Mirage
: 04 lip 2023, 12:50
MIRAGE
Do not call up that which you cannot put down
Błądził po omacku w ciemnościach, dłonią wiódł po zimnej, kamiennej ścianie, w tej nieprzeniknionej wzrokiem czerni starając się odnaleźć jakikolwiek punkt podparcia i odniesienia. Równie dobrze góra mogła być dołem, podłoga sufitem, a może to on właśnie tak naprawdę stąpał po ścianie? Zdążył się już przyzwyczaić do dusznego, stęchłego powietrza, które tkwiło tu nieruchome od co najmniej kilku stuleci. Kiedy ostatni raz ludzie mogli zagłębić się w ciasne labirynty piramidy, w której właśnie się znajdował? Mieli XXII wiek, niemal dwieście lat temu wybuch superwulkanu pod Yellowstone pogrążył świat w chaosie i popiele na pięć dekad. Przez ten czas nikomu raczej nie przychodziło na myśl wchodzenie do starożytnych ruin, żeby zgrywać archeologa. Zresztą, cholera, oni tu też przyszli tylko z powodu durnej plotki. Artefakty starej cywilizacji... Im było trzeba czystej wody i jedzenia lepszego niż przerośnięty chrząszcz zagryziony chlebem na mące ze świerszczy, a nie magicznych błyskotek, które nie miały prawa istnieć.
Usłyszał zgrzyt echem dobiegający gdzieś z przestrzeni przed nim. Kolejna pułapka? Na poprzedniej jeden z towarzyszących im najemników stracił życie, zyskując w ciele kilka nowych dziur od zaostrzonych pali postawionych pionowo do góry tuż pod miejscem, w którym musieli przeskoczyć. Bardziej szkoda mu było jednak latarki, która podzieliła los mięśniaka – nie było co żałować mutanta, za to przydatnego źródła światła i owszem.
– Jesteście tu? – Rzucone w przestrzeń pytanie obiło się przytępionym echem. Rozdzielili się, kiedy nieopatrznie uruchomiona zapadnia wysłała jego towarzyszy gdzieś w głąb piramidy. Od tamtej pory wędrował sam z duszą na ramieniu. Jaka była możliwość, że w tej zapomnianej przez bogów stercie kamieni również żyją takie same bestie, jak na powierzchni? W piramidzie było ciemniej niż nocą na pustyni, ale z drugiej strony nie tak łatwo było się do niej dostać. Przysypana piachem i pyłem wymagała tygodni kopania, marnowania cennych zasobów.
Odpowiedziała głucha cisza, po której nastąpił kolejny zgrzyt, głośniejszy, bliższy. Jego dłoń natrafiła na coś oślizgłego, co szybko umknęło spod pokrytych kurzem palców – cofnął z obrzydzeniem rękę, nie będąc nawet w stanie stwierdzić, co takiego właśnie dotknął. Bijące szybko serce podeszło mu do gardła razem z pozostałymi wnętrznościami, włosy jeżyły mu się na karku. Zauważył drobne iskry po bokach, w jednej chwili pojawiła się wątła nić światła, ogień zapłonął nieśmiało, tworząc linię wzdłuż ściany. Zamiast jednak poczuć się lepiej i powitać blask z ulgą, widok, jaki rozpostarł się przed jego oczami, zmroził go doszczętnie. Istota przed nim wydawała się być zbitą i poskręcaną masą macek ociekających dziwnym śluzem, o szerokiej paszczy pełnej wyszczerzonych, paskudnych zębisk w miejscu, w którym normalnie na ciele znajdowałaby się głowa. Coś o czterech rękach nie przypominało nawet najobrzydliwszego z mutantów, bo ci przynajmniej zachowywali jakiś podstawowy ludzki kształt. Gdzieś za stworzeniem walały się świeże szczątki, w których jedynie po ubiorze rozpoznał dwójkę swoich towarzyszy. Nim zareagował, potwór rzucił się do przodu, jednym kłapnięciem przecinając go w pół.
