Strona 1 z 1

#69 I po co tyle narzekać?

: 09 lip 2017, 13:23
autor: Arcanine
Większość tematów tyczy się kwestii negatywnych. Lubimy sobie pomarudzić. „Dzisiejsze fora to już nie to samo”, „Nie lubię wyglądów SL-i”, „Fantaści obrzucają gównem wszystko co się da”, „Nie umiemy się bawić”, „Wszyscy mają kij w...”, „Jezu, a ci dzisiejsi MG...” - i można wymieniać do upadłego. Więc już dość. Weź głęboki wdech. Zakop ciało gracza, który ostatnio cię wnerwił, zatrzyj ślady, otrzep ręce, usiądź i pomyśl o tym, co sprawia, że mimo utarczek, zgrzytania zębami, płaczu, wyzwisk, nerwów, wyrwania sobie z głowy włosów (nawet mimo tego gracza, który cię wściekł) na PBFach wciąż grasz.

Temat będzie luźniejszy i jestem ciekaw, czy też tak wiele osób się tutaj wypowie. >D, bo o tym, co nas do PBFów przyciąga i – przede wszystkim – co zyskaliśmy dzięki nim. Doszlifowanie swojego warsztatu pisarskiego? Zdobycie kumpli? Pewności siebie? Wiedzy? Motywacji? Hobby? Co sprawia, że PBFy nadal przyciągają, choć niejednokrotnie przez kolejną kłótnię żyłka na skroni pulsowała aż dudniło w głowie? Co w nich jest takiego rewelacyjnego, że stale się do nich wraca, choć na ramionach czuć następny rok? Rok, który mówi, że czas skończyć z głupimi grami, że trzeba wziąć się za naukę i pracę, za życie, dom. Coś w nich być. W końcu nadal na nich piszemy.

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 09 lip 2017, 13:51
autor: Hasira
Dla mnie PBF to po prostu miejsce gdzie mogę oderwać się od nudnego grindowania w grach, kucia na kolejne kolokwium czy marudzenia rodziców. Jak byłam młodsza to marzyłam o tym by napisać swoją powieść fantasy, niestety realia szybko sprowadziły mnie na ziemię, a żeby dać upust swoim pomysłom po prostu zaczęłam grać czy też tworzyć PBF. Generalnie ten styl rozrywki podoba mi się bardziej niż pisanie takiej książki bo tam ty o wszystkim decydujesz - a na PBF nie, zawsze coś cię może zaskoczyć czy to z winy MG czy też innego gracza, który ma swoja własną wizję, nie raz nawet ciekawszą niż ty miałeś.

Drugą najważniejsza dla mnie rzeczą jest właśnie poznawanie wielu nowych ludzi na PBFach. Wiadomo, zdarzają się i śmiertelni wrogowie, ale w przeszłości poznałam kilka osób z którymi utrzymuje kontakt do teraz - nawet jeśli nie gramy razem na żadnym PBFie. Piszemy ze sobą na różne, typowe tematy, czasem także razem zagramy w jakaś grę komputerową. Niektórzy z nich całkiem blisko mnie mieszkają i może w niedalekiej przyszłości wreszcie się spotkamy w realu ;)

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 09 lip 2017, 13:59
autor: Cezia
Ja nie lubię tworzyć bezsensownych gównoburz ani spin, bo coś mi się nie podoba. Jeśli na jakimś jest mi źle to po prostu odchodzę i szukam sobie nowego albo robię sobie przerwę jeśli nie mam na czym grać.

