#54 Obowiązki MG na forum

Miejsce na tematy w których od ponad roku nikt się nie udzielał.
ODPOWIEDZ ]

#27873 01 cze 2017, 11:09

Moim zdaniem nawet sprawdzanie kart postaci nie powinno leżeć w obowiązku mistrza gry, no ale to już w sumie sprawa głównie stylu forum, liczby użytkowników, liczby administracji i w ogóle takich tam spraw. Sprawdzanie kart postaci, to sprawa dla adminów, ewentualnie dla osób związanych z nimi (jr. admin, mod etc.)
^ This this this

Mnie w ogóle zdziwiło, że niektórzy podciągają pod sprawdzanie kart Mistrza Gry, który dla mnie zawsze sprawował pieczę jedynie nad sesjami fabularnymi*, a nie nad sprawami czysto technicznymi, którymi zajmować powinni się moderatorzy i administracja.

* Pomijając specjalne, niedostępne dla innych forum przeznaczone na sprawy Mistrzów Gry. Bo tu przyznaję, że to super sprawa, sam praktykuję od kiedy pamiętam.
Tylko co jeśli np. z powodu MG utkniemy na jakiejś sesji i nie chce on nas wypuścić, bo stawia swoje warunki mimo, że regulamin daje ci taką możliwość i jeszcze słyszysz, że jesteś na jego łasce.
Wróć. Co to w ogóle ma znaczyć, że „MG nie chce nas wypuścić”? Więzi kogoś? Wytropił jego adres po IP, zjechał się, zakneblował rodzinę gracza i trzyma szantażem? Łapie za pistolet i przyciska lufę do skroni grożąc, że strzeli, jak user ucieknie z tematu albo zgłosi wszystko adminowi? Bo jak na moje fora PBF to wciąż tylko fora PBF – zabawa, którą można skończyć tu i teraz, jeżeli przestaje bawić.

MG też człowiek - może się okazać żądną krwi świnią dla graczy, których nie lubi. Bo to pierwszy raz, jak ktoś innemu komuś próbuje zrobić pod górkę tylko dlatego, że ma taką możliwość? I tutaj powinien wjechać admin w swym pancernym czołgu – rozbroić Mistrza Gry, puścić gracza wolno.
Jeżeli MG nie rozumie, po ludzku, że nie chcemy sesji prowadzonej pod jego nadzorem to coś już jest nie w porządku. Zdarzyło mi się parę razy (jako adminowi) otrzymać prośbę o zmianę Mistrza Gry – niekoniecznie dlatego, że użytkownik miał do niego jakieś personalne „ale”, jednak bywało, że kompletnie nie podchodził komuś styl pisania albo częstotliwość dodawania postów. Czasami to zwykłe pierdoły, ale psują rozgrywkę. Po co się męczyć? W takim wypadku wystarczy napisać do Mistrza Gry, przegadać sprawę, ale być przy tym konsekwentnym – nie głaskać i nie miziać. Powiedzieć jasno jak wygląda sytuacja i że chce się zmiany. A jak MG zaczyna ziać ogniem i ciskać cię na wieżę, to trzeba zakasać spódnicę i pobiec do rycerza-admina, którego racja jest racjejsza w większości przypadków (i na podstawie 99% regulaminów). W większości bajek się sprawdziło, więc tutaj sprawa też powinna iść na korzyść wyzwoliciela na białym rumaku.

Przykre, że są osoby, które próbują trzymać kogoś u siebie na siłę. Mnie się to jeszcze nie zdarzyło, a – jak wyżej – kilkakrotnie doszło u mnie na forum do sytuacji, w której trzeba było przedstawić MG prosty werdykt – twoja praca tutaj się kończy, ponieważ...
To na pewno nic przyjemnego, w końcu cała praca poszła na marne, ale też nie sądzę, żeby pomysł od razu musiał iść do kosza – bo może da się wszystko rozwiązać sprawnym zabiegiem fabularnym, w którym podmieni się poprzednie postacie na zupełnie nowe? Poprzedniego gracza się wyprowadzi, ale historia zostanie pociągnięta, bo wkroczy do niej nowy bohater i poleci się dalej z zamysłem.

Więc w skrócie:
MG i gracze powinni żyć w przyjaznej symbiozie podsyconej wzajemnym szacunkiem i miłością. Jak szacunek się kończy, a zaczyna terror, to trzeba sprawę wybadać i ją rozwiązać. I żadne teksty o tym, że jak zwolnisz jakiegoś Mistrza ze stanowiska to forum upadnie, nie mają tu podłoża. Bo to nieprawda. Na miejsce takiego MG znajdzie się dwóch albo i pięciu innych, jeżeli dobrze się rozejrzeć. Co nie znaczy, że każdego Mistrza da się zastąpić. Ale tu pada pytanie: lepszy zły MG czy żaden?

#27899 03 cze 2017, 21:56

Rebel pisze:Moim zdaniem nawet sprawdzanie kart postaci nie powinno leżeć w obowiązku mistrza gry, no ale to już w sumie sprawa głównie stylu forum, liczby użytkowników, liczby administracji i w ogóle takich tam spraw. Sprawdzanie kart postaci, to sprawa dla adminów, ewentualnie dla osób związanych z nimi (jr. admin, mod etc.)
Alice Parks pisze:Mistrz Gry jest od prowadzenia graczom sesji i komplikowaniu życia ich postaciom. To jest jego jedynym obowiązkiem przynależnym do funkcji MG. Nie należy na niego nakładać obowiązku sprawdzania kart postaci, od tego są moderatorzy i admini. Mowa tu o kimś kto mistrzuje, ale nie jest moderatorem czy adminem.
Mam na forum ciekawą sytuację. KP sprawdza i akceptuje wyłącznie admin, zaś jeden MG często się w to wtrąca, chociaż nie ma żadnych uprawnień. Forma w jakiej przekazuje dane informacje jest niedopuszczalna. Wygląda to mniej więcej tak: wchodzi na cb osoba, która napisała KP, nie zdąży się przywitać, a zaraz otrzymuje wielką listę zarzutów i potencjalnych błędów. Są one rzucane bez komentarza, ewentualnie jeśli takowym Misiek okrasi - czytając go, czujesz się jak ostatni debil. :roll:
Hasira pisze:Sytuacja terroryzujących MG jest mi dziwnie... Bliska. Dawno temu, na moim DragonWorld miało miejsce coś podobnego. Współzałożyciel forum i mój wtedy bliski znajomy miał MG, miał głowę pełna pomysłów i ogólnie był osobą raczej serdeczną. Niestety po pewnym czasem za bardzo uderzyła mu woda sodowa do głowy. Zaczął się strasznie rządzić, a jako MG kreował coraz to potężniejsze postacie specjalne do których prawa miał tylko on. Nie podobało się to ani mi ani użytkownikom ale terroryzował wszystkich, że jeśli wyrzucę go z roli MG to forum upadnie. Jego terror trwał dosyć długo, ale ostatecznie znalazłam kogoś innego na role MG i ze swoją fuchą tamten musiał się pożegnać. Oczywiście przy okazji zrobił straszną dramę, a potem nawet brał udział w plagiacie mojego forum, ale to historia już na inny temat...
Pan, o którym piszę u góry, również jest tak samo toksyczny jak Twój MG. Również stworzył potężne postacie, do których prawa ma tylko on. Jednym kiwnięciem potrafi zabić postaci innych tylko dlatego, bo nie zatańczyli tak, jak tego pragnął w scenariuszu. Niestety po wielu skargach, prośbach by admin go chociaż odwołał od obowiązków moda na cb, nadal terroryzuje forum. Admin nie reaguje, wydaje mi się, że nie widzi powagi sytuacji, która z miesiąca na miesiąc staje się coraz gorsza. Czy jest na to jakiś ratunek? Czy zwijać żagle, zabierać fajnych ludzi i uciekać gdzieś indziej? Z drugiej strony szkoda wątków...

