#28 pragnienie stałości

Miejsce na tematy w których od ponad roku nikt się nie udzielał.
ODPOWIEDZ ]

#17458 12 lut 2016, 17:21

nata pisze:Ja z reguły tak robię, czasem jak mi ktoś nie odpowiada pisaniem, a nie wiem, jak mu to powiedzieć, to i wymyślę jakąś głupotę, ale generalnie trzeba umieć mówić nie,
Napisz poradnik jak w momencie wymiany pw wymyślić wymówkę lub powiedzieć nie. ;D

#17471 12 lut 2016, 19:37

Dobra, ten poradnik może i brzmi śmiesznie, ale mogę się założyć, że nie ja jedna mam taki problem. Nie chciałabym po prostu, żeby ta osoba źle się poczuła, albo tym bardziej obraziła na mnie, a później na innych forach mówiła "Kojarzycie mańkę? A no, ale z niej pizzzda!". I to wcale nie jest przesada, słowo! Nie żebym miała zamiar z imienia wymieniać. Racja, wychodzi na to samo - "uciekłaś mi z wątku, dziena". Mój plan B brzmi, "wynagrodzę ci to!" i często to robię. Ale taka pemka to wcale nie głupie, ja wiem, co innego, że głupia ja, czasem po prostu boję się napisać :lol: Także, taaa... poproszę o ten poradnik!

#22014 21 sie 2016, 19:02

W sumie nie do końca wiem czy to, o czym chcę napisać wpasowuje się w tematykę tutaj poruszaną tak w 100% ale nie będę odkopywać jakiś nie wiadomo jak starych tematów. Może kogoś moja wypowiedź zainteresuje i podejmie dyskusję albo podzieli się własnym doświadczeniem. Potrzebuję coś napisać, ok? :lol:

Spory kawałek swojego czasu spędziłam na SLach i zazwyczaj któregoś dnia przychodził taki moment, w którym czy to z winy administracji czy też innych sytuacji losowych forum zostało zamknięte - czasami nawet bez słowa. Pół biedy jeśli to było całkiem świeże forum albo miało się kontakt z osobami, z którymi się grało i można się było przenieść całą ,,ekipą" na nowe forum. Szczerze mówiąc wtedy mi to nie przeszkadzało aż tak, chociaż w ten sposób potraciłam kontakty z kilkoma fajnymi graczami. Zawsze na tym nowym forum znało się już kogoś i zwyczajnie szło łatwiej zagadać na SB czy też rozpocząć grę, nowy wygląd i nowi gracze motywowali do pisania. Z czasem stało się to jednak męczące w obliczu tak dużej rotacji - fora powstawały i padały w tydzień, mówiło się o magicznym miesiącu. W końcu już zapominałam, na jakich adresach wylądowałam i kogo tam miałam - tylko przerzucałam kartę danej postaci z drobnymi zmianami pod forum.
Liczba znajomych z którymi grałam z miesiąca na miesiąc malała. Nic dziwnego - wszyscy byli starsi i mieli dodatkowe obowiązki poza pisaniem postów, część się rozdzieliła i grała tylko ze sobą. W międzyczasie nigdzie nie zaklepałam sobie miejsca, chociaż miałam kilka podejść i czasami próbowałam dwoma diametralnie różnymi postaciami na jednym forum. Podobnie było ze zdradzaniem swojej osoby - jeśli wpisałam ,,Wildfox" czasami ktoś do mnie napisał z grą czy też propozycją relacji, później próbowałam już pozostać anonimowa. W oby przypadkach nic to nie dało. Tłumaczyłam to sobie wewnętrznym wypaleniem, brakiem weny i chyba znudzeniem taką formą rozrywki, jaką jest pisanie postów i kreowanie wątków - może to już nie ten wiek. W zeszłym roku postanowiłam wszystko odłożyć na bok i zobaczyć, czy to faktycznie brak zainteresowania całym światem PBFów czy tylko chwilowy kryzys.

Wytrzymałam może z dwa miesiące. Oczywiście nie byłam na bieżąco z tym, co się dzieje nowego w świecie SLów, kiedy otwierają się dane fora a które już dawno nie funkcjonują. Nikt mi nie wysyłał linków, wszystkiego dowiadywałam się na własną rękę i to zazwyczaj tydzień-dwa po otwarciu nowego forum. Jeśli pamięć mnie nie myli przez ten niecały rok miałam 4-5 całkowicie anonimowych podejść na różnych forach, różnymi postaciami czasami wliczając w to multi. Wpierw przerzucałam karty, później już pisałam pod dane forum całkiem nową kartę i zaczynałam od przysłowiowego zera. I do tego momentu było całkiem fajnie - wymyślałam kartę, tworzyłam całą postać, szukałam nietuzinkowych wizerunków, starałam się wymyślać ciekawe relacje. Cieszyłam się z tego i nie miałam problemu, żeby napisać całą KP przy kubku herbaty.
Dostawałam tą przysłowiową mokrą szmatą w pysk w momencie, kiedy chciałam grać albo chociażby popisać na SB, jakoś ,,wbić się" w rozmowę. Ludzie z poszukiwań do wspólnego gry odpisywali na moje PW ,,pewnie, zagrajmy! <3 " z milionem serduszek a nie napisali ani jednego zdania. Podobnie zresztą było w relacjach. Moje gry w najlepszych przypadkach kończyły się na 2-3 postach z każdej strony. Nadal czekam na rozpoczęcie jednej gry na Sopocie, dzisiaj mijają dokładnie dwa tygodnie.

