodzi mi o insta-miłość, bardziej o rozegranie ich nowo powstałej, ale jednak starej relacji, z niedopowiedzeniami, ukryta przez lata złością, emocjami, może czymś bardziej skomplikowanym - historię drugiej szansy. Reed był trochę pogubiony w swoich związkach, zawsze miał wrażenie, że czegoś mu brakowało. I teraz wracając do Luiziany ciężko mu nie mieć jej na myśli.
2. WOULD YOU MIND IF I FOLLOWED YOU TO NEW ORLEANS? IT SEES LIKE A FUN IDEA, czyli starsza siostra pozazdrościła mi przeprowadzki
Historia stara jak świat. Państwo Orville starało się o dziecko kilka lat, aż w końcu się poddali i zaadoptowali dwie siostry. Trzy i dwuletnie dziewczynki wpasowały się idealnie do małej rodziny, a rok później na świecie pojawił się Reed. Od tamtej pory była ich piątka. Krótko po Katrinie przenieśli się do Chicago, gdzie osiedli na dobre, w okolicy rodziny ze strony mamy. Jaki jest Reed każdy widzi, a środkowa Orvillówna to akademiczka, przeszła przez dorosłe życie bez problemu: kariera, mąż, dzieci, dom i w końcu swoja (bardzo dobrze prosperującą) firma zanim skończyła 30 lat.
Za to o najstarszej siostrze niewiele pisałam głównie z myślą, żeby można byłoby ją jakoś wrzucić do fabuły. :) Jedyne wymagania to: jest starsza od Reeda o cztery lata, ma jedno dziecko (płeć i wiek obojętny) i po tym jak R zdecydował się na przeniesienie do Nowego Orleanu ona postanowiła zrobić to samo. Prawdopodobnie wbije mieszkać z babcią ze strony taty. Może przenieść się z Chicago, albo Franklin (ich oryginalne miasto, półtorej godziny od NO) czy z innego miejsca. Ze względu na to, że jest adoptowana jej etniczność nie musi być taka sama jak Reed’a, więc wizerunkowo hulaj dusza piekła nie ma!
Discord, PW tutaj albo w Nowym Orleanie pls