#28408 19 cze 2017, 14:33

Hym... aż za dobrze znam ten typ osoby. Co prawda, nie zdołam napisać dokładnie kto jest takim "przyjemniaczkiem".
Choć ja się spotkałam też z tym, że MG... po prostu unieruchamia gracza (rani go tak, że ten nie jest w stanie walczyć/jakiś czar/ cokolwiek), zrzuca swojego NPC... i właściwie, gracz może tylko patrzeć jak MG rozwala wroga dla Gracza. Dla mnie jest to coś nie do pomyślenia, ale jest. Jest choć we mnie się gotuje.
Jeśli Administracja nie reaguje na prośby ludzi, co do danego MG: trzeba wiać. Na inne forum, gdziekolwiek, byleby z tego forum. Bo to się NIE zmieni. MG jest tam bezkarny, może wykorzystywać swój autorytet jak bądź.

Co do sprawdzania KP przez MG... zależy od naszego osobistego ugadania. Jeśli admin ugadał się z MG, że ten sprawdza też KP: jego sprawa. Gorzej, gdy ci robią to bez konkretnego obowiązku, tak o.

#28532 21 cze 2017, 17:37

-Dostosowanie się do panujących realiów,
-Nie robienie problemów,
-Szacunek do pracy ekipy,
-Kreatywny,
-Brak strachu przed utratą postaci,
-Nie kłóci się z ekipą, gdy coś idzie nie tak,
-Potrafi poprzeć swoje zdanie dobrą argumentacją,

W moim pierwszym poście na Edenie, biorę w obronę rolę MG na forach PBF. Moje postanowienie wynika z podejścia społeczności, do roli Mistrza Gry. Powyższe punkty zostały przeze mnie wyjęte z jednego, z postów tutejszych użytkowników, na temat tego jaki powinien być gracz. Gracze tacy nie są. Nie wszyscy. Przeciętny gracz, to osoba, która ma prawa oraz przywileje. MG ma wobec gracza obowiązki. MG ma być:
Pokorny
Również słowo, rzucone przez innego użytkownika. Ale dlaczego pokorny? Według wikipedii, jest to "cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, niewywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami".
A czy gracz nie powinien być pokorny?

Tak, jak powiedziała HASIRA. Panel administracyjny nie jest dla MG. To nie jego rola. W informatyce mamy hardware i software. Hardware to panel, a software to fabuła. I w software ma siedzieć mistrz gry.

VERNICE zauważył, że rola MG jest niewdzięczna. Prawda, bo na każdego zadowolonego gracza, przypada jakiś niezadowolony.

W dalszej części, kilku użytkowników przywołuje ograniczenia dla MG, nie mam do tego komentarzy, z większością się zgadzam. To, co chcę pokazać, to druga strona medalu, gdyż poruszone zostają kwestie jakiś czterech konfliktów, na bazie doświadczeń użytkowników (na linii gracz-MG).
Stronami konfliktów, pomiędzy graczami, a MG - są zazwyczaj:
-Mistrz Gry (1-sza strona),
-Gracz (2-ga strona),
-Administrator forum (mediator),

Pomiędzy pierwszym i drugim doszło do konfliktu, różnicy poglądów. Sprawa trafia do mediatora - admina. On ją rozwiązuje, na korzyść gracza lub MG. Czasami, usuwa z posady MG. I tutaj zaczynają się schody...

Zanim przejdę dalej, przedstawię historię, która mnie spotkała - nie pierwszy raz. Historia ta powtarza się na wielu forach PBF, gdzie administracja podejmuje zbyt pośpiesznie decyzję, nie szanuje swojego zespołu.
Historyjka (zmiksuję z trzech, jedną, sens będzie ten sam): Gram na forum, na którym miała miejsce sytuacja. MG prowadzi mi grę, przyjemna sesja fabularna. Gram rycerzem, fantastyka i te sprawy. Mnie się podoba. Na forum pojawia się dwóch nowych graczy. Pakiet standardowy, na początku jest spokojnie, a potem zaczyna się horror. Jeden gracz zaczyna przeganiać innych graczy z forum. Swoim zachowaniem. Bo "nie odpisują tego samego dnia", wychodzi z tematu podczas umówionej gry, jest niemiły na GG. Tak, straszy ich poprzez GG. Wtrąca się w rozmowę MG z innym graczem. Nie moja sprawa, tylko obserwuję. Potem dowiaduję się, że ten gracz złożył skargę na mojego MG. Podobna sytuacja z drugim. Ustalił coś z MG, wchodzi do tematu, nie poszło tak, jak sobie wyobrażał. Skarga na MG. Domagają się usunięcia MG ze stanowiska. Roczny staż, ktoś go tam lubi, ktoś inny nie lubi.
Nagle dowiaduję się, że nie mam sesji. Bo MG, który ją prowadził, zostaje usunięty ze stanowiska. Dwóch nowych graczy, pozbyło się mojego MG. MG, który prowadził mi sesję. A co ze mną? A co z innymi, którym prowadził? Czym my sobie zasłużyliśmy? Dostaniemy nowego MG? Nie chcemy nowego, z tamtym się dobrze grało.
To może bana dla tych nowych graczy? Nie chcemy ich, chcemy naszego MG.
Koniec historyjki.

Oto prawdziwe strony konfliktu, pomiędzy graczem, a MG:
-Mistrz Gry (1-sza strona),
-Gracz (2-ga strona),
-Administrator forum (mediator),
-Gracze z postaciami u tego MG,

Taka jest bowiem prawda. Na każdy konflikt, na linii gracz-MG, przypadają gracze, którzy danego MG lubią i chcą u niego grać. Dlaczego więc jeden gracz, ma decydować o sesji kilku innych graczy? Czy bierzecie to pod uwagę?
Najczęstsze problemy z MG, mają nowi gracze. Są przy tym na tyle pyszni (bo przecież ich 20 lat doświadczenia w PBF i RPG planszowym), że domagają się usunięcia danego MG ze stanowiska. A co z tymi, którym ten MG prowadzi rozgrywkę? Inny MG wejdzie za niego? A może to my pójdziemy za naszym MG? 1 MG + 5-ciu graczy (starych wyjadaczy), dla korzyści z pozyskania jednej marudy.

Mistrz Gry, to stanowisko, które każdy Admin kształtuje sobie sam. Jeden może ograniczyć funkcje MG, jak chociażby Hasira, która woli oddać wszystko w ręce graczy. Świetny wybór, gracze mają mieć zabawę - dadzą sobie radę. Zgadzam się. Inni admini, będą woleli nałożyć na MG "obowiązki". Graliście w gry RPG, Dragon Age, Mass Effect, Mount & Blade Warband? Mistrz jest przecież, niczym taki kompan z gry. Ma swoje plusy i minusy. Ma swoją specjalizację. Zna się na fantastyce. Świetnie pisze. Jest ultra-pomysłowy. Fan militariów wszelakiej maści. Arcyznawca Star Wars. Nawet na SLach - forum o Anglii? Może mieszka w Anglii, zna z autopsji "jak tam się żyje".
Dlaczego się go pozbywać? Dobry MG to skarb, rarytas. Jeśli potrafi zjednać sobie graczy, to już w ogóle. MG można znaleźć w ciągu dziesięciu minut. Ja mogę być MG. Ty możesz być MG. Każdy może nim być. A teraz zróbmy rachunek sumienia i wszyscy policzmy, ilu w swym życiu mieliśmy "dobrych MG". Takich, że sesje zapadły w pamięć, że klimat wylewał się niczym z książek Tolkiena czy Sapkowskiego. Mnie starczą palce jednej ręki. A wam?