Cała ta sytuacja mocno namieszała mi w głowie - przez ostatni rok tłumaczyłam się bezwenem/wypaleniem/znudzeniem a jednak pisałam i pomimo wszystko nadal szukałam kontaktów z PBFami. Czyli wychodziło na to, że nadal chcę pisać ale nie mogę się odnaleźć na żadnym forum, najwidoczniej już zupełnie wypadając z obiegu (strasznie to brzmi :lol:). Zniesmaczona sprawdzałam po starych adresach i natrafiłam na forum o Gwiezdnych Wojnach gdzie trafiłam w 2014 roku, pograłam 2 miesiące i uciekłam bo nie czułam się tam dobrze. Gdy tylko tam wpadłam po tak długiej przerwie rozpoznałam znaczą większość nicków a oni mnie pomimo tego zniknięcia na dwa lata. Tego samego dnia dostałam kilka zapytań poza forum o to, czy do nich wrócę. Zapamiętali nawet moje imię.
Chyba nie napisałabym tutaj swojego wywodu gdyby nie fakt, że tydzień temu byłam na oficjalnym zlocie i poznałam tam osobiście tyle fajnych i ciekawych osób z całej Polski, z którymi spędziłam jednej z najlepszych weekendów w swoim życiu. Od tego czasu mam taką wenę, że siedzę i piszę najszybciej jak tylko mogę. I to nie dotyczy tylko mojej osoby - wszyscy obecni na spotkaniu nagle piszą z zadziwiającą częstotliwością pomimo okresu wakacyjnego. Dowiedziałam się, że moja postać i jej wątek (który rozgrywam ciągiem od lutego z przymusowymi przerwami) zostaną wydane w następnej książkowej edycji opowieści z forum, nakład skromny bo tylko na potrzeby forum ale sami przyznacie - takie zaangażowanie graczy i administracji robi wrażenie. Zabrzmi to banalnie jeśli napiszę ,że stałam się członkiem jednej wielkiej rodziny i przyjęli mnie jak swego? Aż pluję sobie w twarz za to, że nie załapałam się na zlot dwa lata temu kiedy był bliżej mnie - może przez to nie przebimbałabym dwóch lat na kopiowaniu tych samym kart z adresu na adres.

Dla mnie pragnienie stałości okazało się kluczowe i rozwiązało wszelkie moje problemy i wątpliwości dotyczące bawienia się w PBFy. Forum stoi już 8 lat z raczej stałą ,,starą gwardią" i wiem, że mi nigdzie nie uciekną. Nie mogłam tego odnaleźć na SLach więc poszerzyłam swoje horyzonty i nadal się dziwię, że wyszło jak wyszło. Życzę wszystkim nadal poszukującym tej stabliziacji odnalezienia swojej forumowej przystani - świetne uczucie. ;)

Awatar użytkownika
O mnie
w wolnym czasie obserwujemy z Cycem dramy pbf, a w zajętym ciężko pracujemy nad planem zdobycia świata

#22032 23 sie 2016, 9:16

Ojej Wildfox, piękny post. Naprawdę przy porannej kawie usiadłam sobie i z przyjemnością go przeczytałam. Zgadzam się z Tobą, co do znalezienia swojej przystani niesamowicie to szanuje! Super, że znalazłaś swoją forumową rodzinę, bo jak pamiętam, że chcialaś właśnie kończyć ze wszystkim i emeryturę wziąć, to jednak takie ukłucie było, że "kolejna osoba z pbfów robi papa". Także miła wiadomość, że jednak nie rozstałaś się z pisaniem <3 <3 <3

#22041 23 sie 2016, 14:16

Tak się tylko wtrącę na sekundę nieśmiało:
Wow, dzięki wielkie za tą wiadomość po powyżej:) Bardzo przyjemnie się to czyta. (Wildfox^^) Daje taką fajną pozytywną nadzieję, że można wbrew wszystkiemu, się tu odnaleźć i w ogóle^^
A fora gwiezdno-wojenne bardzo polecam, też kiedyś chwilkę byłam na chyba każdym możliwym, bardzo mili ludzie, zresztą tam bywają, ale to trzeba naprawdę świetnie pisać i umieć wczuć się w klimat:)
Pozdrawiam i oby więcej tutaj takich ciepłych pozytywnych postów:)

#22045 23 sie 2016, 15:30

Cieszę się że moja wiadomość została tak pozytywnie przez Was odebrana. <3 Szczerze mówiąc to się nie spodziewałam, nawet dostałam kilka PW od osób, z którymi grałam kilka lat temu i też szukają czegoś dla siebie. Rok temu miałam już poważne wątpliwości czy może ,,wyrosłam z PBFów" po tych 8 latach i czas się zająć innymi, ważnymi rzeczami poza ekranem. A wystarczyło tylko trafić w dobre miejsce i pozostać tam na dłużej. :D
AINSLIE BLANC - w takim razie kogo miałaś na Mgławicy?

I z tą rodziną to nie przesadzam - awansowałam na ciocię pewnej małej, rocznej istoty również obecnej na zlocie. 8)

#22047 23 sie 2016, 16:10

O, jak była mowa o książce, to od razu skojarzyłam, że Mgławica :)
Reszta na pw, bo odbiegniemy od tematu:)