Na PBF-ach gram już ładnych paru lat i miałam jedną roczną przerwę, ale to bardziej z powodów prywatnych. Kiedy wróciłam, poczułam się o wiele lepiej, jakbym odżyła. Dzięki temu, że grałam na różnych forach, poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi mam kontakt, poznałam jedną ze swoich najlepszych przyjaciółek. Dlatego wcale nie żałuje, że przypadkiem trafiłam na fora. Dla mnie jest to forma odstresowania się, jest to coś, gdzie mogę popisać się kreatywnością, swoimi zdolnościami pisarskimi (które nie są takie dobre jakbym chciała, żeby były). Na forach też nauczyłam się dużo różnych rzeczy, które przydały mi się w życiu. Po prostu na forach świetnie się bawię, potrafię wczuć się w swoją postać i po prostu przeżywać wraz z nią przygody, oderwać się trochę od tego szarego, nudnego życia, które codziennie jest praktycznie takie samo. Może i miałam chwilę załamania i chciałam odejść z for, ale potem stwierdziłam, że to nie ma sensu, ale potem zawsze znajdowałam coś, co utrzymywało mnie przy forach.
Fora są dla mnie rodzajem odskoczni od zwykłego życia i raczej nie mam zamiaru z tego zrezygnować ani teraz ani w dalekiej przyszłości, bo dały mi one naprawdę dużo.

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 09 lip 2017, 14:24
autor: Osiem
Hm.

W forach najbardziej podoba mi się perspektywa interakcji z innymi ludźmi. Wiele osób mawia, że internet to sposób na marnowanie czasu, że ludzie tkwiący w nim nie mają perspektyw albo życia realnego, nie mają znajomych i tak dalej, ale... Czy to naprawdę tak jest? Niekoniecznie. Znajomości z forów często trwają długo, nie powiem, by były dłuższe od realnych, bo wszystko zależy od ludzi. To daje materiał do fajnych wspomnień, do których przyjemnie się wraca, z których się śmieszkuje. Są osoby, którym łatwiej się wysławiać czy otwierać, kiedy piszą. Może nie zawsze to dobra decyzja, ale zawsze to nowe doświadczenie. Moje pierwsze wrażenie po wejściu na pierwszego pbfa było "jacy oni są serdeczni" i ogólny zachwyt. Nikt nie bał się do nikogo odezwać - właśnie to lubię widzieć i wbrew temu, co często się mówi, wciąż widzę to na forach.

Podobnie jak Hasirze, mi bardziej podoba się pisanie z kimś aniżeli tworzenie samemu, co jest kolejną przyczyną mojej sympatii do pbfów. Taka rozrywka jest bardziej żywa, nie popadam tak szybko we wrażenie monotonii, no i co dwie głowy, to nie jedna. W sumie to powinno dawać więcej pomysłów, jak daje - to świetnie! Niczego więcej nie trzeba. Im więcej się ćwiczy, tym lepiej idzie samo pisanie, a jak jest to czyjąś pasją, to fora są świetną metodą na rozwój. Właśnie przez interakcje z ludźmi, bo a to ktoś podrzuci pomysł, a to ktoś poprawi, skrytykuje, ktoś może będzie czekał na to, aż napiszemy coś więcej naszą postacią.

Tworzenie postaci to proces, który kocham, zwłaszcza, jeśli trwa on tyle samo, co wymyślanie zarysu, przenoszenie go na kartę i jeszcze odgrywanie jej. Jak widzę, że mój twór się rozwija albo ma wpływ na innych, to czuję dumę i uwielbiam to uczucie.

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 09 lip 2017, 22:18
autor: Wilczek
Wreszcie milusi temat, choć całym swoim serduszkiem kocham gównoburze.

Zdecydowanie do PBFów przyciąga mnie możliwość pisania - bo pisać lubię, duuużo pisać, nawet za dużo i gdzieś te pokłady weny muszę przetracić dla własnego świętego spokoju. No i nie da się ukryć, że spory wkład w to ma moja miłość do wszelkich papierowych RPG - w internecie łatwiej znaleźć ludzi do sesji, a i szybciej można zebrać drużynę na jakimś forum/komunikatorze gdzie nie trzeba wygospodarowywać sobie godzin na realną rozgrywkę.

Wiele razy już mi się pojawiała we łbie myśl, że jestem za stary na takie cuda i czas w końcu przejść na emeryturę, ale zawsze kończyło się na tym, że po ciuchutku wracałem, więc chyba nie ma co ze sobą walczyć. Najwyżej kiedyś moje dzieciaki będą grały ze mną.