Awatar użytkownika
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz

 #0054 Bajarz

#28547 22 cze 2017, 14:09

Nie chcę tutaj nikogo urazić, ale Monakaan twój post został napisany tak, przynajmniej ja go tak odbieram, jakby stanowisko MG zostało przez ciebie wybielone i zwalał winę tylko i wyłącznie na Graczy. Śmiem stwierdzić, że ktoś tutaj chyba ma zbyt duże mniemanie o sobie.

Przede wszystkim MG to też człowiek, a skoro jest człowiekiem to popełnia też błędy. Skoro popełnia błędy, to ktoś prędzej czy później mu te błędy wytknie. Nie każdy ma czasami tyle odwagi, by komuś powiedzieć coś w stylu, ale słuchaj, bo tu i tu się mylisz, to powinno być tak i tak, bo ludzie nie lubią, kiedy ktoś im zwraca uwagę i wytyka błędy, bo zawsze uważamy się za najlepszych, najmądrzejszych i takich co pozjadali wszystkie rozumy. Dlatego padło stwierdzenie, że MG powinien być pokorny, bo musi przyjmować krytykę na klatę, nie ważne jak bolesna ona jest, bo inaczej się niczego nie nauczy, będzie powielać w kółko te same błędy i zamiast iść do przodu będzie stał w miejscu i będzie w tyle za innymi.

Zgodzę się z tym, jakie są strony konfliktu, ale Head Admin czy Administracja nie jest od tego, by ciągle była mediatorem na linii MG Gracz, bo Administracja ma swoje obowiązki, a przez ciągłe zawracanie jej dupy nie może zrobić tej i tej rzeczy. Dlatego coraz częściej na forach pojawia się tak zwany GMG-główny mistrz gry, którym jest Head Administrator oraz Opiekun MG, czyli taki który sprawuje pieczę nad Mistrzami Gry, rozwiązuje ich spory z Graczami i jest to MG mający najdłuższy staż na forum i najlepiej zna realia, jest praktycznie zaraz po Administratorach i jeśli on/ona sobie nie jest w stanie poradzić ze sporem, wtedy wkracza na scenę Administracja i decyduje we wspólnym gronie czyli strony konfliktu, opiekun MG i rozmawiają, aby dojść razem do konsensusu, którym na ogół jest oddzielnie Graczy od MG i na odwrót. Żeby rozwiązać jakikolwiek spór wystarczy rozmawiać, ale nie każdy to potrafi i to jest cholernie przykre.
Gorzej, kiedy któraś ze stron nie potrafi zrozumieć słowa nie, nie chcę mieć kontaktu z tą i ta osobą to już zaczyna podchodzić pod prześladowanie, bo jeśli ktoś mówi nie chcę cię znać, są inni MG czy Gracza, a ktoś usilnie próbuje nawiązać kontakt, to chyba coś nie tak jest z tą osobą i Administracja powinna się zastanowić, czy ktoś taki powinien znajdować się w gronie MG czy też nie, bo swoim zachowaniem odstrasza Graczy.

W sporach na linii MG-Gracz zawsze obie strony są winne. Nie ma, że tylko jedna strona jest winna. Spory nie biorą się z niczego, jest przyczyna i skutek. Czysta psychologia. Dlatego MG czy Administratorem może być każdy, ale nie każdy się nadaje na to stanowisko, dlatego wiele for po prostu upada.

Większość z was nie zdaje sobie sprawy, że dlatego stanowisko Administratora jest trudne i niewdzięczne, tak samo jak i MG, bo trzeba być neutralnym cały czas, jest się swoistego rodzaj dyplomatą, mediatorem, a także psychologiem, bo do każdej osoby musimy podchodzić indywidualnie jeśli coś chcemy przedyskutować ustalić. Jeśli pracujemy z większą ilością osób, to trzeba przemyśleć co będzie najlepsze dla całej ekipy, tak, żeby ich ze sobą połączyć, a także by każdy indywidualnie coś dostał.

Dlatego lata stażu nie są istotne tak bardzo, jakby się to wydawało. Co z tego, że ktoś ma 8-9 lat doświadczenia, jak przez tyle lat, w kółko powiela te same błędy? Odpowiedź jest prosta: nic. Czasami ktoś, kto ma 1-2 stażu ma więcej oleju w łepetynie niż taki z 10 letnim stażem, a już jak ten drugi zasłania się ile to ma lat jako MG itd to jest coś nie tak. Znacie to przysłowie krowa, która dużo muczy mało mleka daje? Znacie na pewno, to działa tak samo i u nas, ludzi. Jak ktoś dużo piele ozorem, na jakiś temat, to znaczy, że tak naprawdę gówno wie. Osoba, która miała styczność z taką i taka sytuacją, wypowie się raz lub w ogóle i będzie się śmiać, że ktoś robi z siebie cyrkowe widowisko i w dodatku idiotę roku.

Dlatego jeśli np. ja coś robię nie chwalę się ile mam stażu, chyba, że ktoś zapyta lub jak np. przy robieniu KP, wyjdzie że mam sporo do poprawiania, to trochę ponarzekam i rzucę tekstem, że to cios dla mnie, że mimo iż mam tyle i tyle stażu nadal nie jestem w stanie zrobić KP bez robienia podstawowych błędów, co mnie naprawdę, boli. I dobry przykład takiego zdarzenia to sytuacja na forum, gdzie teraz robię KP-przesadziłam ze statystykami, a historia się kupy nie trzymała (chociaż to drugie to częściowo wina osoby, która na innym forum mi historię pomagała pisać, bo to postać przeniesiona) i aż się dziwię Admince, że mi w palnik nie dała, że dostałam tak lekkiej załamki, że mimo stażu zrobiłam z postaci OP, co wcale tak być nie miało. Po prostu jestem nadal noga z wywarzaniem postaci pisząc KP.

Podsumowując: MG musi być pokorny, bo inaczej się niczego nie nauczy, musi być dobrym psychologiem, musi być neutralny, musi pilnować swojego języka, bo ranga to nie tylko prowadzenie sesji, opieka nad Graczami, ale cholerna, cholerna odpowiedzialność i za tą odpowiedzialność MG jest oceniany, to samo Administracja. Jak ktoś tego nie rozumie to się ani na Admina nie nadaje ani na MG, bo jakby nie patrzeć Gracze to niejako podopieczni, o których trzeba dbać, bo każdy ma swoje potrzeby, zachcianki. I trzeba wiedzieć, kiedy nieco popuścić pasa i im dać to czego oczekują, ale też nie od razu, ale też trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć nie, ale podać powód, a nie rzucać tekstem nie bo nie. MG i Administrator to tak naprawdę ojciec i matka w jednym, który ma pod sobą gromadę dzieciaków o różnych charakterach i jedni to rozwydrzone bachory, które muszą wszystko mieć, inne to ciche szare myszki, jeszcze inni ładujący się w kłopoty osobniki, jeszcze inni to przemądrzałe mądrale itd.
I mimo tego, jakie są te dzieciaki to się je na swój sposób kocha, bo się do nich przyzwyczajamy i nie ważne, że czasami każdemu chcemy urwać łeb przy samej dupie, to jednak stają się częścią dużej familli i ciężko nam się czasami z nimi rozstać, bo mimo wszystko od każdego się czegoś uczymy, zwłaszcza tego, jak nie powinno się postępować.

Tyle ode mnie, pora zjeść obiad.

