Cerro pisze:Idę gdzieś grać, to zwykle nawet nie sprawdzam, kto jest administratorem, chyba że muszę do niego PW w jakimś celu napisać. Ale z drugiej strony, jak widzę np. na Edenie pięć pomysłów jednej i tej samej osoby, z których żaden nie przetrwał miesiąc, to wiem że w szósty się nie zaangażuję na pewno.
Natomiast patrząc na niektóre jazdy, śledzenie się po różnych forach, wyliczanie graczom że gdzieś się udzielają, a gdzie indziej nie... to nie dziwię się, że niektórzy, z adminami włącznie, chcą być incognito. Chociaż wydaje się, że tożsamość wyjdzie na wierzch prędzej czy później, więc nie wiem, czy serio ma to jakiś większy sens niż zapewnienie komfortu psychicznego ukrywającemu się.
Uwielbiam to że nawet pod pozornie neutralnym tematem znajdzie się miejsce na shitstorm.
Wiesz, na określoną ilość czasu to jest jakiś komfort, ale nic nie trwa przecież wiecznie.
To wyliczanie, co ile ktoś pisze, siedzi itd. naprawdę bywa irytujące. Zważywszy na fakt, że na forach są osoby dorosłe, mające rodzinę i pracę i czasami, dużo zależne od humoru, wolą siedzieć na x, a nie na y. Dodatkowo, jak ktoś ci zawraca dupę np o odpis, bo nie jest wstanie wytrzymać dnia bez odpisu, czy tam nie wiem dwóch trzech godzin-to tym bardziej odechciewa się siedzieć na y i lepiej iść na x, gdzie mamy spokój.