Tym co mnie głównie tutaj trzyma jest chyba przyzwyczajenie - gram jakoś od dwunastego roku życia, a PBFy traktuje jak dobrą miejscówkę z dzieciństwa. Magnesem są też znajomi bo ostatnio przyłapałem się na tym, że gram tylko z nimi i tylko dla nich, a nowe osoby wciągam do gry tylko jeżeli się polubimy na czacie, a nie jak kiedyś - jeżeli jara mnie ich postać. Trochę starość nie radość.

Forom zawdzięczam głównie poznanie ludzi. Nie wszystkie znajomości przeniosłem do świata realnego, ale te, którym się to udało to moje ukochane perełki. x3 Pewnie gdyby nie tworzenie własnych PBFów to nigdy nie zabrałbym się za html/css, a teraz to dla mnie jeden z fajniejszych sposobów na dorobienie sobie trochę grosza, więc również ukłon w stronę pradawnych kodowych bóstw.

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 10 lip 2017, 0:51
autor: Bezimienna
Lubię tworzyć historie, lubię wymyślać ciekawe postacie, lubię wciągać ludzi w moje dziwaczne wątki. Fora od zawsze są dla mnie, podobnie jak inne tekstowe gry fabularne, dobrą rozrywką w gronie ciekawych osób. Nigdy nie znalazłam lepszej formy na uzewnętrznienie moich pomysłów niż pisanie na PBFach. Przyjemna odskocznia od codzienności.

Jasne, że zdarzają się wyjątki, ale tyle forów jest, że chyba prędzej czy później każdy znajduje coś dla siebie. :hearts:

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 10 lip 2017, 12:38
autor: Asami
Moja przygoda z pisaniem zaczęła się od bloga na onecie z ficzkiem Potterowym (być może dlatego mam wielki sentyment i zwiedziłam tak dużo PBFów o tej tematyce). Poświęcałam na niego bardzo dużo czasu, przykładałam się do jego wyglądu, starałam się, by historia była ciekawa... A byłam wtedy w podstawówce. Cieszyłam się, zdobywając różne nagrody. Pamiętam, że istniał krytyczny blog "Wszechwiedząca Tiara" - trudno było przedostać się do komnaty chwały. Zgłosiłam się i dostałam najwyższą ocenę, jaką tylko można było dostać. To dla takiego dzieciaka jak ja było bardzo ważne :lol: .
Potem siostra pokazała mi Wasteland, gdzie można było tworzyć historie razem z inną osobą. Tak bardzo mi się spodobało, że wsiąknęłam w MMORPG, później PBFy (równolegle) i nawet RPGową stronę Tumblera czy Naszej-Klasy.

Za co więc lubię pisanie w Internecie?
  • Mogę wciąż polepszać swoje umiejętności pisarskie. Zupełnie z czapy poszłam na polonistykę i studiowałam ją jako drugi kierunek. Widzę, jak bardzo granie oraz studia poprawiły mój warsztat. Nie mam problemu (jak moi koledzy) w napisaniu opisu do mapy czy eseju na zadany temat. Większość geografów to okropni grafomani (nie polecam "Geomrfologii" Migonia - umrzecie). Mam misję, by napisać taką książkę naukową, którą nie będą rzucać studenci i irytować się, że to kolejne gówno. Takie ambitne plany w ogóle nie przyszłyby mi do głowy, gdyby nie gry tekstowe, a potem drugie studia.
  • Chroni mnie bariera komputera. To nieco śmieszne, ale dla mnie naprawdę ważne jest to, że mnie i gracza dzieli komputer. Dzięki temu mogę dłużej pomyśleć nad postem, poczytać sobie kilka razy, co on powiedział i zrobił. Natomiast przy stoliku czy w terenie niepotrzebnie się stresuję (może kwestia nieśmiałości). Nie umiem wydukać z siebie nawet "poszła i wzięła topór". Moje sesje na żywo są o wiele gorsze od tych napisanych w Internecie.
  • To mój kawałek fandomu. Każdy konwentowicz z czymś się utożsamia. Jeśli ktoś mnie pyta, kim jestem w fandomie, zawsze zaczynam od tego, że jestem graczem w Internecie. Dopiero później leci wyliczanka, że robię wystawy i zazwyczaj konwenty oceniam po dostępności atrakcji stałych.
  • Fora i gry nauczyły mnie estetyki. Nigdy nie grałam na czymś, co miało potworną grafikę i mieszankę czcionek. To sprawiło, że z uporem maniaka poprawiam swoje mapy, a awatary i podpisy mogę robić przez kilka godzin.
  • Możliwość spotkania fantastycznych osób — ile ja w taki sposób zyskałam kontaktów, które potem przydały mi się w życiu (nawet nie tyle, co organizacyjno-konwentowym, co studiach czy pracy :D).