#28548 22 cze 2017, 14:57

Nie chcę tutaj nikogo urazić, ale Monakaan twój post został napisany tak, przynajmniej ja go tak odbieram, jakby stanowisko MG zostało przez ciebie wybielone i zwalał winę tylko i wyłącznie na Graczy. Śmiem stwierdzić, że ktoś tutaj chyba ma zbyt duże mniemanie o sobie.
Śmiem twierdzić, że nie przeczytałaś mojego posta. Dlaczego ja, jako gracz, mam cierpieć, ponieważ inny gracz nie lubi MG, który prowadzi mi grę?
I teraz MG ma zostać usunięty ze stanowiska, bo tamten gracz. A co ze mną? Ja jestem gorszym graczem, od tamtego?

#28549 22 cze 2017, 15:08

Monakaan pisze: Dlaczego ja, jako gracz, mam cierpieć, ponieważ inny gracz nie lubi MG, który prowadzi mi grę?
I teraz MG ma zostać usunięty ze stanowiska, bo tamten gracz. A co ze mną? Ja jestem gorszym graczem, od tamtego?
Tym razem nie zdzierżę, muszę się wtrynić.

Sądzę że w tym przypadku Admin popełnił błąd - pozbył się dobrego-lubianego MG na "widzi mi się" jakichś nowych. Są gracze, którzy lubią manipulować innymi - zwłaszcza tymi, którzy posiadają władzę. Są również Admini łatwi do zmanipulowania - sam znam takiego: po 2h od mojego pojawienia się na forum, proponował mi stołek MG/Admina + bał się mnie.

Awatar użytkownika
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz

 #0054 Bajarz

#28555 22 cze 2017, 16:47

Monakaan pisze:
Nie chcę tutaj nikogo urazić, ale Monakaan twój post został napisany tak, przynajmniej ja go tak odbieram, jakby stanowisko MG zostało przez ciebie wybielone i zwalał winę tylko i wyłącznie na Graczy. Śmiem stwierdzić, że ktoś tutaj chyba ma zbyt duże mniemanie o sobie.
Śmiem twierdzić, że nie przeczytałaś mojego posta. Dlaczego ja, jako gracz, mam cierpieć, ponieważ inny gracz nie lubi MG, który prowadzi mi grę?
I teraz MG ma zostać usunięty ze stanowiska, bo tamten gracz. A co ze mną? Ja jestem gorszym graczem, od tamtego?
Przeczytałam i to nie raz. Przede wszystkim połączyłeś trzy historie w jedno, co sam podkreśliłeś;
Historyjka (zmiksuję z trzech, jedną, sens będzie ten sam)
.

Jeśli chcesz pokazać co masz konkretnie na myśli, nigdy nie łączy się sytuacji ze sobą, bo nawet jeśli efekt końcowy był taki sam- usunięcie MG ze stanowiska, to cały przebieg tych wydarzeń był zupełnie inny. Poza tym, opisałeś to tylko ze swojego punktu widzenia, nie podając konkretnych powodów. Zachowanie Graczy wobec MG nie bierze się, brzydko mówiąc z dupy. Skoro napisałeś, że wcześniej było w porządku, to coś musiało się zadziać na linii MG -Gracz, że nagle to wszystko się popsuło i na pewno, takim powodem nie było wolne odpisywanie na fabule, chyba, że sesja z MG posiadała limit czasowy na pisanie postów, wtedy rozumiem irytację Graczy. Natomiast konflikty pojawiają się w momencie, kiedy następuje różnica zdań i ludzie zamiast usiąść i po ludzku porozmawiać, skaczą sobie do gardeł jak rozwydrzone bachory z piaskownicy, które muszą udowodnić, kto ma lepsze zabawki.

Łącząc trzy historie w jedno, nie dajesz nam pełnego obrazu sytuacji, więc ludzie oceniają na podstawie tego, co piszesz. I nie koniecznie to musi być zgodne z tym,co rzeczywiście miało miejsce z racji braku konkretnych informacji. Skoro jesteśmy dorośli, to liczę na to, że rozmawiając zostaną mi udzielone konkretne informacje, które pozwolą mi ocenić sytuację należycie i nie zrobię przy okazji z siebie debila, bo o czymś nie wiedziałam. Takie manewry, przeważnie stosując osoby, które opowiadają o sytuacjach, które dotyczyły ich samych i chcą się w pewien sposób wybielić. Skąd wiem? Sama tak kiedyś robiłam i muszę przyznać, że do tej pory uważam to za plamę na honorze, bo to oznaka słabości.

I mój nos, podpowiada mi, że jedną z sytuacji, którą tutaj opisujesz jest konflikt na linii MG Gracz z pewnego forum Marvelowskiego. I stawiam, ze w tym momencie padnie informacja, że się mylę, że to nie prawda, co tylko utwierdzi mnie w owym przekonaniu, że tak jednak jest. i mam rację. Ale nawet jeśli jednak się mylę to pozwolę ją sobie przytoczyć tą sytuację:

Pojawia się użytkownik, bierze postać kanoniczną. Użytkownik od samego początku uprzedza, że liczy na szybkie odpisy, bo jest no krótko mówiąc postoholikiem. Skoro ktoś uprzedza o takim fakcie, co wcale nie musi tego robić, bo to czysta kultura osobista i grzeczność, to każda osoba chcąc pisać z taką osobą musi się z tym liczyć i zdaje sobie z tego sprawę, jest tego w pełni świadoma. W momencie, kiedy ktoś podejmuje się sesji z taką osobą musi się liczyć z tym, że ta osoba będzie pilnować tego, by dostać szybko post. Wiem, bo miałam styczność z tą osobą, miałam lekką spinę z nią, ale po rozmowie na GG wszystko sobie wyjaśniliśmy i było wszystko w porządku. Kwestia rozmowy z drugą osobą po raz kolejny udowadnia, że trzeba rozmawiać. I bardzo nietaktem jest, jeśli ktoś przyczepia się do tej osoby, że ona wymaga postów. Jeśli ktoś o takim fakcie uprzedza, to nie robi to od tak, bo ma taki kaprys, tylko właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji, gdzie ktoś się zacznie przyczepiać, że wymaga postów na już. I nie leci się ze skargą do MG z tym i nie suszy Graczowi głowy za to, tylko się tłumaczy tej drugiej, że ta osoba uprzedzała, że taka jest, podać konkretne informacje i doradzić, żeby po prostu z taką osobą nie prowadziła fabuły, jeśli nie jest zdolna podołać wymaganiom tego Gracza. Wszystko da się załatwić, tylko trzeba rozmawiać, a w momencie kiedy MG zaczyna chamsko piętnować tego Gracza i narzekać, że jaki to on niedobry, bo domaga się odpisów, to już jest bardzo nie w porządku. Tym bardziej, że ja byłam świadkiem kilku takich sytuacji, gdzie MG od tak, atakował tego Gracza, bo ma inne zdanie niż ten MG, bo się domaga postów. Jako ludzie, jesteśmy też zawistni i skoro ktoś nas atakuje to albo się bronimy, różnie to wychodzi, udolnie lub też nie albo atakujemy i też różnie to wychodzi, to potem taki konflikt się nasila i rozrasta to poziomu tak zwanej gównoburzy, która moim zdaniem jest zbędna. Mało tego zarówno MG jak i ten Gracz to dwa cholerne uparciuchy, tak wywnioskowałam obserwując ową sytuację jako osoba stojąca z boku, to jedno i drugie nie chciało ustąpić w tym dodając coś od siebie. W takich sytuacjach powinien wkroczyć Administrator i uspokoić jedno i drugie, a jak to nie skutkuje dać przymusowy odpoczynek od forum-ban dla jednego i drugiego na forum na 24 godziny i po sprawie.

Ta sytuacja dowodzi, że trzeba czasami ugryźć się w cholerny język, bo to, że nam się wydaje, że robimy dobrze, nie znaczy, że ludzie patrzący z boku postrzegają to tak jak my, gdyż mogą ową sytuację widzieć zupełnie inaczej na naszą niekorzyść i podkopujemy sobie autorytet.

