#22808
24 wrz 2016, 3:37
Normalnie, jakbyście sraczki wszyscy dostali i kłócili się o to, kto pierwszy stanął w kolejce do latryny albo przynajmniej o papier toaletowy.
Jeśli chodzi o prawa autorskie - prawda jest taka, że niekoniecznie bronią autora, a już w świetle czegoś takiego jak pbf, nie bronią w ogóle i możemy się cmoknąć w zadek czy nam się to podoba, czy nie. Jeśli chodzi o kody, wystarczy poprzekładać kolejność poszczególnych komend (mieszczących się w danym przedziale, rzecz jasna) i też wychodzi nie-do-końca-plagiat. Nie zapominajmy jednak, że jest masa stron, które pomoc/gotowce oferują (np. never-utopia), które można potem przerabiać i ozdabiać. Rozumiem złość i rozgoryczenie, ale tak jest. Jak na tym nie zarabiasz, to spadaj- w skrócie o prawach autorskich.
Wracając do tematu- kiedyśtam natknęłam się na jakimś forum na postać, która miała używany przeze mnie na innym forum wizerunek (jakby ta japa była moja własna, nie?) oraz bardzo podobny szkic postaci. Oczywiście najpierw się oburzyłam, że aż mi skarpety zagrzało. Potem stwierdziłam, że mój pomysł wcale nie jest aż tak oryginalny, żeby ktoś nie wpadł na to samo. Nie chce mi się Naszej Starej cytować, ale jak się widzi podobieństwa, to i tak żyjemy w przekonaniu, że samemu by się zrobiło to lepiej. W podobny sposób z kumpelą dzieliłam się postacią. Ba, jestem na tyle bezczelna, że nie dość, że lubię małpować w postach posty moich współgraczy, to małpuję po forach swoje własne postacie (ok, nie o to chodzi, wiem). Sama w tworzeniu inspiruję się a to filmem, który obejrzę, a to książką, a to buracko wkładam w usta swoich postaci zasłyszane gdzieś teksty z pracy. Rozumiem rozczarowania, bo czasem pewnie rzeczywiście rzecz rozbija się o odgapienie fabularne (to boli podwójnie, bo okazuje się, że ktoś woli ciągnąc taką historię z kimś innym niż z nami), ale też nie można popaść w paranoję.
A te swoje brudy, piękne dziobaki/sraki/cimciaki, pierzcie gdzie indziej bo nam tu rozmowę psujecie, i nikt nie ma ochoty tego czytać.