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 10 lip 2017, 20:35
autor: Magpie
W sumie nie sądziłam, że kiedykolwiek wypowiem się w edenowej dyskusji, bo jestem raczej typem obserwatora, ale biorąc pod uwagę to, ile faktycznie mówi się ostatnio o wszelkich problemach na forach, kryzysach i dramach, to jednak taki temat stanowi naprawdę miłą odskocznię. Chyba dlatego wtrącę też swoje trzy grosze, chociaż nie odniosę się konkretnie do żadnej z powyższych wypowiedzi.

W forach chyba najbardziej cenię sobie dwa aspekty, które są dla mnie jednakowo ważne. Pierwszy z nich to właśnie możliwość rozwoju umiejętności pisarskich, szlifowania warsztatu i spełniania się literacko w naprawdę dowolny sposób - mam tu na myśli głównie różnorodną tematykę pbfów i własne pomysły na rozgrywki czy postacie. Rozwijając literacką pasję na forach, osobiście zauważyłam, że bardziej zwracam uwagę na sposób w jaki piszę, konstruuję zdania, przelewam myśli na [s]papier[/s] klawiaturę i moim zdaniem są to ważne umiejętności, które przydają się w realnym życiu.

Drugi aspekt to oczywiście możliwość poznawania wspaniałych ludzi. Czasem odnoszę nawet wrażenie, że o wiele lepszych niż ci, których spotykamy w realnym życiu, chociaż wiadomo - na forach także zdarzają się osoby, jakie średnio lubimy. Mimo to w ciągu swojej pięcioletniej przygody na pbfach zdążyłam już poznać grono naprawdę cudownych osób, z którymi stale utrzymuję kontakt, a nawet jeśli nie, to nadal o nich pamiętam i miło wspominam. Internetowe znajomości potrafią być niestabilne, ale jestem zdania, że jeśli poświęci im się trochę czasu, to naprawdę skutkują świetnymi przyjaźniami, wysyłanymi na święta kartkami czy spotkaniami w realnym życiu, które wzbudzają przecież pewne emocje, niekiedy wymagają sporo kombinowania, ale jednak są wyjątkowe - właśnie przez to, że z reguły rzadkie.

Myślę też, że fora to takie miejsca, gdzie teoretycznie nie sposób jest ocenić drugiego człowieka po wyglądzie, sposobie ubierania i tym podobnych, jak to się zwykle dzieje w realnym życiu - czy tego chcemy, czy nie. Tutaj przede wszystkim liczy się kreatywność danej osoby, pomysłowość, otwartość, ogółem charakter, który możemy wyłapać spomiędzy wiadomości, ale nie tylko, bo też przecież jej umiejętności literackie lub sposób kreowania postaci - za to, nie za wygląd, docenia się ludzi na forach.

I to chyba tyle ode mnie; fora pochłaniają masę czasu, cierpliwości i nerwów, ale myślę, że w ostatecznym rozrachunku są tego warte. <3

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 11 lip 2017, 14:45
autor: Lady Punisher
Hym... to ciekawy temat dyskusji.

Cóż, ja na PBF trafiłam przez reklamę na portalu gdzie wrzucałam swoje gorsze opka. I tak poznałam pierwszy PBF (szybko upadł z braku czasu adminów i kompletnego braku zainteresowania większej grupy graczy), potem drugi, trzeci, czwarty... co z tego miałam?