Kolejna sytuacja, którą jak wnioskuję też pochodzi z Marvelowskiego forum i zapewne tyczy się mojej osoby, czyli wejście na sesję i z niej praktycznie wyjście od razu.
Nie wiem jak naprawdę ta sprawa wyglądała z boku, bo się chciałam skupić na tym, by jak najszybciej to zakończyć, ale z tego co mnie doszły słuchy to zarówno ja jak i MG nie mamy pochlebnej opinii, ja wiem, że dostałam łatkę konfliktowej osoby. Nie ukrywam, czasami mam cięty język, ale nie unoszę się bez powodu i wiem, kiedy się wycofać i schować dumę do kieszeni.

Sprawa ta, wyglądała tak, że jako jedna z nielicznych osób zainteresowałam się pewnym wydarzeniem. Zostałam uprzedzona, że wydarzenie, a raczej sesja z nim związana niedługo się kończy, ale mimo to chciałam wziąć w tym udział, bo wydało się to coś fajnego, a moja postać by się tym zainteresowała i chętnie pomogła. Zatem ustalam z MG na GG co i jak, pytam innych Graczy, biorących udział w wydarzeniu, czy nie mają nic przeciwko, żeby dołączył do nich medyk, szykuję się do sesji, według mnie należycie, bo pytam czego potrzebują, zadaję pytania, żeby wiedzieć co i jak. Przychodzi pora pisania sesji, dostaję info, że grupa, do której mam się dołączyć ma się lada post przenieść, zatem kieruję pytanie do MG, czy mam poczekać, ale skoro nie muszę to widać tak MG pasuje, a mnie to różnicy nie robi, bo i tak będzie fajna zabawa i tak...cóż pomyliłam się. Grając zgodnie z tym, co mam wpisane w KP nagle okazuje się, że coś jest źle, że muszę poprawiać post i jestem zmuszona zagrania niezgodnie z tym, jak zachowuje się postać, a do tego Gracze siedzący na cb, piszą, że zaryzykuj od razu do nas dołączaj. Wprawdzie już mi się lampka zapaliła, że coś będzie nie tak, ale mimo to, dobra, zaryzykuję. Ja rozumiem utrudniać Graczowi życie podczas sesji, ale w momencie kiedy dzieje się to już na początku, do tego Graczowi zostaje zabrane dosłownie wszystko co posiada, nie działa mu żaden sprzęt, połowa jego akcji jest ignorowana, bo MG ma założony prostolinijny obraz sesji i Gracz, który zrobił nie tak jak sobie założył to jest bardzo nie w porządku. Jeszcze wszystkie ustalenia, jakie miały miejsce na gg okazały się być dosłownie olane, bo MG nagle uznał, że takie umawianie się nie jest istotne, zatem po co odsyłanie Gracza na gg do MG, w celu ustalenia dołączenia Gracza do sesji. No ja przepraszam, ale mnie nie tak uczono dołączania Gracza do sesji. Jak Gracz ma dołączyć do sesji to się tak ustawia sesję, aby ten Gracz mógł bez problemu dołączyć do pozostałych i dać innym czas na reakcję, a nie postać Gracza nie dość, że ma to utrudnione to ekipa, z którą ma się spotkać, celowo dostaje odwrócenie uwagi, gdzie, tylko jedna osoba zareagowała, że moja postać się tam pojawiła i coś chciała zrobić, bo moja postać się tam pojawiła.
Kolejna kwestia, jeśli MG w poprzednim poście opisuje, że nie przetrwało absolutnie nic nawet wojsko, poza grupą osób, która przetrwała dzięki zdolności magicznej jednej z postaci NPC, jest opisane jaki budynek przetrwał, cywile oraz ta konkretna grupka Graczy to jakim cudem, nagle nie wiadomo skąd pojawia się mały oddział wojskowy z czołgiem? I nagle ten czołg okazuje się być stworzony z jakiejś pozaziemskiej technologi. Zatem, gdzie tu jest jakakolwiek logika w postach MG? Jeśli widzę w postach MG, aż takie rażące nieścisłości, bo dla mnie są takie rzeczy nie do przyjęcia i MG nie jest w stanie mi wyjaśnić, dlaczego na samym początku zabiera mi wszystko, zasłania się stwierdzeniem, bo to kosmiczna technologia nie mam prawa wiedzieć jak działa, to przepraszam bardzo, co to za MG, który nie potrafi odróżnić wiedzy Gracza od wiedzy postaci, a zapierał się, że potrafi to zrobić? Czasami łatwiej jest Graczowi kierować postacią jeśli chociaż trochę ma pojęcie z czym ma styczność, zwłaszcza jeśli to coś czego używa MG jest niekanoniczną flotą statków, która ma nieziemską technologię, ma informacje o wszystkich żyjących na Ziemi i czort wie co jeszcze. Wszystko, co funkcjonuje w jakimkolwiek świecie rządzi się jakimiś prawami i jeśli Gracz nie miał z tym styczności to wypadałoby go poinformować jak to mniej więcej działa na jakiej zasadzie, a nie MG zasłania swoją niewiedzę tekstami typu, bo to technologia kosmiczna, bo to tak działa (czyli jak bo tak to nie jest wyjaśnienie, co pstryknie palcem i już jest?). Poza tym, doszła potem próba ugadania się z tym MG, bo nie spodobało mi się to, w jaki sposób mnie potraktował. Mogło mi się nie spodobać, mogłam opuścić temat, co nawet regulamin mi na to zezwalał, ale MG miał to, według mnie gdzieś i na moje dość długie wiadomości, w dodatku konkretne bo napisałam wprost, co mi się nie podoba otrzymywałam najpierw wychwalanie się, ile to on nie ma doświadczenia w larpach i RPG na żywo-co to w sumie nijak ma się do for PBF, bo te rządzą się innymi prawami, zasłanianie się tym, jakie to on ma wejścia u Administracji i zarzucanie mi, że chcę sprawdzić kto ma większe ulgi u Admina, potem jakieś jednozdaniowe odpowiedzi, a nawet jedno wyrazowe i jeszcze odniosłam wrażenie, że ta osoba traktuje mnie jak kogoś gorszego, na zasadzie patrz mam nad tobą władzę, Admin mi nic nie zrobi, bo mam niesamowicie dobre układy z górą, to albo zrobisz co ci karzę i ci wypuszczę postać albo ci ja zabiję, bo nie robisz co chcę, a jak wyszła rozmowa na cb, gdzie MG ten mocno się zaczął unosić przy konkretnych pytaniach, gdzie i kilku innych Graczy przyznało mi rację zadawanych pytań, skasował cała historię cb, a potem zwalił winę na użytkowników, że robimy bałagan i musiał posprzątać. Dla mnie to on usunął historię z cb, żeby Admin nie mógł zobaczyć w jak chamski sposób się odzywał, po prostu z tchórzostwa to zrobił i żeby nie było dowodów, jaki to jest niedobry.
I przyznam szczerze, że zrobiłam błąd, bo mogłam od razu pisać do Administracji, że mam problem, a nie prosić innych Graczy o pomoc, bo to w sumie tylko nakręciło sprawę. Koniec końców dopiero po drugiej rozmowie z Adminem-bo pierwsza niestety była bezowocna, bo MG uznał, że ma w dupie słowa Admina i regulamin, gdzie napisałam wprost, że proszę o odcięcie mnie od tego człowieka, bo się go zaczynam bać, magicznie znalazło się rozwiązanie opuszczenia sesji przez moją postać.
Przeprosiłam za swój cięty język zarówno Administrację jak owego MG, bodajże nawet też na cb wszystkich Graczy, że byli świadkami i zostali w to przeze mnie niejako wciągnięci. Sprawa zakończyła się tak, że dałam słowo, że nie będę wchodzić temu MG w drogę, nie będzie mi prowadzić żadnych sesji, bo są inni MG, tylko prośba była o nie ignorowanie go na cb. Przystałam na tą propozycję i dla mnie temat został zamknięty, ale chyba dla tego MG nie, bo kilka dni później na siłę próbował poprowadzić mi sesję szukając nonsensownych powodów, żeby to zrobić, ale nie będę się nad tym rozwodzić, bo w końcu i tu sprawa się wyjaśniła, chociaż mam za złe Administracji, że była tutaj w moją stronę wystosowana prośba o nie kontaktowanie się z tym MG, a tu nagle Administracja twierdzi, że MG chce się pojednać. Skoro cała sprawa skończyła się taką umową, to po kiego namawiać Gracza do kontaktu z taką osobą? Totalny bezsens, zupełnie tak, jakby to ten MG rządził na forum a nie właściwa władza.