Kolejny nieprzygotowany mieszkaniec pustkowi stał się posiłkiem koszmaru.
Usłyszał zgrzyt echem dobiegający gdzieś z przestrzeni przed nim. Kolejna pułapka? Na poprzedniej jeden z towarzyszących im najemników stracił życie, zyskując w ciele kilka nowych dziur od zaostrzonych pali postawionych pionowo do góry tuż pod miejscem, w którym musieli przeskoczyć. Bardziej szkoda mu było jednak latarki, która podzieliła los mięśniaka – nie było co żałować mutanta, za to przydatnego źródła światła i owszem.
– Jesteście tu? – Rzucone w przestrzeń pytanie obiło się przytępionym echem. Rozdzielili się, kiedy nieopatrznie uruchomiona zapadnia wysłała jego towarzyszy gdzieś w głąb piramidy. Od tamtej pory wędrował sam z duszą na ramieniu. Jaka była możliwość, że w tej zapomnianej przez bogów stercie kamieni również żyją takie same bestie, jak na powierzchni? W piramidzie było ciemniej niż nocą na pustyni, ale z drugiej strony nie tak łatwo było się do niej dostać. Przysypana piachem i pyłem wymagała tygodni kopania, marnowania cennych zasobów.
Odpowiedziała głucha cisza, po której nastąpił kolejny zgrzyt, głośniejszy, bliższy. Jego dłoń natrafiła na coś oślizgłego, co szybko umknęło spod pokrytych kurzem palców – cofnął z obrzydzeniem rękę, nie będąc nawet w stanie stwierdzić, co takiego właśnie dotknął. Bijące szybko serce podeszło mu do gardła razem z pozostałymi wnętrznościami, włosy jeżyły mu się na karku. Zauważył drobne iskry po bokach, w jednej chwili pojawiła się wątła nić światła, ogień zapłonął nieśmiało, tworząc linię wzdłuż ściany. Zamiast jednak poczuć się lepiej i powitać blask z ulgą, widok, jaki rozpostarł się przed jego oczami, zmroził go doszczętnie. Istota przed nim wydawała się być zbitą i poskręcaną masą macek ociekających dziwnym śluzem, o szerokiej paszczy pełnej wyszczerzonych, paskudnych zębisk w miejscu, w którym normalnie na ciele znajdowałaby się głowa. Coś o czterech rękach nie przypominało nawet najobrzydliwszego z mutantów, bo ci przynajmniej zachowywali jakiś podstawowy ludzki kształt. Gdzieś za stworzeniem walały się świeże szczątki, w których jedynie po ubiorze rozpoznał dwójkę swoich towarzyszy. Nim zareagował, potwór rzucił się do przodu, jednym kłapnięciem przecinając go w pół.
Kolejny nieprzygotowany mieszkaniec pustkowi stał się posiłkiem koszmaru.
Rok 2135, miejsce akcji – tereny Egiptu, 190 lat po apokalipsie wywołanej wybuchem wulkanu pod Yellowstone
— Forum powstaje na darmowym hostingu;
— Szata graficzna utrzymana będzie w ciemnej szarości i zieleni;
— Klimat to połączenie postapo, horroru, dark fantasy i drobnych elementów sci-fi;
— Grywalne będą cztery rasy oraz pięć ugrupowań;
— Czerpiemy z twórczości H. P. Lovecrafta, jednak znajomość jego dzieł nie jest obowiązkowa;
— Mechanika rzutu kośćmi oparta o papierowe RPG Zew Cthulhu;
— Stawiamy na avki "rysunkowe".
— Szata graficzna utrzymana będzie w ciemnej szarości i zieleni;
— Klimat to połączenie postapo, horroru, dark fantasy i drobnych elementów sci-fi;
— Grywalne będą cztery rasy oraz pięć ugrupowań;
— Czerpiemy z twórczości H. P. Lovecrafta, jednak znajomość jego dzieł nie jest obowiązkowa;
— Mechanika rzutu kośćmi oparta o papierowe RPG Zew Cthulhu;
— Stawiamy na avki "rysunkowe".