* poprawienie warsztatu pisarskiego - choć na początku ciężko było przełknąć tych wszystkich, czyhających na biednych userów gramar nazistów, to z czasem zaczęłam realnie wyciągać wnioski z uwag poszczególnych userów. Mogłam dzięki temu pisać coraz bardziej przejrzyście i zrozumiale. Przełożyło się to również na moje opowiadania i prace pisemne. Na pewno dzięki nim, oduczyłam się sporo błędów ortograficznych.

* przyjaźnie - dwie na cztery moich najlepszych przyjaciółek, to osoby które poznałam przez PBF. Z jedną miałam własną dramę (ach, me gimbusiarskie lata </3) inną poznałam przypadkiem. Z racji faktu, że w rzeczywistości mam straszne trudności z zawiązywaniem relacji, a przede wszystkim: wysławianiem się, PBF daje wrażenie, że jestem osobą dużo bardziej wygadaną niż jest naprawdę.

* szlifowanie charakteru - to też zasługa PBF! Które zmuszają usera do kontaktowania się z innymi ludźmi, wymieniania z nimi zdań i wrażeń, często dyskusji na PW, gdy jesteśmy na wspólnym haypie i nie potrafimy zaprzestać się sobą cieszyć. W ruch idzie GG i można naprawdę sporo się o sobie dowiedzieć. Jak tak pomyślę, to naprawdę sporo się we mnie zmieniło od czasu mego pierwszego PBF, a tego który mam dzisiaj. Wiele zmian, wiele doświadczeń, czyli rozwój pełną gębą.

* Poznawanie uniwersum - w Marvela weszłam przypadkiem, więc moje pierwsze kroczki były na ślepo i bez pojęcia o niczym. Mimo to, z biegiem czasu stałam się jedną z osób, która może na spokojnie prowadzić dyskusje o postaciach, których 70% "filmowców" nawet nie kojarzy. To na forach dowiedziałam się dużo na temat postaci, ich charakterów, wrażeń i zachowań. Często dzięki nim znam sporo postaci dużo lepiej niż mogłabym wiedzieć szukając sama. Tak samo było z Hetalią w której zaczynałam, tylko tam mogłam poznać kraje, które zwykle mało mnie obchodziły. Mnie samą też zmuszało do poszukiwania informacji, by dobrze stworzyć własny charakter.

Pewno znalazłoby się tego jeszcze trochę... ale chyba starczy już tego ględzenia.

Re: #69 I po co tyle narzekać?

: 11 lip 2017, 21:05
autor: Bajarz
Ja się wypowiem krótko.

Dzięki forom spotkałam wiele wspaniałych osób, które pomogły mi stać się lepszym człowiekiem. Poza tym, zrozumiałam, że nie jestem jedyną osoba, która ma trudne sprawy na realu do rozwiązania Wiecie, czasami człowiek uważa, że tylko on jest jedyny na świecie, że jego pokarało itd. Ci ludzie, nauczyli mnie też patrzeć na pewne rzeczy nieco inaczej. To jakby nauczyć się patrzeć tymi drugimi oczami, a nawet nabrałam ogłady i pokory, ale także nauczyli mnie tego, że człowiek czasami musi być samolubnym cwaniakiem, bo życie jest jakie jest i czasami trzeba nie pozwolić dać sobie kopać dupy, jak się ma dobre serce.

Na pewno też nauczyłam się lepiej pisać, bo ludzie wytykali mi błędy, pokazywali mi je. Tu też muszę dodać, że dzięki PBF zaczęłam lepiej znosić krytykę, nie tak jak kiedyś, że się rzucam na kogoś z pianą w buzi. Ba, nawet sama proszę o krytykę czy czyjeś zdanie.

PBF to taki mój azyl, w którym czasami ktoś nabałagani, ale to w sumie dzięki PBFowm i ludziom na nich poznanych wydoroślałam i zmądrzałam. I teraz, z biegiem czasu zaczynam to doceniać. I nie ważne, czy były to dobre czy złe sytuacje, dało mi to sporo rozumu.

Tyle ode mnie