Ta sytuacja pokazuje, że Gracze również są winni temu, że spór na linii MG Gracz się rozrasta przez nieprzemyślenie konsekwencji takiego i takiego działania i ja zdaję sobie sprawę, że też w tym sporze zawiniłam pewnym zachowaniem, ale jeśli MG też nie potrafi się kontrolować, a Gracz prosi Administrację o pomoc, bo nie mogą oboje dojść z MG do porozumienia, to powinna interweniować, a nie znowu odsyłać do MG, z którym nie może się dogadać. To, niestety źle świadczy o Administracji niestety...
Ja wyciągnęłam wnioski z tej sytuacji, zarówno czego robić nie powinnam, a co jednak powinnam następnym razem zrobić, a także jako też Admin zdać sobie sprawę, że takie rzeczy tłumi się w zarodku.

Co do trzeciej sytuacji nie wiem o jaką sytuację może chodzić, ani się nawet nie domyślam.

A wracając do twoich pytań odpowiadam:

Życie nie jest sprawiedliwe, niestety i przez głupotę ludzi cierpimy i czasami nie mamy na to wpływu. Zaciska się zęby, spina poślady i idzie się dalej, do przodu. Ludzie pojawiają się i odchodzą z naszego życia, bo tak jest to wszystko zbudowane i musimy się z tym pogodzić.

Nie wiesz, czy aby na pewno MG został/ma zostać usunięty przez Gracza, więc nie możesz mieć pretensji tylko do jednej ze stron. Gracz faktycznie mógł się do tego przyczynić, w ten czy inny sposób, ale nie wiesz jak ten MG zachowywał się np. podczas rozmowy z Administracją, bo ci o takich rzeczach nie mówią, a przynajmniej nie powinni, bo takie rzeczy załatwia się w swoim gronie i zostaje w tym gronie.

U mnie, na Crystalu MG także wyleciał, bo częściowo się Gracz do tego przyczynił i był dość lubiany, ale gdyby Graczowi nie zaczął bluźnić, zaznaczać tego na czerwono w poście pod KP, a także na rozmowie ze mną, na gg nie zaczął już ubliżać Graczowi jako osobie, nie potrafił zrozumieć, że takie postępowanie jest złe, po prostu wyleciał z rangi, aczkolwiek Gracz także został ukarany.
Sporo osób, która w tamtym sporze u mnie, straciła rangi, miała do mnie pretensje, zwalał winę na każdego, nie widząc swojej winy, nie zdawała sobie sprawy, że ja z każdym rozmawiałam z osobna, ale nie było to nikomu do informacji potrzebne. I tylko jedna osoba mnie wtedy przeprosiła za to wszystko, bo jako jedyna zrozumiała, że zarówno Gracz jak i rangowi, w tym Administracja popełniła błąd i nie wiedziała kiedy ustąpić, bo musiała pokazać swoja rację. Cóż, za nieprzemyślane zachowanie ponosi się konsekwencje adekwatne do skali danego zachowania. Dlatego ludzie na ogół mnie nie lubią, bo każdy ode mnie dostanie po łbie, nawet jak kogoś wielbię, ale wiem, że za to mnie szanują, mimo, że co niektórzy to by mnie na pal nabili.

Nie, nie jesteś gorszy od innych, jak także nie są gorsi inni Gracze, którzy byli prowadzeni przez takiego MG. Zamiast się wściekać, że ktoś z kim ci się dobrze grało odszedł to daj szansę drugiej osobie, bo może się okazać być lepszym MG niż ten pierwszy, aczkolwiek nie musi. Jednak w momencie, gdy trzymasz się rękami i nogami, że ty nie chcesz, bo masz swojego ulubionego MG, którego już nie ma, to chcąc nie chcąc dyskryminujesz kogoś, kto przejął po nim obowiązki, takie jak prowadzenie Graczy na fabule,bo nie chcesz mu dać szansy.

Natomiast, te twoje pytania sprawiają, że z jednej strony odnoszę wrażenie, że nie znasz do końca całej sprawy, jak to wszystko było, widzisz tylko jedną stronę, bo się kogoś lubiło i ta osoba nie ma prawa się mylić, popełniać błędów odejść itd. Z drugiej zaś, że opowiadasz o sobie, że straciłeś rangę MG lub ktoś domaga się, byś ją stracił, bo nie potraficie dojść do porozumienia lub po prostu rozejść się w pokoju.

A jeśli tak bardzo masz uraz, jako Gracz, że twój MG nie ma już rangi, wystarczy napisać do Administracji i spytać wprost, czemu, dlaczego itd. Jak jest normalna Administracja to ci powie krótko i na temat, czemu była taka, a nie inna decyzja. Chyba, że rzeczywiście sprawa była dość poważna, wtedy raczej nie udzielą takich informacji i odsyłają do stron konfliktu.

Musimy pamiętać, wszyscy, co podkreślam, że nic nie bierze się z kosmosu. Decyzje, jakie podejmujemy biorą się z jakiegoś powodu, trzeba tylko ten powód poznać zadając odpowiednie pytania, tudzież czasami poczekać, bo jak sprawa rozejdzie się po kościach, to na ogół wszystko samo się wyjaśnia.

Także nie masz co spinać tyłka, że ci zabrali twojego MG czy tam rangę. Zaciskasz zęby i lecisz dalej, albo odchodzisz z forum. Proste. Zawsze jest jakieś wyjście, tylko trzeba się zastanowić nad jego konsekwencjami.

#28559 22 cze 2017, 17:24

Bajarz pisze:MG nie jest w stanie mi wyjaśnić, dlaczego na samym początku zabiera mi wszystko, zasłania się stwierdzeniem, bo to kosmiczna technologia nie mam prawa wiedzieć jak działa, to przepraszam bardzo, co to za MG, który nie potrafi odróżnić wiedzy Gracza od wiedzy postaci
A czemu nie ma prawa zabrać na początku wszystkiego i zostawić postaci w skarpetkach? Wbijasz się postacią w sam środek walki i oczekujesz nie wiem czego, taryfy ulgowej? Bo wchodzisz tam swoją postacią? Wiedziałaś w co się pakujesz, sądząc z tego co napisałaś, więc pretensje możesz mieć tylko do siebie.
MG nie ma obowiązku udzielania wszystkich informacji. Skąd ma wiedzieć, że akurat Ty potrafisz oddzielić wiedzę postaci od wiedzy gracza? A poza tym wiedza gracza ma często wpływ na to co postać robi i jej brak przyczynia się właśnie do bardziej realistycznej rozgrywki. Prowadzący moje sesje MG zawsze odmawiają mi udzielania informacji, których nie powinnam znać i sama też tak robię wobec graczy. Chcą wiedzieć czy za rogiem nie czai się wróg z siekierą? Proszę bardzo, niech wytkną głowę albo znajdą inny sposób aby to sprawdzić.
Żaden znający się na swojej robocie MG nie będzie Cię głaskał po łebku, otulał kocykiem i śpiewał kołysanek, bo niczyją nianią nie jest. Żalenie się jak to ciągle wiatr w oczy, pod górkę i wszyscy dołki Ci kopią pod nogami do niczego nie prowadzi.

Awatar użytkownika
O mnie
Opiekun Crystal Empire
Moje RPGi
Crystal Empire
Bywam, gdy mam czas
Pomógł(a) : 1 raz

 #0054 Bajarz

#28569 22 cze 2017, 19:16

Alice Parks pisze:
Bajarz pisze:MG nie jest w stanie mi wyjaśnić, dlaczego na samym początku zabiera mi wszystko, zasłania się stwierdzeniem, bo to kosmiczna technologia nie mam prawa wiedzieć jak działa, to przepraszam bardzo, co to za MG, który nie potrafi odróżnić wiedzy Gracza od wiedzy postaci
A czemu nie ma prawa zabrać na początku wszystkiego i zostawić postaci w skarpetkach? Wbijasz się postacią w sam środek walki i oczekujesz nie wiem czego, taryfy ulgowej? Bo wchodzisz tam swoją postacią? Wiedziałaś w co się pakujesz, sądząc z tego co napisałaś, więc pretensje możesz mieć tylko do siebie.
MG nie ma obowiązku udzielania wszystkich informacji. Skąd ma wiedzieć, że akurat Ty potrafisz oddzielić wiedzę postaci od wiedzy gracza? A poza tym wiedza gracza ma często wpływ na to co postać robi i jej brak przyczynia się właśnie do bardziej realistycznej rozgrywki. Prowadzący moje sesje MG zawsze odmawiają mi udzielania informacji, których nie powinnam znać i sama też tak robię wobec graczy. Chcą wiedzieć czy za rogiem nie czai się wróg z siekierą? Proszę bardzo, niech wytkną głowę albo znajdą inny sposób aby to sprawdzić.
Żaden znający się na swojej robocie MG nie będzie Cię głaskał po łebku, otulał kocykiem i śpiewał kołysanek, bo niczyją nianią nie jest. Żalenie się jak to ciągle wiatr w oczy, pod górkę i wszyscy dołki Ci kopią pod nogami do niczego nie prowadzi.
I tak to jest jak się wypowiada osoba, znająca tylko jedną stronę sytuacji lub nie zna jej w ogóle. Tak wiem, że znasz Administrację tego forum i zapewne wiesz o wielu rzeczach, ale tylko z ich strony.

Napisałam wyraźnie, że z racji tego, że sesja już prawie dobiegała końca, a dokładniej zostało pomóc zająć się rannymi, to nie byłam pewna, czy chcę dołączyć. Dlatego też, rozmowa z cb, przeszła na gg, gdzie ustalono, że jednak mogę dołączyć jako medyk, ale będę musiała się wykazać wiedzą medyczną, bo to, że postać ma wpisane znajomość medyczną nie znaczy, że to napiszę w skrócie, tylko mam to opisać. Wszystkie ustalenia mojego dołączenia zostały ustalone na gg, a jak miałam niepewność co do jakiejś kwestii od razu leciało na bieżąco, więc czasami zdarzało mi się pisać na cb, jak widziałam owego MG na forum, bo było szybciej niż czekać na gg, skoro na cb widzę, że się udziela. Skoro otrzymuję informację, że mam pamiętać o tym i o tym, gdzie nawet pytałam czy mogę do kontaktu z grupą użyć jakiegokolwiek radia, czy transmisja zostanie w jakiś sposób przechwycona itd. Wszystko było ustalone, uzgodnione, włącznie z Graczami, którzy na tej sesji byli.
Więc jeśli stosuję się od samego początku do rad MG, nawet pisząc posta zadaję pytania, by mieć pewność, czemu nagle to wszystko zostaje olane, a MG potem stwierdza, że ustalenia na gg to ustalenia na gg i ma to gdzieś? Ja nie po to zwlekałam z postem, żeby się obijać, tylko, żeby zbadać sytuację, ewentualnie w razie nadal niejasności spytać, co czasami rozmowa na cb była między mną a nim, gdzie potem przepraszałam, że za przeproszeniem spamiłam na cb, bo wygodniej.
Mało tego połowa działań mojej postaci została w perfidny sposób olana, bo tu przechwycili sygnał radiowy z pełną informacją o mojej postaci, przekazali dalej i do kogoś tam, kto się znajduje w tej ekipie, a za kilka linijek MG pisze, że jednak olali przesłanie radiowe, bo ich to nie zainteresowało, gdzie jak MG się potem zapierał działa Dyrektywa 51, a w takim wypadku każda radiowa transmisja jest przechwytywana, weryfikowana, analizowana, bardzo dokładnie i sprawdzana jest też dana osoba, która się udziela zarówno poprzez dane, przez głos, sprawdzają taka osobę od deski do deski, a skoro to był atak wywołany kosmiczną technologią to tym bardziej sprawdzą osobę, która nagle wzięła się znikąd i chce pomóc i skoro postać miała przy sobie radio od razu następuje kontakt do takiej osoby z informacją zwrotną i ostrzeżeniem, że ma podać prawdziwe intencje, wyjść z auta itd. Czegoś takiego w ogóle nie miało miejsca, tylko od razu magicznie zjawia się czołg, który uszkadza mój sprzęt, niby to strzałem ostrzegawczym, nagle też ta magicznie pojawiająca się ekipa namierzyła, nawet nie wiem jak komputer pracodawcy mojej postaci, z którym się w żaden sposób nie łączyła sieciowo, bo nie było takiej potrzeby, a jak już to telefonicznie i to z synem pracodawcy. Jak się MG dowiedział o skanerach w aucie to nagle się okazuje, że nie działają, bez podania przyczyny, a reszta sprzętu nie działa, bo ma styczność z technologią kosmiczną i jest bo tak mówię.

I podkreślam, że moja postać jak najbardziej posiada w przeszkolenie wojskowe oraz posiada znajomość informatyki, więc moje pytania nie brały się z dupy, tylko były zadawane w konkretnym celu, w celu uzupełnienia mojej wiedzy, a także wiedzy postaci, żebym wiedziała jak grać, bo jeśli MG sam mówi, że on wie dużo na temat wojska i można go pytać, to logiczne, że pytasz w momencie, gdy twoja wiedza jest przewyższana przez jego wiedzę.

Ja jestem problematycznym Graczem bo zadaję dużo pytań, czasami niewygodnych dla MG, ale potwierdzają się tutaj słowa osoby, która mnie uczyła na MG, że z doświadczenia, nawet nie zauważysz kiedy będziesz pytać, o praktycznie wszystko, do tego stopnia, że niektórzy MG cię znienawidzą, bo będziesz zadawać niewygodne dla nich pytania, ale tacy są Gracze. I się z tym stwierdzeniem zgadzam, bo mnie też Gracze zasypią pytaniami, które mnie wnerwią, bo mnie odszyfrowali, przejrzeli i trzeba kombinować dalej, ale trzeba pamiętać, że sesja to zabawa, a nie jakaś katorga, która potrafi rozwalić człowiekowi dobry humor. Zwłaszcza, jeśli człowiek uczy się danego uniwersum, a MG wykorzystuje fakt, że Gracz mało wie, to może by tak coś zakręcić na swoją korzyść. Tchórzostwo, chamstwo i bezczelność, tak w skrócie.

I nie widzi mi się być prowadzonym przez kogoś, kto sam powiedział, że Gracz jest zawsze na łasce MG. Gracz nigdy nie jest na łasce MG, bo to MG jest dla Gracza i to Gracz, za przeproszeniem robi MG łaskę, że wybiera akurat jego i akurat u niego chce grać. Bez Graczy to MG jest nikim. To tylko persona posiadająca rangę/tytuł czy nazwijcie sobie to, jak chcecie.

Ja nie mam nic do logicznego zabierania postaci tego, co posiada. Ale w momencie, kiedy MG pokazuje swoją niekompetencję, bo nie potrafi odpowiedzieć na proste pytania, tylko zaczyna dostawać piany w buzi, wyrzucać Gracza z cb i grozić, że mam uważać na słowa, że on wie lepiej, on nie ma prawa się mylić, to nie jest w porządku podejście. To totalny brak klasy, a do tego pokazuje, że tylko on jest najważniejszy, że tylko on ma prawo głosu i ma rację i jest nieomylny, a Gracz jest totalnym zerem, które nie dorasta mu do pięt.

Poza tym, osoba o której mówimy, jest już dość znana ze swoich "logicznych sesji", a z początku nie chciało mi się wierzyć, że tak jest, bo ja najpierw muszę się sama przekonać, jaki ktoś jest, a nie słucham osób trzecich, bo ludzie są różni i potrafią dopowiadać niestworzone historie.

I jestem święcie przekonana, że po tych moich kilku postach, będzie gadanie na mój temat, jaka to jestem niedobra, bo wyrażam swoją opinię na temat pracy MG, do której mam prawo, bo żyjemy w wolnym kraju i pozwala mi na to prawo. Także biorę też pod uwagę, że na pewno już będzie kombinowanie jak mnie ukarać czyt. uśmiercić mi postacie lub uprzykrzyć im życie na fabule forum w ramach wyrażania swojego zdania. (tak samo jak było z tym użytkownikiem co odstrasza Graczy pisząc złe opinie na temat forum i MG na jednej z grup na FB. Widziałam tą dyskusję i to wcale nie wyglądało tak, jak to zostało przedstawione i w sumie ta osoba, napisała dwa posty, a resztę pisali byli Gracze, którzy konkretnie wskazywali kogo unikać i czemu akurat to forum unikać szerokim łukiem).

I tak na sam koniec dodam, że jeśli Admin forum otwarcie się przyznaje, że forum nie ma dobrej opinii, na pewno też wie dlaczego i pozwala na takie coś to nie wiem, czy płakać się czy śmiać czy co, bo Admin tego forum, według mnie jest bardzo w porządku osobą, ale chyba ma lekko miękki tyłek do pewnych spraw. Admin musi mieć twardą dupę, a nie pozwalać sobie, żeby ktoś...za przeproszeniem, terroryzował mu Graczy i jeszcze bezczelnie zwalał na nich winę.

I tak kończąc mój wywód: jeśli MG nadużywa swojej władzy, robi na złość Graczom, przymusza ich do prostolinijnego grania, gdzie nakierowuje tylko do jednego działa, nie przyjmuje na klatę wytykania błędów i uważa, że jest najmądrzejszy nawet od samej administracji, posiada niezwyciężoną ekipę NPCów, które wiedzą wszystko o postaciach Graczy, zwłaszcza wtedy, gdy jest to na rękę owemu MG to odpowiedź jest tylko jedna taki ktoś nie nadaje się na Mistrza Gry, chyba, że się zmieni, ale na ogół takie osoby się nie zmieniają.
Dlatego moja decyzja o wyjściu z sesji u tego MG została podjęta i miałam do tego pełni praw. Nie podoba się to zmieniam MG, a nie MG trzyma kogoś na siłę, a jak już się uda wyjść to Graczowi obrabia dupę na prawo i lewo, bo Gracz mu nacisnął na odcisk i jeszcze dopowiada do tego od siebie jakby jakąś sałatkę przyprawami pieprzem, do tego stopnia, że nie da się jej do buzi nawet wziąć, bo sam zapach odrzuca.

I żeby nie było, ja jako MG, Gracz, Admin, Head Admin,a nawet człowiek, też nie zawsze jestem święta, też czasami coś przysłowiowo spieprzę, ale potrafię się przyznać do błędów, mimo, że czasami to ciężko przechodzi przez gardło, ale czasami trzeba schować dumę do kieszeni, ale też trzeba wiedzieć, kiedy nie wolno nam dać jej podeptać.

Z resztą Alice, sama widzisz, że mimo tego, że się u ciebie na forum nie dogadałyśmy, cóż trudno, nie opierniczam ci dupy na prawo i lewo, ewentualnie odpowiem, gdy ktoś się dowie, że próbowałam grać u ciebie i czemu nie wyszło, a jak mi coś nie pasuje to tak jak tutaj czy na VL uderzam do ciebie, mówię wprost i tyle, ale mimo to potrafimy rozmawiać ze sobą w dyskusjach jak normalni ludzie i za to szacunek do ciebie, że mimo tego rozgardiaszu, który też sama trochę narobiłam zachowujemy jakiś poziom kultury. Dziękuję ci za to.

#28573 22 cze 2017, 19:52

I nie widzi mi się być prowadzonym przez kogoś, kto sam powiedział, że Gracz jest zawsze na łasce MG. Gracz nigdy nie jest na łasce MG, bo to MG jest dla Gracza i to Gracz, za przeproszeniem robi MG łaskę, że wybiera akurat jego i akurat u niego chce grać. Bez Graczy to MG jest nikim. To tylko persona posiadająca rangę/tytuł czy nazwijcie sobie to, jak chcecie.
Gracz zawsze jest na łasce MG, bo nie wie co Mistrz mu na głowę zrzuci. Kolejny raz wykazujesz się ignorancją. MG to nie Twój niewolnik. Skoro się piszesz na sesję z Misiem, to Twoja postać ponosi konsekwencje swoich działań ze swoją śmiercią włącznie.
Ja nie mam nic do logicznego zabierania postaci tego, co posiada. Ale w momencie, kiedy MG pokazuje swoją niekompetencję, bo nie potrafi odpowiedzieć na proste pytania, tylko zaczyna dostawać piany w buzi, wyrzucać Gracza z cb i grozić, że mam uważać na słowa, że on wie lepiej, on nie ma prawa się mylić, to nie jest w porządku podejście. To totalny brak klasy, a do tego pokazuje, że tylko on jest najważniejszy, że tylko on ma prawo głosu i ma rację i jest nieomylny, a Gracz jest totalnym zerem, które nie dorasta mu do pięt.
Kolejny raz to mówię, to jest tylko Twoja totalnie subiektywna strona. Opisujesz zachowanie tej osoby, ale czy mówisz jakieś konkrety i prawdę o swoim zachowaniu wobec tego MG?

Cała reszta tego i poprzedniego posta to zwykłe wyżalanie się, że coś w sesji nie wyszło i bez wypowiedzi drugiej strony nie ma wartości merytorycznej, przynajmniej dla mnie, bo nie widzę tu żadnych twardych dowodów.
Z resztą Alice, sama widzisz, że mimo tego, że się u ciebie na forum nie dogadałyśmy, cóż trudno, nie opierniczam ci dupy na prawo i lewo, ewentualnie odpowiem, gdy ktoś się dowie, że próbowałam grać u ciebie i czemu nie wyszło, a jak mi coś nie pasuje to tak jak tutaj czy na VL uderzam do ciebie, mówię wprost i tyle, ale mimo to potrafimy rozmawiać ze sobą w dyskusjach jak normalni ludzie i za to szacunek do ciebie, że mimo tego rozgardiaszu, który też sama trochę narobiłam zachowujemy jakiś poziom kultury.
Chyba masz bardzo krótką pamięć i kiepską też. KLIK
W przeciwieństwie do Ciebie ja sklerozy nie mam. Całkowicie szczerze radzę Ci znaleźć grupę wsparcia poza internetem. :)